Courtois: Gol na 1:1 to trochę mój błąd

– Dobry start i dobry koniec nie wystarczyły? Graliśmy dobry mecz, wszystko nam wychodziło, trafiliśmy na 1:0 i ten gol na 1:1 to trochę mój błąd. Piłka poleciała mocno we mnie i nie potrafiłem jej lepiej odbić, a kiedy masz te trudne chwile, to czasami piłka leci do rywala zamiast do kolegi i trafili na 1:1. Złapali trochę pewności siebie i przyszedł karny. Muszę to jeszcze raz obejrzeć, ale uważam, że to jest karny. Jednak podobne popchnięcie było na Rüdigerze przy pierwszym golu. Taka była nasza sytuacja i oni lepiej zaczęli drugą połowę, ale od 60-65. minuty wzięli mecz w nasze ręce i mieliśmy okazje na remis. Jednak jak mówię, taka jest sytuacja, że piłka nie chciała wpaść i przegraliśmy mecz, który moim zdaniem powinniśmy byli wygrać.

– Gol na 1:1 tak nas zranił? Nie wiem, czy straciliśmy pewność siebie, ale to był powiedzmy taki głupi remis, do tego gol ze stałego fragmentu. Do tego szybko doszedł karny. Nagle przegrywasz, ale w przerwie powiedzieliśmy sobie, że trzeba grać tak dalej. Oni po przerwie wyszli trochę lepiej, ale potem mieliśmy okazje, by doprowadzić do remisu.

– Na zewnątrz mówiono o egzaminie dla Xabiego Alonso? My tak tego nie widzimy. My chcemy wygrywać mecze, bo znamy naszą sytuację. Straciliśmy za dużo punktów w La Lidze, a w Lidze Mistrzów było dobrze, ale dzisiaj już nie możemy przegrać w walce o top8. Myślę, że pokazaliśmy też, że jesteśmy z trenerem, bo zagraliśmy dobrze i daliśmy z siebie 100%. To było widać na boisku, a przynajmniej takie miałem odczucie na boisku, że daliśmy z siebie wszystko, rozegraliśmy dobry mecz i że po prostu się nie udało.

– Jak odwrócić tę sytuację? Wygrywając [zrezygnowany ton i śmiech]. Jedyna droga to zwycięstwa. I gra z taką intensywnością jak dzisiaj. Myślę, że to klucz. W Bilbao wygraliśmy po takim meczu jak dzisiaj. Dzisiaj przegraliśmy, ale jak będziemy wychodzić tak, jak na te dwa mecze, to będziemy wygrywać, także na trudnym terenie Alavés. Tam nie jest łatwo grać, ale musimy wygrać niezależnie od wszystkiego. Potem Puchar Króla i Sevilla w domu, trzeba dobrze domknąć ten rok i iść dalej.