Odkupienie Tchouaméniego
Aurélien Tchouaméni przeszedł drogę od gracza wygwizdywanego przez własną publiczność do piłkarza zbierającego oklaski za swoje występy w kończącym się roku.
Aurélien Tchouaméni. (fot. Getty Images)
Trwała druga połowa starcia z Sevillą, gdy Aurélien odzyskał piłkę, ruszył z nią w stronę środka, mijając kilku rywali i posłał 30-metrowe podanie na prawą flankę. W tak mizernym meczu była to jedna z niewielu akcji, które skłoniły publikę do oklasków. Tchouaméni osadził się w jedenastce Xabiego. Francuza omijają kontuzje, a jego siła fizyczna jest nie do przecenienia. Zawodnik z powodu urazu przegapił jedynie dwa spotkania — z Rayo i Elche. 25-latek jest bardzo ważnym ogniwem w schemacie taktycznym Alonso. Coraz częściej widać go blisko stoperów, co automatycznie pozwala wyżej ustawiać się bocznym obrońcom. Do tego pomaga przy wyprowadzeniu piłki i usprawnia przesuwanie się całej drużyny do przodu, pisze Agustín Martín z Asa.
Z Sevillą Tchouaméni był drugim w zespole graczem pod względem liczby kontaktów z piłką (78). Więcej zaliczył ich tylko Huijsen (104). Wykonał 65 podań, zaliczył pięć odbiorów i zanotował dwa udane wejścia. Do tego stworzył kolegom jedną sytuację bramkową. Jego ogólny bilans w białej koszulce wynosi na ten moment 116 wygranych w 169 meczach (69%).
Trudno nie zauważyć, że piłkarz zdołał odwrócić w tym roku swoją sytuację. Mocna krytyka zaczęła na niego spadać zwłaszcza po fatalnym występie w finale Superpucharu Hiszpanii. Zagrał wówczas na środku obrony i co chwilę dawał się ogrywać zawodnikom Barcelony. Mówiono nawet o jego możliwym odejściu z klubu po zakończeniu poprzedniej kampanii. Przybycie Xabiego zdecydowanie pomogło mu odwrócić niekorzystną kartkę i przezwyciężyć niecichnącą krytykę.
Według statystyk zebranych przez DataMB Francuz dominuje w kluczowych aspektach gry defensywnego pomocnika – wygrywa 96% pojedynków oraz może pochwalić się celnością podań do przodu na poziomie 95%. Wciąż jednak musi popracować nad biegami progresywnymi, gdzie jego skuteczność wynosi zaledwie 20%. Najlepszym występem Tchouaméniego w tym sezonie był niewątpliwie ten w październikowym Klasyku. Wyglądał on wówczas niczym najlepsza wersja Casemiro. Swoim ustawieniem wyprzedzał ruchy rywali i zdecydowanie ograniczał tworzenie przez niego zagrożenia. Wielokrotnie z wyprzedzeniem wyręczał Militão i Rüdiger, nawet już w polu karnym.
Pomocnik wytłumaczył w jednej z wypowiedzi, że jego poprawa swój początek wzięła od jednego z meczów w poprzednim sezonie. – Dostałem trzy lub cztery podania i za każdym razem byłem wygwizdywany. Masz wtedy dwie możliwości: albo upadasz, albo grasz swoje. Zanotowałem wtedy świetne spotkanie, a pod koniec nie było już żadnych gwizdów. Ten moment pomógł mi urosnąć – cytuje AS. Innym z powodów była rozmowa z Xabim, podczas której obaj panowie szczegółowo omówili kwestie taktyczne. Tak oto Tchouaméni, zamiast dać się stłamsić, indywidualnie zaliczył rok zauważalnego progresu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze