Advertisement
Menu
/ mundodeportivo.com, lagalerna.com

Obalając „Obalając »Negreirato«”

Katalońska gazeta ogłosiła, że znalazła 100 meczów jako dowody, że opłacanie wiceszefa arbitrów przez Barcelonę, co samo w sobie jest faktem udowodnionym, nie było korupcją.

Foto: Obalając „Obalając »Negreirato«”
Część omawianej okładki Mundo Deportivo. (fot. X)

Przypomnijmy, że Mundo Deportivo sobotę otworzyło okładką z takim tytułem: „Obalając »Negreirato« – raport, który pokazuje, że od 2001 do 2018 roku, w kwestionowanej epoce, Barcelona cierpiała przez liczne występy sędziów przepełnione poważnymi błędami. Gazeta wylicza 100 meczów, w których Blaugrana była poszkodowana lub jej bezpośredni rywale bardzo faworyzowani”.

Na stronie internetowej gazety dowiadujemy się, że tych 100 wybranych meczów Barcelony, Realu Madryt lub ich bezpośrednich pojedynków podzielono na 3 rozdziały: 2001-2006, 2007-2012 oraz 2013-2018. Wśród błędów na niekorzyść Barcelony lub korzyść Realu Madryt są takie sytuacje, jak brak żółtych kartek za faule rywali, brak doliczenia ani minuty do Klasyku zakończonego wynikiem 2:6 czy zarzut Guardioli w kierunku sędziego, że skłamał w protokole w sprawie hasła, za które arbiter pokazał mu czerwoną kartkę. Wśród błędów jest też na przykład przypomnienie, że José Mourinho i Tito Vilanova nie odbyli kar za swoje zachowania w Superpucharze Hiszpanii (Portugalczyk otrzymał 2 mecze zawieszenia za wsadzenie palca w oko Hiszpana, a Hiszpan 1 mecz za uderzenie Portugalczyka w ramach rewanżu), bo przed kolejnym Superpucharem prezes Federacji zdecydował się na amnestię wszystkich sankcji w hiszpańskim futbolu z okazji zdobycia mistrzostwa Europy przez reprezentację.

Z drugiej strony, pokazane są oczywiste błędy na niekorzyść Blaugrany, jak już wręcz mitologiczny nieuznany gol Barcelony w meczu z Betisem, gdy piłka wyraźnie przekroczyła linię bramkową, czego sędziowie [wtedy jeszcze bez VAR-u] nie dostrzegli. Są też sytuacje jak ta w dosłownie pierwszej wymienionej przez Mundo Deportivo akcji, gdy miniaturka zamieszczonego filmiku sugeruje niewytłumaczalny błąd arbitrów przy pokazaniu spalonego, ale okazuje się, że na miniaturce widnieje gol prawidłowy, a dopiero w środku filmiku otrzymujemy sytuację z faktycznym anulowanym trafieniem.

W materiałach jest wiele sytuacji, które dzisiaj zostałyby najpewniej rozsądzone inaczej dzięki wykorzystaniu VAR-u, jak na przykład zauważenie zagrania ręką bramkarza poza polem karnym czy faul na karnego, do którego doszło poza szesnastką. Są też wyróżnione sytuacje przy już rozstrzygniętych meczach czy wyciągnięte pojedyncze akcje z meczu, które zdaniem dziennika można było rozsądzić w surowszy sposób niż to zrobiono. Są również analizowane akcje, gdy rywal był wyrzucany z boiska już przy prowadzeniu Realu Madryt.

Dla chętnych zamieszczamy linki do trzech materiałów Mundo Deportivo, gdzie każdy może zapoznać się z argumentami dziennika przeciwko tak zwanej Sprawie Negreiry:

Poza tym zamieszczamy wydaje się najlepszą odpowiedź na cały ten materiał Katalończyków, którą wystosował portal La Galerna prowadzony przez madridistas:

100 DNI, W KTÓRYCH NIE ZABIŁ

Dzień dobry. Nie, dziś nie jest 28 grudnia, dziś nie jest dzień Świętych Niewiniątek. Opłacane kłamstwa nie uznają dni świątecznych. Docenilibyśmy jednak, gdyby nie były tak ordynarne i mierne. Spójrzcie na okładkę Mundo Deportivo.

