Advertisement
Menu
/ as.com

Marcelino: Porażka jest zbyt wysoka i nie może siać zwątpienia

Konferencja trenera Valencii

Marcelino García Toral wziął udział w konferencji prasowej po spotkaniu z Realem Madryt, w którym goście zwyciężyli 4:1. Oto, co miał do powiedzenia szkoleniowiec gospodarzy:

Napotkaliście na swojej drodze wiele przeszkód. Najpierw 120 minut w Vitorii, dziś zaś postawa sędziów...
W pierwszej połowie Real Madryt zrobił niewiele, ale po dwóch karnych wygrywał 2:0. Po przerwie pokazaliśmy naszą dume i byliśmy bliscy zremisowania. Pod koniec dało jednak o sobie znać zmęczenie z środy, a trzeci gol zupełnie nas podłamał.

Uważa pan, że sędzia was okradł?
Nie mam zamiaru oceniać postawy arbitra. Nie wierzę, by jakikolwiek sędzia umyślnie kogokolwiek okradał.

Czy to sędziowanie jest dla was jakąś nauczką?
Myślę, że moja drużyna powinna zapomnieć o sędziach. Musimy skupiać się na grze, na tym co robimy dobrze, a co źle. Musimy sumiennie pracować. Nie jest tajemnicą, że w ostatnich dwóch miesiącach traciliśmy za dużo bramek. Trzeba to jak najszybciej poprawić, by na nowo stać się konkurencyjni. Dostajemy bramki z łatwością, a z drugiej strony trudniej nam je strzelać.

Szczególnie Montoya często się myli.
Jeśli ktoś jest tutaj winny, to trener. Dziś jestem dumny z pracy wykonanej przez mój zespół. Real Madryt zaprezentował skuteczność, której brakowało mu do tej pory. Tak czy inaczej, w niektórych fazach spotkania byliśmy lepsi. do 82. czy 83. minuty nie było wiadomo, kto wygra. Wynik nie oddaje w pełni tego, jak graliśmy ani ile wysiłku włożyliśmy w spotkanie. Jeśli jednak chcesz pokonać takiego rywala, nie możesz tak źle bronić.

Nie żałuje pan, że powiedział, iż czuje się obserwowany przez arbitrów?
Kontekst był nieco inny. Zapytano mnie, czy zawodnicy na ławce rezerwowych czują się obserwowani. Podtrzymuję, że tak niewątpliwie jest. Nigdy jednak nie odniosłem się i nie odniosę się w ten sposób do tego, co dzieje się na boisku.

Dlaczego zmienił pan Guedesa?
Odczuwał dyskomfort w udzie. Nie wiem na razie nic więcej. Po badaniach będziemy mądrzejsi.

Futbol polegający na dominowaniu rywala może sprawdzić się przeciwko Barcelonie?
Sam siebie pytam, czy mamy wystarczające zdolności i potencjał, by dominować przez 90 minut nad takimi zespołami, jak Barcelona czy Real Madryt. Ja uważam, że nie. Tym niemniej, nie przypominam sobie żadnej okazji rywala w pierwszej połowie, rzecz jasna poza karnymi. Do 88. minuty dzielnie walczyliśmy. W niektórych momentach lepszy był Real, w innych my. Koniec końców mecz rozstrzygnęły nasze niedopatrzenia i skuteczność przeciwnika.

Chciałby pan jeszcze dostać w styczniu jakiegoś prawego obrońcę?
Nie będę komentował niczego w temacie transferów, to nieodpowiedni moment.

Czy ten wynik może na was wpłynąć w negatywny sposób?
Porażka jest zbyt wysoka i bolesna. Musimy sami siebie przekonać, że nie będzie ona miała na nas negatywnych skutków. Mecze zaczynają się i kończą. Analizuje się je i myśli o kolejnych. Postaramy się, by przegrana nie zasiała w nas zwątpienia. Zwycięstwa również nie gwarantują tego, że w kolejnym spotkaniu również wygrasz.


Wczoraj mówił pan, że nie powinno się kwestionować pracy Zidane'a. Sądzi pan, że trenerzy zawsze znajdują się na cenzurowanym?
Musimy akceptować zarówno pozytywną, jak i negatywną krytykę. Wiemy, na czym polega nasza praca. To, co się mówi dookoła nie powinno warunkować naszego sposobu prowadzenia zespołów. Nie możemy popadać w skrajne stany w zależności od wyniku. Naszym obowiązkiem jest zawsze przekazywać w szatni pozytywne sygnały.

Dlaczego twierdzi pan, że wynik był zbyt wysoki?
Ponieważ w moim odczuciu drużyna, która stworzyła pod naszą bramką tak mało niebezpieczeństwa, nie powinna wygrywać 2:0. Bardziej odnoszę się jednak do tego, że sami to umożliwiliśmy rywalowi. Jeśli chcemy walczyć o wysokie cele, trzeba to naprawić.

Nie dziwi pana, że pierwsza połowa nie potrwała dłużej?
Było jak było. Uważam, że powinniśmy byli móc wykonać rzut rożny.

Jakie jest panie zdanie na temat cen biletów na spotkanie z Barceloną w Pucharze Króla?
To klub decyduje, co ma robić. Ja jedynie ograniczę się do podziękowania kibicom za dzisiejszy doping. Musimy zachować tę jedność pomiędzy zawodnikami i trybunami.

Będzie pan jednak prosił klub o zmniejszenie cen?
Nie mam takiej mocy, by w jakiejkolwiek kwestii wywierać coś na klubie. Staram się po prostu wykonywać jak najlepiej to, co należy do mnie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!