Xabi wciąż bez podstawowego tridente
Po kilku miesiącach sezonu 2025/26 Kylian Mbappé i Vinícius wciąż nie mają konkretnego partnera w ataku. Xabi Alonso szuka różnych rozwiązań, ale dotychczas nie potrafił znaleźć swojego pełnego podstawowego tridente.
Vinícius i Kylian Mbappé. (fot. Getty Images)
Gdyby Real Madryt rozgrywał jutro finał, to wielką wątpliwością Xabiego Alonso byłoby to, kto miałby dopełnić podstawowe ofensywne tridente. Po kilku miesiącach rozgrywek baskijski szkoleniowiec Królewskich wciąż bowiem nie znalazł idealnego partnera dla Kyliana Mbappé i Viníciusa, czyli jedynych pewniaków w ataku, wskazuje MARCA. Pozycja prawoskrzydłowego jest tą, na której nikt nie potrafił się dotychczas osadzić na stałe, a casting wciąż pozostaje otwarty. Wszystkie opcje pozostają tutaj otwarte – zarówno pod względem personalnym, jak i systemowym. To element układanki, którego Xabi nie potrafił jeszcze dopasować.
Po 16 oficjalnych meczach sezonu 2025/26 najczęściej wykorzystywanym tridente było to z Franco Mastantuono w roli tego trzeciego atakującego – w sumie pięć takich spotkań. Cztery na koncie ma z kolei Brahim Díaz, a trzy Jude Bellingham. W pozostałych meczach w jedenastce brakowało natomiast Viníciusa, w którego miejsce na lewe skrzydło wskakiwał Rodrygo. I to jest jeden z tych aspektów, który zwraca na siebie największą uwagę – Xabi ani razu nie postawił na Rodrygo na prawym skrzydle od pierwszej minuty. Dotyczy to również Gonzalo Garcíi, który przecież właśnie na tej pozycji był próbowany na Klubowym Mundialu w starciu z PSG.
Ta niepewność wokół pozycji prawoskrzydłowego przekłada się również na liczby, jakie notują występujący tam zawodnicy. Bellingham, Brahim i Mastantuono w roli tego trzeciego atakującego zanotowali w sumie pięć bramek i trzy asysty – Anglik ma trzy bramki i jedną asystę, reprezentant Maroka jedną bramkę i dwie asysty, a Argentyńczyk tylko jedną bramkę. Dosyć kiepski impakt ofensywny jak na kogoś, kto miałby dopełniać Mbappé i Viníciusa.
Nowy problem
To problem, którego Real Madryt nie miał już od dawna. Xabi Alonso już na starcie swojej przygody w Madrycie postanowił rozmontować tak kwestionowane w poprzednim sezonie tridente złożone z Rodrygo, Kyliana i Viniego. A to była przecież niekwestionowana podstawowa ofensywa u Carlo Ancelottiego, który właśnie z tej trójki skorzystał w 24 meczach. I niezależnie od tego, czy takie ustawienie funkcjonowało, czy też nie, to włoski szkoleniowiec nie miał żadnych wątpliwości co do tego, kto jest u niego pewniakiem w ataku.
W sezonie 2023/24 było podobnie. Wówczas Ancelotti stawiał na Bellinghama w roli fałszywej dziewiątki, którego na skrzydłach wspierali Vinícius i Rodrygo. Tamten ruch okazał się wielkim sukcesem i jednym z kluczy do zdobycia dubletu w postaci La Ligi i Ligi Mistrzów. Vinícius i Bellingham przekroczyli granicę 20 bramek, a Rodrygo był jej o krok. Ostatecznie Carletto stworzył nowe tridente, które zagwarantowało mu w sumie 64 bramki.
Jeśli spojrzymy jeszcze bardziej wstecz, to liderami ofensywy Realu Madryt w sezonie 2022/23 byli Karim Benzema, Vinícius i Rodrygo. Początki drugiego etapu Ancelottiego na Santiago Bernabéu w sezonie 2021/22 stały jednak pod znakiem Benzemy, któremu towarzyszyli Eden Hazard i Gareth Bale. Ostateczne tridente zdecydowanie się różniło względem pierwotnego planu – wystarczy wspomnieć, że w ostatnim meczu sezonu w finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem u boku Karima i Viniego zagrał Fede Valverde, przypomina MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze