Benzema: Kiedy Vini wbije sobie do głowy, że jest na boisku tylko po to, żeby grać, może wygrać Złotą Piłkę
Karim Benzema udzielił wywiadu na wyłączność dziennikowi AS. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi byłego piłkarza Realu Madryt z tej rozmowy.
Karim Benzema w barwach Al-Ittihad. (fot. Getty Images)
Mówi się o Zidane'ie jako przyszłym selekcjonerze Francji…
Myślę, że ma wszystko, żeby tam być. Udowodnił to w Realu Madryt. Teraz jest inny selekcjoner, ale myślę, że Zizou jest numerem jeden.
Wróciłbyś do reprezentacji Francji?
Reprezentacja jest trochę daleko, ale nigdy nie wiadomo. Ja skupiam się na tym, co mam teraz.
Czas leci, zaraz miną trzy lata od twojego odejścia z Madrytu. Czy Real nadal jest twoją drużyną?
Zawsze będzie moją drużyną. Nadal oglądam mecze, kiedy mogę. To najlepszy klub na świecie. Zawsze tak było i tak będzie. To zespół z dużym potencjałem, który moim może zrobić więcej niż robi w tym momencie.
Może zrobić więcej?
Podoba mi się ten Real Madryt. Teraz dużo się mówi, ale zawsze tak jest. Jeśli zremisuje albo przegra, to już jest kryzys. Przechodzą od bycia najlepszą drużyną na świecie do podważania trenera, tego czy tamtego zawodnika… To normalne, bo to najlepszy klub na świecie. Ale mnie ten zespół się podoba.
Współdzieliłeś szatnię z Xabim Alonso. Widziałeś w nim wtedy trenera?
Pamiętam, kiedy graliśmy razem i teraz jest taki samo jako trener. Pressing, podania wertykalne… To gra, która mi się podoba. Jest tu zaledwie sześć miesięcy i bardzo dobrze sobie radzi. Czas.
Stoimy przed Realem Madryt bez Kroosa, Modricia, Casemiro, Ramosa, Benzemy… Drużyny, która wydawała się wieczna.
To prawda, wydawała się wieczna. Wielu dobrych zawodników. Teraz futbol jest inny, to coś innego. Nie trzeba porównywać. Obecny Real Madryt może ma więcej rzeczy, ale brakuje zawodnika-lidera, chociaż czasem w tym futbolu lider nie jest potrzebny. Są młodzi, wielu gra w swoich reprezentacjach i tam są liderami, mają Ligę Mistrzów… Muszą znaleźć to, co daje i wnosi lider.
On nie gra ani nic z tych rzeczy, ale tym, który tam pozostaje, jest Florentino Pérez.
Jest liderem. Wykonuje znakomitą pracę, sprowadza zawodników, o których nie myślałeś, że przyjdą. To, co robi z drużyną, z klubem… Jest najlepszy.
Wróciłbyś? Wyobrażasz sobie, że do ciebie dzwoni i...
Po co? [śmiech] To osoba, której nigdy nie mogę powiedzieć nie. Florentino jest wyjątkowy. Jest największy. Real Madryt swój poziom pod każdym względem zawdzięcza jemu.
Jemu i zawodnikom, których udało mu się sprowadzić do Realu Madryt, prawda?
Mnie dał wszystko. Dał mi dużo zaufania. W każdym momencie rozmawiał ze mną, z moimi rodzicami. W dobrym i w złym momencie.
Były też trudne momenty.
Oczywiście. W trakcie kariery też są trudne momenty i dni, a czasem nikt ci nie pomaga w tych skomplikowanych chwilach, ale on zawsze tam był.
Kilka tygodni temu Al-Nassr i Al-Ittihad zmierzyły się ze sobą, czyli doszło do starcia Cristiano Ronaldo i Benzemy, ale powitanie na boisku wydawało się bardzo chłodne… Wiesz, jacy są dziennikarze.
Nie, proszę cię. Rozmawialiśmy w szatni. Przytuliliśmy się, porozmawialiśmy… Potem na boisku nie możemy albo też nie musimy robić tego ponownie. Znowu to samo? Jest dużo szacunku, wszystko jest w porządku. Nie musimy niczego pokazywać. Jest dobrze. Nawzajem uczyliśmy się od siebie. Wygląda to tak, jakbyśmy musieli coś mówić albo robić coś przed telewizją. Nie jest tak. Dużo szacunku. Spotykamy się na boisku i każdy zajmuje się swoimi rzeczami.
Benzema zna prawdę jak jeden z niewielu i za każdym razem, gdy mówi, broni go, ale jaki jest Vinícius?
To bardzo dobry chłopak, z wielkim sercem, który chce się uczyć… To fenomen. Taki właśnie jest. Ludzie wywierają na niego bardzo, ale to bardzo dużą presję. Są zawodnicy, na których nie można wywierać takiej presji. Nadal jest młody, ale już rozegrał wiele meczów w Realu Madryt. Nie można zapominać, co zrobił. Nie można też powiedzieć, że teraz jest źle. To nie jest sprawiedliwe. Jest bardzo dobry, ale może zrobić więcej. Taki jest jego charakter. Złości się, gdy schodzi z boiska. Normalne. Dobrze, nie powinien tego robić, ale ludzie muszą wiedzieć, że taki właśnie jest. Robi gesty na boisku i poza nim. To nic. Na boisku prezentuje się dobrze i uważa, że może coś zrobić, zagrać więcej piłek, a go zmieniają. Robił te gesty, bo nie chce schodzić z boiska. To normalne. To nic.
Czy nadal uważasz go za możliwego zdobywcę Złotej Piłki?
