Advertisement
Menu
/ marca.com

Bruno Iglesias pójdzie drogą Bellinghama?

Wychowanek na razie nie planuje poddać się operacji.

Foto: Bruno Iglesias pójdzie drogą Bellinghama?
Bruno Iglesias. (fot. Getty Images)

Joel del Río z dziennika MARCA pisze, że są ciosy, które cię zatrzymują, ale jednak zmuszają do stania się silniejszym. Bruno Iglesias wie o tym aż za dobrze. Wychowanek Realu Madryt, który w tym roku wrócił na właściwą drogę dzięki pewności siebie danej mu przez Arbeloę, znów otrzymał cios zwany kontuzją. Teraz musi nauczyć się żyć z bólem, idąc naprzód. Jak Jude Bellingham.

To miał być ważny tydzień dla młodego zawodnika. Kolejny występ w pierwszej jedenastce jako nagroda za ciężką pracę... i powrót do rodzinnego miasta, Salamanki. Jednak pech dał o sobie znać. Podczas treningu Castilli, krótko po rozpoczęciu meczu wewnętrznego, Bruno poślizgnął się, niefortunnie upadł... i doznał kontuzji barku. Tak jak w zeszłym sezonie, kiedy debiutował w Castilli Raúla, a jego marzenia legły w gruzach. Tym razem bolało bardziej; mecz odbywał się w Madrycie, w obecności jego rodziny i przyjaciół.

MARCA stwierdza, że historia lubi się powtarzać. Jeśli  Bruno nie pójdzie pod nóż, czeka go rehabilitacja, mnóstwo treningów na siłowni... żeby wrócić jak najszybciej. A potem będzie musiał wytrzymać tak długo, jak pozwoli mu na to ciało. Z kolei, jeśli teraz zdecyduje się na operację, wróci dopiero w marcu. I to jest główny dylemat: został mu rok kontraktu i opcja przedłużenia o kolejny, choć ten drugi rok byłby realizowany tylko w wypadku awansu do pierwszego zespołu. Bruno chce grać. Jest co do tego pewien. Chce dostać minuty, udowodnić swoją wartość, przetrwać te miesiące, a potem latem podjąć decyzję. Widmo operacji jest widoczne, ale to nie jest czas na nagłe przerwanie kariery.

Dlatego najprawdopodobniej Jude Bellingham da mu dobre rady. Angielski pomocnik przeszedł przez to samo… i było ciężko: „Czekałem już trochę i moja cierpliwość się kończy. Chcę teraz poczuć się wolnym; gra w temblaku jest wyczerpująca” – powiedział Jude, zrozpaczony ograniczeniami związanymi z kontuzją barku.

Bruno Iglesias będzie musiał nauczyć się żyć z bólem i temblakiem, który nie pozwalał angielskiemu piłkarzowi wspinać się na wyżyny swoich możliwości. Teraz, w tak kluczowym momencie dla jego przyszłości, przesłanie 22-latka jest jasne: chcę iść dalej, nawet gdy ciało protestuje. A przynajmniej tak mu się wydaje, bo jest zdeterminowany, by nadal pomagać drużynie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!