Advertisement
Menu
/ elmundo.es

Proces nad projektem Xabiego Alonso

City Guardioli będzie miarą dla baskijskiego trenera, który stoi na krawędzi utraty stanowiska. Liczne problemy mięśniowe budzą niepokój w klubie, który odsunął specjalistę od przygotowania fizycznego od pierwszej drużyny, by zrobić miejsce sztabowi Alonso.

Foto: Proces nad projektem Xabiego Alonso
Xabi Alonso. (fot. Getty Images)

Sytuacja Xabiego Alonso w Realu Madryt doszła niemal do punktu bez powrotu, przez co mecz z Manchesterem City zamienia się w 90-minutowy proces nad projektem baskijskiego trenera na Bernabéu. To proces nie tylko nad samym szkoleniowcem, którego praca jest kwestionowana, ale też nad piłkarzami, na których w klubie panuje spora złość. Jeśli noc skończy się dramatem, ofiarą będzie Alonso, ale duża część szatni także zostanie napiętnowana za to, na co we wtorek zwracał uwagę Tchouaméni: „To nie wina trenera, brakuje nam intensywności”.

Real Madryt zagra u siebie przeciwko trenerowi chyba najbardziej stojącemu w kontrze do klubowej tożsamości, przy kilku kluczowych kontuzjach, z ponownie powracającym nazwiskiem Antonio Pintusa, z szatnią podzieloną na tych, którzy Xabiego wspierają, i tych, którzy tego nie robią, oraz z nazwiskami Zidane’a, Solariego, Arbeloi i Kloppa przewijającymi się w ogólnokrajowej debacie medialnej. Katastrofa albo oddech ulgi, opisuje Abraham P. Romero z dziennika El Mundo.

Po katastrofie z Celtą nocne spotkanie kilku działaczy w gabinetach Bernabéu dobrze oddało położenie Alonso na ławce. Nie było przypadkiem. Florentino Pérez, który w ostatnich latach niechętnie podejmował decyzje w połowie sezonu, zamknął się w gabinecie z ludźmi z najbliższego otoczenia i sondował możliwość zwolnienia Alonso jeszcze tej samej nocy. Tak duże są wątpliwości części klubowych władz wobec szkoleniowca, który w pięciu ligowych kolejkach wygrał tylko raz i z pozycji lidera La Ligi z pięcioma punktami przewagi nad Barceloną spadł na drugie miejsce, tracąc do rywala cztery punkty, czym nadwyrężył zaufanie do projektu mającego zaledwie pół roku.

Ostatecznie Florentino się wstrzymał, słuchając tych z najbliższego kręgu, którzy wciąż widzą nadzieję w Xabim, a starcie z Guardiolą uznali za ostateczny punkt zwrotny. Zarząd dostrzega pewien brak kontroli w zarządzaniu wzburzoną szatnią. Słabe wyniki wyniosły na powierzchnię narzekania części piłkarzy i podzieliły zespół. Xabi wciąż ma swoich zwolenników, ale brak zwycięstw jest tutaj kluczowy, zauważa dziennikarz El Mundo.

Mnóstwo kontuzji
Jakby tego było mało, trener patrzył w ostatnich tygodniach, jak zapełnia się klubowy gabinet lekarski, a klub ponownie kieruje wzrok na sztab medyczny i przygotowanie fizyczne pierwszej drużyny. Pod koniec poprzedniego sezonu Real Madryt zdecydował, że Antonio Pintus przestanie koordynować przygotowanie fizyczne i przejdzie do bardziej ogólnej roli w strukturach klubu. Był to przywilej, na który zarząd przystał na prośbę nowego sztabu szkoleniowego i który dziś jest mu przypominany.

W ostatnich tygodniach Alonso próbował scalić grupę, bardziej zbliżając się do piłkarzy na co dzień i dopuszczając pewne ustępstwa, ale te działania nie przekładają się na nastroje w szatni, która sama zaczyna trafiać w centrum medialnej uwagi. W klubie widać wyraźne wątpliwości wobec Xabiego, ale jest też spora irytacja postawą, intensywnością i narzekaniem piłkarzy. Ta dynamika sprawiła, że Valdebebas jakby ucichło w dziwnej atmosferze. „To jest czas piłkarzy” – powtarzano w klubie kilka dni temu. A ten moment wciąż nie nadszedł, podkreśla Abraham P. Romero.

Klubowe władze nie mogą pozwolić sobie na przedłużający się klimat buntu, więc w wahadle między piłkarzami a trenerem, to Alonso byłby tym, który zostanie poświęcony. Tym bardziej że stracił część szatni w dniu, w którym nie ukarał Viníciusa po jego wybuchu złości na zmianę w Klasyku. „Nie wiem, skąd to się w ogóle wzięło” – zirytował się wczoraj Bask, gdy zapytano go, czy podjąłby tę samą decyzję o zmianie.

Tchouaméni po stronie Xabiego
To była konferencja, na której Alonso prezentował się bardzo zachowawczo, daleki od ostrej reakcji na spotkania i plotki z ostatnich godzin. Odwoływał się do jedności zespołu i wsparcia, jakie – jego zdaniem – okazuje mu „cała drużyna”, ale unikał krytykowania błędów piłkarzy, co później zrobił Tchouaméni. Francuz jest jednym z ludzi z jego najbliższego kręgu zaufania i to jego klub wyznaczył na rzecznika przed mediami. Jasny sygnał wobec tych, którzy wciąż podtrzymują swoje zastrzeżenia.

Po drugiej stronie stoi Guardiola i City w najlepszym momencie sezonu. Zespół Katalończyka ma na koncie trzy kolejne zwycięstwa w Premier League, pięć w ostatnich sześciu kolejkach i traci tylko dwa punkty do Arsenalu w walce o fotel lidera. Na Bernabéu przyjeżdża pod presją, jako dziewiąty, poza ósemką najlepszych po porażce w Leverkusen, ale z szansą, by zwycięstwem wyprzedzić Real Madryt w tabeli, podsumowuje Abraham P. Romero.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!