Dla mnie może pewnego dnia zdobyć Złotą Piłkę. Może to osiągnąć. To skomplikowane, ale może to zrobić. W dniu, w którym znowu wbije sobie do głowy, że jest na boisku tylko po to, żeby grać i zostawi wszystko inne. Może ją zdobyć. Ma jakość i jest w najlepszym miejscu, żeby to zrobić, w Realu Madryt. Nie ma lepszego miejsca.
Porozmawiajmy o Mbappé. Uważasz, że w tym sezonie oglądamy prawdziwego Mbappé?
Gra o wiele lepiej. Strzelanie goli nie jest dla niego niczym nowym. Robił to w PSG i będzie też zdobywał bramki w Realu Madryt, jeszcze więcej. Będą mecze, w których Mbappé nie dotknie piłki. Oczekujemy od Kyliana, że kiedy będzie miał jedną okazję, to ją wykorzysta. Taki jest Real Madryt. Real Madryt bardzo go potrzebuje i są spotkania, w których trzeba strzelić gola, jak z Atlético Madryt, Liverpoolem… To są drużyny, które się cofają i on musi się pojawić, pracować nad takimi sytuacjami. Musi współpracować z Viníciusem. Real Madryt czeka na Mbappé właśnie na te momenty, by zdobyć Ligę Mistrzów. Myślę, że on może to zrobić z innymi zawodnikami. Sam nie da rady. Potrzebuje Viniciusa, innych graczy… tak to wygląda. Myślę, że Vinícius, Mbappé, Rodrygo, choć nie gra dużo, Bellingham… oni muszą ze sobą rozmawiać. Jeden jest od strzelania goli, drugi od asyst. Nie będziemy mówić Bellinghamowi, żeby strzelał bramki, bo od tego jest Mbappé. Ani nie będziemy mówić Mbappé, żeby był numerem 10, bo od tego jest Bellingham. Muszą rozmawiać. Gra lepiej, ale musi bardziej skupiać się na tych momentach, w których Real Madryt go potrzebuje, bo ma wszystko, by to zrobić.
Nie wydaje ci się ciekawe, że teraz ocenia się zawodników pod kątem biegania? Rozumiesz to?
To zależy. Trzeba biegać, gdy trzeba biegać i gdy czegoś brakuje, bo gdy strzelasz gole, nikt nie mówi o bieganiu. Trzeba biegać w dobrym momencie, w odpowiedniej chwili. Ja strzelałem gole po odbiorze piłki, to dodatkowa praca. Ja nie biegałem dla biegania, to nie była moja gra, ale wykonywałem to jako dodatkową pracę, bo wiem, czym jest Real. Wiedziałem też, kiedy jest odpowiedni moment, na przykład w meczu Ligi Mistrzów. Tam nie wystarczy tylko strzelanie goli. Gole, które strzeliłem przeciwko PSG, padały po pressingu. To drobne rzeczy, które pomagają. Myślę, że Mbappé będzie to robić i tyle.
Wygrałeś praktycznie wszystko w Arabii, a w Realu Madryt wszystko. W Europie cię kochają, wręcz ubóstwiają…
Na tę chwilę czuję się tutaj bardzo dobrze. Zawodnicy, kibice, trener, ludzie, którzy tutaj pracują, darzą mnie ogromną sympatią. Oglądam mecze Realu Madryt, oglądam Ligę Mistrzów i wyobrażam sobie pewne rzeczy. Liga Mistrzów jest magiczna. Zbliża się koniec mojego kontraktu tutaj, to prawda. Wciąż nie mogę powiedzieć, czy zostanę, czy odejdę, to zależy od wielu rzeczy. W grudniu skończę 38 lat. Myślę, że będę grać w piłkę jeszcze przez dwa lata. Fizycznie czuję się dobrze, dużo pracuję i mam futbol. Lubię futbol, cieszę się nim. Zobaczymy, co się wydarzy, co myśli klub. Chcę rozmawiać twarzą w twarz i zobaczyć, co myślą. Najlepsze dla mnie jest pozostanie tutaj, ale nie też nie chcę zostać byle zostać na rok czy dwa lata. Tak nie potrafię. Myślę, że poziom futbolu w lidze jest coraz lepszy. Jestem tu od trzech lat, jest coraz lepiej i to ciągle rośnie. To prawda, że mam propozycje z Europy. Muszę wszystko przejrzeć, dobrze wybrać i zobaczyć, gdzie czuję się dobrze, nie zapominając, że tu czuję się dobrze i wszyscy darzą mnie sympatią. Ale to jeszcze zobaczymy. Oni proszą mnie o pewne rzeczy i ja je im daje. Wszystko jest na 50%, ale są pewne sprawy. Nie zostawię futbolu ani nie przestanę konkurować za sześć miesięcy.
A co z powrotem do Realu? Nie mówię teraz, może kiedy skończy się twój etap, a może nawet teraz, bo dlaczego nie? Ale chodzi ci po głowie powrót do Realu?
Możliwe, ale widziałem, że Florentino odchodzi. Nie wiem, czy to prawda.
Nie.
Jeśli Florentino wciąż tam będzie, to być może, być może, ponieważ ciągle z nim rozmawiam. Być może, być może pewnego dnia.
Madryt wciąż jest twoim domem? Nie Real Madryt, ale sam Madryt? Uważasz, że to twoje miasto?
Tak naprawdę, to tak. Czuję się madridistą.
A madrytczykiem?
Madrytczykiem, w głębi… Wiesz, to coś, co jest w tobie [pokazuje na serce]. Zobaczymy. Zobaczymy, co się wydarzy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze