Listopadowa zapaść energii
David Álvarez z El País przyjrzał się listopadowej zapaści Królewskich, która kosztowała ich utratę pozycji lidera La Ligi. Przedstawiamy jego wnioski.
Xabi Alonso. (fot. Getty Images)
Po październikowym Klasyku drużyna Xabiego Alonso uzyskała 5 punktów przewagi nad Barceloną. Po czterech kolejnych meczach ligowych Królewscy stracili pozycję lidera, a do dzisiejszego meczu rozgrywanego awansem przystępują z 4 punktami straty do Katalończyków. David Álvarez z El País stwierdza, że w tym okresie Real Madryt zaczął notować statystyki defensywne, które w porównaniu do początku sezonu mogłyby wskazywać, że rozgrywał mecze w dziesiątkę, chociaż oczywiście tak nie było.
Przykład to Liverpool, gdzie przyszła druga porażka w sezonie. Tam ulotnił się wysoki pressing, jeden z kluczowych elementów podpierających grę, którą próbuje wdrożyć Xabi. Przed tamtym spotkaniem Real bronił tak głęboko jedynie we wrześniu w San Sebastián, gdzie przez godzinę grał w osłabieniu po wyrzuceniu z boiska Deana Huijsena. Przeciwko Realowi Sociedad podejmował działania defensywne średnio 38 metrów od własnej bramki, według danych Hudlstatsbomb. Przeciwko Liverpoolowi było to 38,7 metra, czyli spadek o 12 metrów w porównaniu ze średnią 50,9, jaką notował do tamtej pory.

Grafika pokazuje średni dystans w metrach od swojej bramki, na którym Real Madryt realizował akcje defensywne w danym meczu w trwającym sezonie.
Dla Xabiego strefy boiska, w których ustawia się jego zespół, w dużej mierze wyznaczają przebieg meczów. „Jeśli nie bronisz dobrze, nie będziesz dobrze atakować. A jeśli nie atakujesz dobrze, nie będziesz dobrze bronić”, powiedział we wtorek, w przeddzień środowego spotkania na San Mamés, czyli wyjazdu, który nabrał kluczowego charakteru po trudnym krajobrazie, jaki pozostawił listopad. „Zajmujemy się tym, jak możemy się poprawić, jak możemy przerwać tę ligową dynamikę i znów zacząć wygrywać na wyjazdach”, dodał.
Istnieje również związek między wysokością, na jakiej bronią Królewscy, a ich podatnością na zagrożenia. Są lepiej zabezpieczeni, im wyżej odzyskują piłkę. I odwrotnie. Liverpool oddał przeciwko nim 17 strzałów. Do tamtej pory tylko Sociedad, grając w przewadze jednego zawodnika, oddał ich więcej (22).

Liczba wszystkich strzałów, jakie oddali rywale w danym meczu.
To nie była pojedyncza zapaść. Załamanie intensywności i determinacji, by wychodzić wysoko do przeciwnika, przeciągnęło się na cały czarny listopad, w którym Królewscy stracili prowadzenie w La Lidze. Niektórzy członkowie klubowej delegacji na Anfield dostrzegli u drużyny pewną apatię, „jakby nie obchodziła ich porażka”, komentowały źródła mające dostęp do szatni. Załamanie sięgnęło dna pięć dni później w Vallecas.
Nie było w tym sezonie innego meczu, w którym piłkarze Realu wykazaliby się większą pasywnością w momentach, gdy powinni próbować odebrać piłkę. Tego popołudnia zanikł pressing natychmiastowy, to jest metryka Hudlstatsbomb wskazująca, jak często zawodnicy starają się odebrać piłkę w ciągu dwóch sekund od przyjęcia jej przez rywala. Real przeciwko Rayo robił to tylko w 14% przypadków. Wcześniej rzadziej próbowali jedynie przeciwko Realowi Sociedad (16%). Średnia przed porażką z Liverpoolem wynosiła 22,2%, czyli doskakiwali do przeciwnika w mniej niż dwie sekundy około raz na cztery przypadki. Przeciwko Rayo, Elche i Olympiakosowi średnia spadła do 17,6%.
Xabi, który jednocześnie starał się odbudować relacje w zespole poprzez rozmowy i spotkania z zawodnikami i działaczami w trakcie podróży do Aten, usprawiedliwił we wtorek ten spadek formy: „Kalendarz jest wymagający dla wszystkich. Utrzymywać 100% energii non stop jest trudne. Ale możemy to poprawić – skoki pressingowe, powrotyi regularność”, powiedział.
W niedzielę przeciwko Gironie, mimo remisu, zawodnicy pokazali inną twarz: bronili na 58,4 metra od Courtois, co pozwoliło im oddać 12 strzałów po odbiorach na połowie przeciwnika. To także załamało się w listopadzie. Przeciwko Liverpoolowi zakończyli w ten sposób tylko jedną akcję. Gorzej było tylko, gdy przegrali 5-2 z Atlético: takich akcji było zero!
„Listopad nie poszedł tak, jak byśmy chcieli, ale w pełni ufam jakości i osobowości tej grupy, by grać dobrze i mieć w kwietniu–maju realne możliwości wszystkiego – dojść w dobrym momencie tam, gdzie chcemy być, żeby walczyć o wszystko”, podsumował we wtorek Xabi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze