Advertisement
Menu
/ as.com

Xabi Alonso w oczekiwaniu na grudzień i Superpuchar Hiszpanii

Po trzech kolejnych remisach Xabi Alonso wciąż ma zaufanie zarządu. Kluczowy dla przyszłości trenera będzie jednak Superpuchar Hiszpanii

Foto: Xabi Alonso w oczekiwaniu na grudzień i Superpuchar Hiszpanii
Xabi Alonso. (fot. Getty Images)

W Realu Madryt każdy mecz jest egzaminem, zaczynając od tego, który jako następny wypada w kalendarzu. Tak nakazuje historia klubu i wymagania, jakie niesie w sobie herb na koszulce. To powszechnie wiadomo i każdy, kto tu trafia, musi to zaakceptować. Nie oznacza to jednak, że obecny trener ryzykuje posadę przy każdym kroku, jak próbuje się w ostatnich tygodniach sugerować w odniesieniu do obecnego szkoleniowca. Nic nie jest jeszcze ostatecznie przegrane – przynajmniej tak się podkreśla. Oceny wystawia się w określonych momentach sezonu, kiedy od środka analizuje się wszystko, co otacza zespół, a nie tylko to, co dzieje się na boisku. Tak jest z każdym trenerem. Decyzje zapadają po namyśle i analizie, opisuje José Félix Díaz z dziennik AS.

Xabiego Alonso, podobnie jak jego piłkarzy, nieustannie poddaje się takiej ocenie. Przed całym zespołem stoi teraz wyzwanie – w grudniu i w pierwszych dwóch tygodniach stycznia – odwrócić przebieg sezonu, który zaczyna w klubie budzić niepokój. Przewaga pięciu punktów nad Barceloną zamieniła się w czteropunktową stratę, a wszystko przed tym, co wydarzy się na San Mamés. Przypomnijmy: mowa o zespole, który jeszcze tydzień temu, po dotkliwej porażce z Chelsea, wydawał się zagubiony i pozbawiony kierunku.

Najtrudniejszy moment Carlo Ancelottiego w poprzednim sezonie przyszedł po Superpucharze Hiszpanii i wysokiej porażce z Barceloną, a następnie w meczu Pucharu Króla z Celtą, w którym uratował dwa piłkarskie piłki meczowe dzięki Endrickowi, dziś mocno kwestionowanemu (w klubie nikt nie rozumie jego obecnej sytuacji). Gdyby zespół z Galicji zdołał wtedy dokończyć dzieła i wyeliminować Real Madryt z rozgrywek pucharowych, Włoch nie pozostałby na ławce, przypomina José Félix Díaz.

Rok temu, po powrocie z Arabii Saudyjskiej, uznano, że drużyna wymknęła się spod kontroli. Do takiej sytuacji jeszcze nie doszło. W klubie nadal ufają pracy Xabiego Alonso, a dopiero czas i wyniki pokażą, gdzie ostatecznie trafi projekt byłego trenera Bayeru Leverkusen. Zespół podczas różnych spotkań w zeszłym tygodniu – w niektórych uczestniczył także prezes – zobowiązał się, że wyprowadzi kolejne mecze na prostą, ale starcie w Gironie sprawiło, iż ta obietnica w praktyce niczego nie zmieniła, choć w klubie przyznają, że dostrzegli poprawę, jeśli chodzi o nastawienie piłkarzy, zauważa dziennikarz Asa.

Xabi Alonso ponownie podkreślił na konferencji prasowej przed wylotem do Bilbao aktywną obecność i wsparcie Florentino Péreza. Tak samo pewne jest jednak to, że zdaje sobie sprawę, iż zespół musi zareagować, bo zbliża się styczeń, a waga tego, co wydarzy się w Dżuddzie – zaczynając od derbów z Atlético – rośnie z każdym dniem, podsumowuje José Félix Díaz.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!