Advertisement
Menu
/ COPE

COPE: Piłkarzom nie podoba się, że już dzisiaj lecą do Bilbao

Podczas programu El Partidazo na antenie Cadena COPE głos zabrali Roberto Morales, Miguel Ángel Díaz i Arancha Rodríguez, którzy podzieli się ciekawymi spostrzeżeniami na temat ostatnich wydarzeń w klubie.

Foto: COPE: Piłkarzom nie podoba się, że już dzisiaj lecą do Bilbao
Piłkarze Realu Madryt na wieść o tym, że nie zostaną we wtorek w swoich domach. (fot. Getty Images)

Roberto Morales:
– Oczywiście, moglibyśmy zrobić strasznie nudny program, gdyby każdy przyszedł z listą błędów i teraz – żeby odpowiedzieć Isaacowi – wyciągał wszystkie sytuacje, które skrzywdziły Real Madryt. Ponieważ nie lubię się za to chować ani odwracać uwagi, wolę skupić się na aspekcie sportowym, który martwi mnie dużo bardziej niż wczorajszy błąd sędziego. I naprawdę ten Real Madryt mnie niepokoi. Byłem przekonany, że Real przy takim kalendarzu nie może stracić tych punktów, że dotrze do przerwy świątecznej przed Barceloną.

– Moim zdaniem wpadki z Rayo, z Elche i wczorajsza z Gironą – i to z tą Gironą, która była pełna wątpliwości, z masą kontuzji – tylko pogłębiają niepewność wokół zespołu. Wokół piłkarzy – jeśli chodzi o sporą część madridismo. Wielu kibiców Realu nie wskazuje wyłącznie na trenera. Z pewnego miejsca bardzo wygodnie jest włączać wentylator i rozrzucać winę po trenerze, ale wydaje mi się, że madridismo w tym momencie bardziej obwinia piłkarzy niż Xabiego Alonso. Uważam, że swoimi ostatnimi decyzjami Xabi traci aurę trenera idealnego dla Realu Madryt, którą miał na początku. Mam wrażenie, że ostatnio podejmuje zbyt „polityczne” decyzje i przestaje być tym Xabim Alonso, którym sam chciał być w Realu.

Miguel Ángel Díaz:
– W Valdebebas panuje dziwna atmosfera. Na przykład jutro drużyna poleci do Bilbao po południu, dzień przed meczem. To nie jest normalna procedura. Przypomnijmy: Real gra w środę o 19:00 na San Mamés. Zwykle, kiedy gra w weekend, leci w dzień meczu. Teraz zmieniono plany – jutro o 15:00 Xabi weźmie udział w konferencji prasowej, a drużyna poleci po południu. W szatni nie przyjęto tego dobrze, jak mówię, panuje tam gęsta atmosfera.

– Xabi ze swojej strony próbuje się do piłkarzy zbliżyć. Mówiliśmy już w zeszły weekend, że w Atenach – poza odprawami z całą drużyną – odbył też prywatne rozmowy z kilkoma liderami, między innymi z Viníciusem i Valverde, z którymi w ostatnich tygodniach miał spięcia.

– Bardzo uderzyło mnie to, że z własnej inicjatywy żaden z liderów drużyny nie wyszedł przed kamery. Wiem, że problem jest piłkarski, ale w drużynie z charakterem ktoś po takim meczu musi wyjść i „wziąć” to na siebie. Real wygrał jeden z ostatnich pięciu meczów, a sekwencja wydarzeń przy linii bocznej podczas rozgrzewki w drugiej połowie była dla mnie symptomatyczna. Camavinga wszedł od przerwy, później w 72. minucie pojawił się Rodrygo. Były chyba trzy podejścia, żeby wszedł Gonzalo. Dwa pierwsze razy dalej tylko się rozgrzewał, na boisko wszedł dopiero w 90. minucie. A tacy zawodnicy jak Ceballos, Brahim czy Mastantuono nawet nie zaczęli się rozgrzewać. Xabi wciąż przede wszystkim szuka ustawienia środka pola.

– Wczoraj Xabi Alonso zagrał 4–3–3 z Bellinghamem i Gülerem jako ósemkami obok Tchouaméniego. Innym razem Bellingham grał na skrzydle, jeszcze innym za napastnikiem. Próbuje wszystkich możliwych rozwiązań, ale wygląda na to, że wciąż nie potrafi dobrze złożyć tego zespołu.

Arancha Rodríguez:
– Nawiązując do tego, o czym mówił Roberto – dopytałam trochę o sytuację i o to, czy w klubie jest niepokój. Usłyszałam, że jeśli mieliby ocenić go w skali od zera do pięciu, to poziom zmartwienia to trzy. I dotyczy to dwóch rzeczy: po pierwsze, sypie się tabela – w trzy mecze Real stracił pozycję lidera. Po drugie, martwi słaba gra.

– W klubie podkreśla się jednak, że zaufanie do Xabiego Alonso pozostaje nienaruszone. Jak mówił Roberto, w klubie nie wskazuje się na Xabiego Alonso jako głównego winnego, tylko uważa się, że jest kilku piłkarzy bardzo poniżej swojego poziomu.

– Z drugiej strony, wyróżnia się tych, którzy ten poziom trzymają. Padają nazwiska, które mi wymieniano: Mbappé, oczywiście, Thibaut Courtois, Tchouaméni, Vinícius i Asencio. Ale ogólnie rzecz biorąc – bez podawania kolejnych nazwisk – reszta nie prezentuje oczekiwanego poziomu.

– Poza tym w klubie widzą także coś, co ich mocno niepokoi: wśród kibiców narasta poczucie znużenia. Ludzie nudzą się, oglądając Real Madryt, wielu czuje się w jakiś sposób rozczarowanych tym, co widzi. I to także budzi niepokój w klubie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!