Advertisement
Menu
/ YouTube

Álvarez de Mon: Teoria o okradaniu Barçy nie tylko nie wyklucza korupcji, ale może ją wręcz wzmacniać

Ramón Álvarez de Mon, socio Realu Madryt, youtuber, prawnik i współpracownik hiszpańskich mediów, jest jednym z głównych madryckich głosów w tak zwanej sprawie Negreiry. Teraz odniósł się do największego argumentu kibiców Barcelony, który zdaniem wielu osób z katalońskiego obozu obala całą sprawę i sprawia, że dzięki niemu nie ma mowy o korupcji sportowej. Przedstawiamy wypowiedzi Hiszpana w tym temacie.

Foto: Álvarez de Mon: Teoria o okradaniu Barçy nie tylko nie wyklucza korupcji, ale może ją wręcz wzmacniać
Joan Laporta. (fot. Getty Images)

– Jest temat, który ciągle powraca w sprawie Negreiry i szczerze mówiąc, uważam, że wynika on z ignorancji. Mianowicie zarzuca mi się, że wszystko przeinaczam, manipuluję i pomijam kwestie, które są korzystne dla Barcelony. Mówią: „To jest przecież ewidentnie przestępstwo działania na szkodę spółki, bo działacze Barçy okradali własny klub, więc to wyklucza korupcję sportową, a ty to pomijasz”. Tak mniej więcej brzmi bardzo wiele komentarzy, które dostaję od kibiców Barçy. I dlatego chcę wytłumaczyć kilka rzeczy, które według mnie są tu naprawdę ważne.

– Po pierwsze: kto uważa, że sprawa Barça–Negreira sprowadza się do tego, że przez 20 lat kilku działaczy Barcelony kradło pieniądze z klubu, będzie miał albo już ma ogromny problem z wyjaśnieniem jednej rzeczy. Jak to możliwe, że cztery zarządy, które się wzajemnie nienawidziły, miałyby się porozumieć, żeby okradać klub w tak osobliwy sposób poprzez wiceprezesa Komitetu Arbitrów zamiast robić to na przykład przez marketing, firmę cateringową czy inne podmioty, gdzie wykrycie nie kojarzyłoby się z korupcją sędziowską? Już samo wyobrażenie sobie, że przez dwie dekady wszyscy się na to godzili, jest skrajnie trudne. Co więcej, w takim scenariuszu musieliby liczyć się z tym, że sam wiceprezes arbitrów też „zatrzymałby coś po drodze”, że część tych pieniędzy trafiałaby do niego. A to samo w sobie mogłoby już stanowić przestępstwo korupcji sportowej.

– Do tego dochodzi fakt, że osoby głoszące tę tezę zwykle nie domagają się dymisji Laporty, który również brał udział w tym procederze, bo był prezesem Barcelony w latach 2003–2010. Co więcej, obecnie ani Laporta, ani sama Barcelona w swojej linii obrony w ogóle nie rozważają wersji o działaniu na szkodę klubu. Wręcz przeciwnie, to sama Barcelona twierdzi, że raporty były „świetne”, „wspaniałe” i bardzo pomagały. To sama Barcelona zaprzecza tezie o działaniu na szkodę klubu.

– Ale załóżmy na chwilę, że jednak mamy do czynienia z działaniem na szkodę klubu. Załóżmy, że działacze wynosili pieniądze z klubu. Przestępstwo działania na szkodę klubu, o ile się nie mylę, jest przestępstwem efektu w przeciwieństwie do korupcji sportowej, która jest przestępstwem „samego działania”, czyli wystarczy zamiar lub próba, by doszło do przestępstwa. Działanie na szkodę wymaga wyrządzenia tej szkody klubowi.

– Nawet jeśli tak było, musicie wiedzieć jedno: działanie na szkodę klubu nie jest sprzeczne z korupcją sportową. Te dwa przestępstwa mogą być ze sobą w pełni kompatybilne. W praktyce działanie na szkodę klubu może służyć korumpowaniu rozgrywek czy praniu pieniędzy. Tu na razie wątek prania pieniędzy wydaje się być odłożony lub będzie osobnym postępowaniem.

– Czyli nawet uznanie działania na szkodę klubu nie wyklucza korupcji sportowej. Ale nie będę wam tego tłumaczył ja. Wyjaśni to Juan Luis Martín de Pozuelo, adwokat, który już wielokrotnie pojawiał się na moim kanale. Odpowiedział on na moje pytanie na portalu X, które brzmiało: „Jakie dowody działania na szkodę klubu miałyby uniemożliwić uznanie korupcji sportowej w wyroku? Oczywiście trzeba poczekać na wyrok, ale musicie widzieć, że oba przestępstwa są kompatybilne. Co więcej, oba przestępstwa mogą się wzajemnie potwierdzać”. Bo jednym ze sposobów na skorumpowanie struktur sędziowskich jest jednoczesne wyrządzenie wielkiej szkody swojemu klubowi i dlatego też na końcu podchodzi to pod przestępstwo działania na szkodę klubu.

– Tak odpowiedział mi Juan: „Zgodnie z postanowieniami sądowymi i raportami ze śledztwa, przestępstwo działania na szkodę klubu oraz korupcji sportowej pozostają w relacji tzw. zbiegu przestępstw w relacji instrumentalnej”. Oznacza to dwa przestępstwa, które wzajemnie się wspierają i są w pełni kompatybilne. Można zostać skazanym za oba. Jeśli złodziej napada na bank i zabija człowieka, popełnia zbieg przestępstw: zabił, żeby ukraść. I zostanie skazany za oba czyny. Juan kontynuuje: „Zbieg instrumentalny zgodnie z art. 77.1 kodeksu karnego zachodzi wtedy, gdy jedno przestępstwo jest koniecznym środkiem do popełnienia drugiego. W tym konkretnym przypadku: przestępstwo instrumentalne (środek) to działanie na szkodę klubu polegające na nielegalnym wyprowadzaniu pieniędzy z kasy klubu z przekroczeniem uprawnień, a przestępstwo główne (cel) to korupcja sportowa, na którą wyciągnięto te pieniądze”.

– Dalej: „Usprawiedliwienie potrzeby: Sąd stwierdza, że zbieg jest instrumentalny, ponieważ wyprowadzenie pieniędzy z klubu było niezbędnym i wcześniejszym krokiem do dokonania płatności na rzecz działacza sędziowskiego w celu wpłynięcia na rozgrywki. Przeznaczenie środków klubowych na cele sprzeczne z prawem lub statutem stanowi działanie na szkodę klubu jako narzędzie do realizacji korupcji”.

– Dalej: „Konsekwencje prawne są dwie. Jedna to jednolitość oskarżenia: jako że zachodzi zbieg instrumentalny, to nie można oskarżać wyłącznie o działanie na szkodę klubu oderwane od całości, a należy oskarżać o cały zbieg przestępstw. Dwa to kara i przedawnienie: stosuje się karę za cięższe przestępstwo z tych dwóch, a termin przedawnienia lżejszego przestępstwa (działanie na szkodę klubu) wydłuża się do terminu cięższego, czyli 10 lat, jak w przypadku korupcji sportowej”.

– „Nie sumuje się kar za oba przestępstwa, lecz stosuje jedną surowszą. Zbieg instrumentalny to jak użycie dorobionego klucza, by okraść dom. Wymiar sprawiedliwości nie ocenia użycia klucza i kradzieży oddzielnie, lecz jako całość, w której pierwszy czyn stanowił środek konieczny do osiągnięcia celu końcowego. W konsekwencji o wadze czynu oraz o terminach przedawnienia decyduje czyn główny, czyli kradzież”. W tym przypadku celem byłaby korupcja sportowa i aby do niej doprowadzić działano na szkodę klubu.

– Dlatego jeśli ktoś wam mówi: „to było tylko działanie na szkodę klubu”, powinniście wiedzieć, że nie tylko nie wyklucza to korupcji sportowej, ale może ją wręcz wzmacniać.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!