Advertisement
Menu
/ elmundo.es

Illarra: Czasem brakowało mi pewności siebie

Wywiad z byłym pomocnikiem Realu

Były piłkarz Realu Madryt i obecny Realu Sociedad, Asier Illarramendi, udzielił wywiadu dla dziennika El Mundo. Bask rozmawiał między innymi na temat nieudanego dla siebie okresu w zespole Królewskich. Illarra przyznaje, że najbardziej podczas przygody na Bernabéu brakowało mu pewności siebie i to głównie z tego powodu nie udało mu się osiągnąć wśród Blancos tego, co chciał.

W jakim okresie znajduje się teraz Asier Illarramendi?
Wiele lat spędziłem w Primera División, przeżyłem wiele rzeczy, sporo się nauczyłem od innych… Bardzo dojrzałem. Nie jestem już tak młody. Pobierałem nauki ze wszystkiego, co mi się zdarzyło, zrozumiałem, jak poprawniej o siebie dbać… Ze wszystkiego można się czegoś dowiedzieć i za każdym razem czułem się dzięki temu lepiej.

To uczucie zwie się…
Satysfakcją, dobrą okazją, aby starać się wykorzystać wszystko, co się ma.

Straciłeś nadzieję?
Nie. W zeszłym sezonie nie radziliśmy sobie z Sociedad najlepiej i było to zauważalne. W obecnej kampanii spisujemy się dobrze i też to widać. Dlatego jesteśmy w grze o awans do europejskich pucharów. Nadzieja jest ostatnią rzeczą, jaką się traci.

Illarramendi wrócił?
Illarramendi nigdy nie odszedł. To prawda, że miałem w mojej karierze etapy, w których z jednej lub drugiej przyczyny grałem na niższym poziomie. Ostatecznie jednak w piłce nożnej wszyscy mamy chwile, w jakich rzeczy nam nie wychodzą. Tego też się nauczyłem.

Jakie wspomnienia z pobytu w Realu Madryt sobie zachowujesz?
Te dobre. To był wielki skok w mojej karierze. Przybyłem z Sociedad… Przypuszczam, że to była ogromna zmiana na mojej ścieżce zawodowej, ale także w życiu osobistym, wiele rzeczy się w nim przekształciło. Nie było łatwo, przede wszystkim w pierwszym sezonie, a później zaadaptowałem się już do klubu, który jest… ma najwięcej fanów, dociera do wszystkich. W pewnych chwilach brakowało mi pewności siebie.

Dlatego ci się nie powiodło? Wielu uważało, że byłeś na poziomie Realu Madryt.
Tak, być może chodziło o pewność siebie. Pojąłem, że ostatecznie tym, co sprawia że jesteśmy lepsi lub gorsi, jest nasza wiara w siebie. Jeśli wiesz jak coś zrobić, zdajesz sobie z tego sprawę w każdym miejscu, a mnie chyba czasem brakowało odwagi. Jednak również z tego wyciągnąłem naukę.

Tak, mówi się, że brakowało ci odwagi.
Myślę, że te rzeczy idą w parze. Gdy brakuje ci pewności siebie, tracisz też na ogólnej wartości. Czasem nie śmiesz wziąć sprawy w swoje ręce… ale cóż, już powiedziałem, że dzięki temu też się czegoś nauczyłem. Mnie zdarzyło się to w piłce, a innym ludziom w odmiennych życiowych aspektach.

Inni z kolei mówią, że klub cię przerósł.
Przerósł? Nie. Uważam, że mogłem grać w Realu. Jednak jak mówię, brakowało mi pewności siebie i odwagi. Dalej jestem tym samym graczem, a tym, co czyni się lepszym lub gorszym, jest twoja głowa.

Czujesz, że tamten etap w twej karierze jest niczym cierń?
Tak, wolałbym, aby sprawy potoczyły się dla mnie lepiej, ale cóż… Co się stało, to się nie odstanie, nie trzeba za często do tego wracać. Obecnie ważne jest to, że cieszę się piłką, co w Realu sprawiało mi kłopoty. Zaś nagrodą za to jest powołanie do kadry Hiszpanii.

Żałujesz, że doszło do tego transferu?
Nie, nie, wcale. Dla mnie to była dobra okazja, zrobiłem wielki skok. Nie co dzień otrzymuje się szanse takie jak ta. Chciałem ją wykorzystać, robiłem wszystko, co mogłem, ale ostatecznie… sportowo nie szło mi dobrze. Nalegam jednak, niech przeszłość pozostanie przeszłością.

Szukasz kolejnej okazji do gry w wielkim zespole?
Nie, w Sociedad zostanę do końca tego sezonu i przez cztery kolejne. Jestem tutaj bardzo zadowolony, to klub, w którym się ukształtowałem. W zeszłym roku mieliśmy spore problemy, ale obecnie mamy się dobrze i oby tak zostało przez wszystkie kolejne kampanie, bo ta drużyna na to zasługuje.

Jak ważne jest dla ciebie twoje otoczenie?
O tym też wiele się mówi, to znaczy o tym, że być może brakowało mi tego podczas mojego etapu w Realu. Jednak tak naprawdę nigdy nie zabrakło mi wsparcia, moi rodzice zawsze tam byli, moja narzeczona, przyjaciele. Nigdy nie brakowało mi pomocy, więc to nie z tego powodu nie zatriumfowałem w Madrycie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!