Nadają tytuł: „Obalając «Negreirato»” i dodają: „MD wylicza 100 meczów, w których Blaugrana była poszkodowana lub jej bezpośredni rywale bardzo faworyzowani”. Wyjaśniamy, że MD oznacza Mundo Deportivo, a nie „muy deficiente” („bardzo ubogi”, ale też w innym tłumaczeniu „bardzo upośledzony”), czyli ocenę, jaką można było otrzymać w przeszłości w hiszpańskiej szkole.

Dziennik grupy Godó, wielkiego hiszpańskiego konglomeratu, postanowił „obalić Negreirato” w taki sam sposób, w jaki można byłoby uniewinnić Kubę Rozpruwacza, wyliczając dni, w których nikogo nie zabił. Sofizmat, który mogą kupić wyłącznie ssaki pozbawione mózgu albo osoby, u których nie wykryto żadnej aktywności intelektualnej. Fałsz logiczny jest tak głupi i żałosny, że aż szkoda wysiłku, a nawet wstyd go obalać.

Negreirato, czyli sprawa Barça–Negreira, nie jest serią pojedynczych sytuacji boiskowych sędziowanych w jedną czy drugą stronę. Negreirato, sprawa Barça–Negreira, to przestępstwo samej aktywności (w Hiszpanii uznaje się coś za przestępstwo korupcyjne na podstawie wykonania samej próby korupcyjnej bez konieczności oceny efektów takiego działania - dop. red.) polegające na wypłaceniu wiceprezesowi Komitetu Technicznego Arbitrów co najmniej 8,4 miliona euro przez przynajmniej 17 lat, co jest udowodnione FAKTURAMI.

Negreirato, sprawa Barça–Negreira, jest, według sędziego śledczego, „systemową korupcją” środowiska sędziowskiego. Sędzia śledczy stwierdził: „System oceniania sędziów nadzorowany przez wiceprezesa Negreirę, który mógł pozwalać sędziom mu przychylnym prowadzić istotne mecze ligowe i pucharowe oraz mecze międzynarodowe, a nawet utrzymywać kategorię, zwiększając w ten sposób w bardzo istotny sposób ich dochody”. I dodał: „Barcelona nie płaciłaby wiceprezesowi Negreirze milionów euro od 2001 roku, gdyby nie odnosiła z tego korzyści”.

Jedynym sposobem na obalenie Negreirato byłoby udowodnienie, że FAKTURY nie istniały, co jest faktem niemożliwym w naszym wszechświecie, ponieważ nie da się zmienić przeszłości. Niezależnie od tego, jak fałszywą narrację będą chcieli zaszczepiać, FAKTURY pozostaną tam na zawsze. Mundo Deportivo ograniczyło się do zwymiotowania subsydiowanego, emocjonalnego alibi, które nigdy nie będzie w stanie ukryć prawdy.

Warto przypomnieć, że prawda wyszła na jaw, ponieważ znalazł się tam inteligent – albo cała grupa inteligentów – którzy postanowili zakup aparatu sędziowskiego... odliczyć od podatku. Sprawa się rypła i fiskus zapytał Barcelonę o powód tych milionowych wypłat. Nawet oligofrenicznej amebie nie przyszłoby do głowy podobne szaleństwo.

Co więcej, fakt ten został przyjęty i uznany na piśmie przez samą Barcelonę w 2021 roku, już podczas drugiego mandatu Joana Laporty, poprzez podpisanie aktu zgody z Urzędem Skarbowym, w którym klub w ramach rozliczenia z fiskusem po kontroli podatkowej uznał płatności na rzecz spółek powiązanych z José Maríą Enríquezem Negreirą jako wydatki, które nie mają normalnej podstawy ekonomicznej ani rynkowej usługi o równoważnej wartości.

W tym protokole klub zaakceptował – powtarzamy, na piśmie – że płatności dokonane na rzecz numeru dwa wśród hiszpańskich sędziów były wydatkami bez obiektywnej przyczyny lub świadczenia wzajemnego związanego z rzeczywistą działalnością.

To znaczy: zarówno klub, jak i zamieszani prezesi (wszyscy żyjący plus Núñez), jak i jego kibice, a także jego otoczenie oraz jego pasożytnicze media zaprzeczają temu, co sama instytucja uznała i podpisała. Dla dopełnienia obrazu, to wszystko w trakcie prezesury Laporty, który zwiększył wynagrodzenia wypłacane Negreirze aż 4-krotnie.

Warto dodać jeden „drobny szczegół”: kiedy José María Enríquez Negreira przestał pobierać pieniądze od Barcelony (2018 rok), zaczął otrzymywać środki od Mundo Deportivo. Przypadkowo w tym samym okresie FC Barcelona zaczęła płacić Mundo Deportivo znaczne kwoty [zdjęcie wypłat Barcelony na rzecz mediów w erze Bartomeu].

Dziś Mundo Deportivo obudziło się z tą osobliwą okładką, na której nie ma żadnego odniesienia do faktów możliwych do udowodnienia, przede wszystkim do FAKTUR, chwytając się dziecinnego argumentu, że skoro było 100 akcji, w których nie odnieśliśmy korzyści, to jesteśmy niewinni. To znaczy: skoro Kuba Rozpruwacz przez 100 nocy w nikogo nie wbił swojego noża, to powinien zostać uniewinniony ze wszystkich popełnionych zbrodni.

16 lutego 2023 roku, dzień po publicznym wybuchu sprawy Barça–Negreira, Mundo Deportivo obudziło się z pierwszą stroną, którą można znaleźć w tym artykule. Poszukajcie jakiejkolwiek wzmianki o największym skandalu w historii sportu.

Nie trzeba być Poirotem, żeby powiązać fakty.

Mundo Deportivo próbuje mylić symptomy z przestępstwem. Jak powtarzano niezliczoną ilość razy, nie trzeba udowadniać, że każdy mecz był zmanipulowany. Wystarczy wykazać, że istniała relacja ekonomiczna – znów FAKTURY – między hiszpańskim klubem –  Barçą –  a osobą ze środowiska sędziowskiego — Negreirą — mającą bezpośredni wpływ na karierę sędziów: poprzez oceny, awanse, degradacje czy nominacje międzynarodowe, które oznaczały setki tysięcy euro rocznie w wynagrodzeniach arbitrów.

Skoro dziś wstaliśmy w znakomitych humorach, proponujemy dziennikowi grupy Godó pomysły na kolejne dni:

  • Obalając Ala Capone: 200 dni, w których nikogo nie zastraszył.
  • Obalając Watergate: 100 przemówień, w których Nixon nie skłamał.
  • Obalając Bernie’ego Madoffa: 10 tygodni, w których nikt nie stracił pieniędzy.
  • Obalając Stasi: 25 listów, których nie otworzyła.
  • Obalając Al-Kaidę: 100 dni bez zamachów.

Wszystkie łączy ta sama pułapka: próba wmówienia, że brak przestępstwa w konkretnych momentach unieważnia istnienie przestępstwa strukturalnego.

Ostatecznie dziś Mundo Deportivo, nie zdając sobie z tego sprawy, udowodniło Negreirato: medium pobierające pieniądze od Barçy wybiela fakt, że klub płacił miliony euro wiceprezesowi sędziów.

* * *

Komiks, Real Madryt i polowanie na królewskie okruszki – przypominamy o trwającym konkursie HP! Po więcej szczegółów zapraszamy tutaj.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!