Carlos Vicente: Możemy wykorzystać ich obecny stan emocjonalny
Skrzydłowy Deportivo Alavés, Carlos Vicente, w przeddzień starcia z Realem Madryt udzielił wywiadu dziennikowi AS. Poniżej przedstawiamy zapis tej rozmowy z 26-letnim Hiszpanem.
Carlos Vicente. (fot. X)
Mecz z Realem Madryt to coś szczególnego?
Myślę, że poza tematem emocjonalnym, musimy spróbować znormalizować tydzień taki jak ten. Pracujemy normalnie i trzeba wzmocnić rzeczy, które już teraz robimy dobrze.
Po trzech porażkach z rzędu w poprzedni weekend byliście w stanie wygrać z Realem Sociedad na Mendizorrozie.
To zwycięstwo, które sprawiło, że odżyliśmy. Zasługiwaliśmy na to po tylu porażkach. Mamy się dobrze pod względem emocjonalnym i piłkarskim. Myślę, że z każdym kolejnym dniem coraz bardziej się rozwijamy.
Czy z perspektywy prezentowanego przez was futbolu jesteście tam, gdzie na to zasługujecie?
Myślę, że powinniśmy być wyżej w tabeli. Gdybyśmy byli solidniejsi i pewniejsi w niektórych meczach, to na pewno mielibyśmy teraz więcej punktów. Odczucia są dobre, ale punkty nie przychodzą za sprawą samych odczuć. Mimo wszystko te rozgrywki są bardzo trudne i pokonanie każdego rywala bardzo dużo kosztuje. Jeśli się zagapisz, to od razu jesteś ukarany. Tym bardziej z takim rywalem jak Real Madryt.
W szatni mówi się o miejscach gwarantujących europejskie rozgrywki?
Logicznym jest, że najpierw jest kwestia utrzymania. Ale później, jeśli będziemy mogli marzyć o większych celach, to tak będzie. Sezon jest trudny, ale również piękny. Chacho sprawił, że wszyscy jesteśmy w rytmie meczowym i myślę, że dobrze sobie radzimy.
Jak się wygrywa z taką drużyną jak Real Madryt? Kilka tygodni temu w poważne problemy wpędziliście Barcelonę na Camp Nou. Odliczali minuty do końca, aby przetrwać.
Trzeba rozegrać mecz perfekcyjny. Przyjeżdżają tutaj z absencjami, ale na wszystkich pozycjach mają bardzo dobrych zawodników. Jeśli nie będą się czuć dobrze pod względem emocjonalnym, to równie dobrze będziemy mogli to wykorzystać.
Czasami wychodzisz w pierwszym składzie, a czasami robi to twój kolega, Calebe.
To Primera División i tutaj zawsze jest duża rywalizacja. Mówiłem to zarówno wtedy jak grałem, jak i wtedy gdy nie grałem. Rywalizacja jest zdrowa i sprawia, że spinamy pośladki. Ja traktuję to jako naukę.
Którego zawodnika Realu Madryt wyróżniłbyś najbardziej?
Mbappé to światowy top. Jest wielu innych zawodników, ale prawdopodobnie to on jest najbardziej kompletny. Jest w wielkiej formie i zdobywa wiele bramek.
A co sądzisz o Realu Madryt jako całej drużynie? Wydaje się, że przechodzą przez poważny kryzys wynikowy.
To jedna z najlepszych drużyn na świecie i gdy jesteś dzieckiem, to marzysz o tym, aby zagrać w tego typu meczach. Oglądasz je w telewizji, chcesz zostać zawodowcem i mierzyć się z najlepszymi. I Real Madryt bez wątpienia jest w tej grupie.
Duży ruch w tym tygodniu. Da się odczuć, że przyjeżdża nie byle jaki rywal, prawda?
Oczywiście, przeżywasz to wszystko ze szczególną motywacją. Taki mecz jest nagrodą za codzienny wysiłek, a do tego jesteśmy przekonani, że możemy tutaj ugrać dobry wynik. Drużyna przez cały tydzień ciężko nad tym pracowała.
Co może być kluczowe w tym meczu?
Gdy mierzysz się z tak potężnymi rywalami, to ważne jest to, aby nie stwarzali sobie zbyt wielu okazji. A później trzeba być skutecznym z przodu. Jeśli już masz jakąś okazje, to niech piłka wyląduje w siatce.
Marzysz o tym, aby na dobre usadowić się w pierwszym składzie?
To prawda, że może nie rozgrywam tylu minut, ile bym chciał, ale czuję się dobrze i wiem, że moim obowiązkiem jest pomaganie drużynie za każdym razem, gdy wchodzę. Czy to w pierwszym składzie, czy z ławki rezerwowych. Wciąż mam przestrzeń do poprawy i to jasne, że piłkarz zawsze chce więcej – takie jest prawo życia. Chcę w dalszym ciągu pomagać Alavés, aby wygrywało i było jak najwyżej.
Większość zdobytych przez was w tym sezonie punktów przyszło po meczach u siebie.
Połączenie z kibicami jest bardzo szczególne. Nigdy nie przestają nas dopingować i są ludźmi bardzo bliskimi wobec zawodników. Jeśli nie przeżywasz tego w pierwszej osobie, to trudno jest to wytłumaczyć. To czuć i na boisku, i na ulicy. Kibice i ogólnie całe miasto mocno żyją tym klubem.
Pamiętasz swoje przenosiny do Vitorii w zimowym okienku, gdy pytała jeszcze o ciebie Valencia?
Byłem bardzo szczęśliwy w Racingu de Ferrol, gdzie wywalczyliśmy historyczny awans, ale tutaj również jest mi bardzo dobrze. Ponadto jestem blisko mojego domu w Saragossie. Rodzina i przyjaciele często przyjeżdżają, aby się ze mną zobaczyć. To prawda, że mówiło się o tym, że Valencia była blisko sprowadzenia mnie do siebie, ale ostatecznie nie było to możliwe i myślę, że wybór Vitorii był jak najbardziej trafny.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze