Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

I niech zatrzyma się świat

Rewanżowe spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów

Pojedynek wagi superciężkiej trwa. Na półmetku nieznaczne prowadzenie na punkty Anglików. Ale najlepsze przed nami – będzie wymiana ciosów, ale czy któryś z rywali będzie liczony? Czy starcie zakończy się nokautem przed czasem? Czy jednak czeka nas walka do ostatniej minuty i być może dogrywka?

Pierwszy mecz pokazał, że Real Madryt i Manchester United są w stanie zapewnić widowisko na najwyższym poziomie. Nie zabrakło emocji, bramek, niewykorzystanych sytuacji. Przecież gdy David De Gea wybijał piłkę z linii po strzale Fabio Coentrão, to serca kibiców zatrzymały, ale tuż za chwilę były kolejne sytuacje. Tempo meczu na Bernabéu było zawrotne i miejmy nadzieję, że podobnie będzie na Old Trafford. To zaszczyt móc być świadkiem rywalizacji tak wielkich klubów, na czele których stoi dwóch absolutnie czołowych trenerów świata – Alex Ferguson i José Mourinho.

Mourinho grał przeciwko United dziewięć lat temu. FC Porto po pierwszym meczu w Portugalii prowadził z Manchesterem 2:1, ale o wszystkim miał zdecydować rewanż. Na Old Trafford przez blisko pół godziny Czerwone Diabły prowadziły po strzale Paula Scholesa, ale w ostatniej minucie Costinha strzelił na remis, a José biegł jak szalony wzdłuż linii bocznej, świętując awans do kolejnej rundy. Angielski klub był za burtą.

Łącznie Mourinho mierzył się z Fergusonem piętnaście razy. Wygrał sześć razy, przegrał tylko dwa mecze.

– Wtedy to był mój pierwszy sezon w Europie, teraz kontroluję emocje w inny sposób. Jeśli przegramy, nie będę płakać, a jeśli wygramy, to nie pobiegnę przy bandzie 100 metrów z radości – przyznał trener Realu Madryt na konferencji prasowej.

– Historia może zatoczyć koło, ponieważ kariera Mourinho tak naprawdę rozpoczęła się od meczu Porto z Manchesterem na Old Trafford i teraz z powodu United może się prysnąć czar wielkiego Mou - przypominam wypowiedź Czesława Michniewicza sprzed pierwszego meczu.

Zdania co do faworyta pojedynku przed pierwszym meczem 1/8 finału Ligi Mistrzów były podzielone. Spotkania Realu Madryt z Barceloną przechylają jednak szalę na korzyść Królewskich. Zdania ekspertów piłkarskich optują za zespołem Mourinho, ale to tylko spekulacje. Wszystko rozstrzygnie się na boisko.

Jeśli podzielić presję, która znajduje się na zawodnikach przed tym meczem, to pewnie około 40% spoczywa na Cristiano Ronaldo. Oczy wszystkich zwrócone będą właśnie na 28-letnim Portugalczyku, który wielką karierę zaczynał na Old Trafford. To pod okiem Fergusona stawiał pierwsze kroki w wielkim futbolu. Teraz po latach wraca do Manchesteru i pytanie czy będzie w stanie pogrążyć były klub, któremu tak wiele przecież zawdzięcza?



– Real Madryt potrafi mobilizować się do meczów pod presją, a dyspozycja z ostatnich tygodni pozwala wierzyć, że Królewscy poradzą sobie z Manchesterem. Mają lepszych zawodników na prawie każdej pozycji, a ponadto potrafią grać na wyjeździe, co udowodnili na Camp Nou. Stawiam na Real Madryt w meczu na Old Trafford – uważa Krzysztof Przytuła. I trudno się nie zgodzić z komentatorem Canalu+. Królewscy są w takiej formie, że nawet trudno wierzyć w ewentualną porażkę.

Ale w futbolu wszystko jest możliwe.

Na przełomie lutego i marca czekały na Real Madryt trzy bardzo ważne spotkania. Te dwa starcia z Barceloną podopieczni Mourinho mają za sobą. Dwa wygrane, co daje piłkarzom tak wielką siłę i pewność siebie, że chyba nikt nie jest w stanie zatrzymać Królewskich. Ale kiedy po drugiej stronie staje Manchester United, nikt nie może czuć się faworytem. Czerwone Diabły dysponują wielką siłą w ataku za sprawą Robina Van Persiego i Wayne’a Rooneya, dzięki czemu są w stanie pokonać każdego.

Przed meczem nasuwa się tysiące pytań. Kto zagra, jak będzie wyglądało to spotkanie? Czy padną bramki? Czy Ronaldo powtórzy wyczyn brazylijskiego imiennika sprzed lat, który trafił hat-tricka na Old Trafford? Czy De Gea będzie bronił tak pięknie jak w pierwszym meczu? Kto stworzy różnicę?

Jak to powiedział Mourinho – pytania za milion dolarów. Żaden wróżbita nie jest w stanie tego przewidzieć, bo sytuacje boiskowe będą zmieniać się jak w kalejdoskopie. Z nieba do piekła, z piekła do nieba. Oby to nie miało związku z Czerwonymi Diabłami…

Emocji nie zabraknie do ostatniej minuty. Pamiętajmy, że Red Devils uwielbiają strzelać bramki w końcówkach meczów. Uwaga na Fergie Time. W tym sezonie Manchester United preferował gole w 90. minucie, a w spotkaniu na Old Trafford gra będzie się toczyć do ostatniej sekundy. Nie będzie miejsca na spekulacje i przeliczenia.

Na cztery pojedynki angielsko-hiszpańskie, tylko raz górą w starciu z Realem Madryt wychodził Manchester United. Trzy razy przechodził dalej Real i za każdym razem grał pierwszy mecz u siebie. Ten jeden szczęśliwy dwumecz dla Anglików rozstrzygnął się z kolei na Santiago Bernabéu. Można to potraktować jako dobry znak?

Już we wtorek o godzinie 20:45 czas zatrzyma się na 90 minut. W tym czasie dla sympatyków futbolu nie będzie nic ważniejszego. Jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć starcie Borussii Dortmund z Szachtarem Donieck, jego sprawa. Ale to na Old Trafford będą dziać się wielkie rzeczy. Na stadionie Manchesteru United pisać będzie się historia futbolu. Na minuty przed meczem adrenalina wzrośnie do niebezpiecznego poziomu, a wraz z pierwszym gwizdkiem pana Cüneyta Çakıra piłkarski świat stanie w miejscu. Nawadniajcie organizmy, bo będzie gorąco!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!