Valdano: Nie chodzi o to, że mało biegają, a o to, że wolno myślą
Jorge Valdano to były piłkarz, trener i dyrektor generalny Realu Madryt, a obecnie komentator i ekspert. Przedstawiamy jego felieton z El País.
Xabi Alonso w Vallecas. (fot. Getty Images)
Już wcześniej zdarzało się to w sposób bardziej dyskretny, w meczach o mniejszym znaczeniu. Jednak przeciwko Barcelonie bunt Viníciusa wobec zmiany był skandaliczny i pociągnął za sobą kilka konsekwencji. Osłabił autorytet Xabiego, rozproszył drużynę w środku bitwy i umniejszył zwycięstwo, ponieważ pokonanie Barcelony zeszło na dalszy plan. Później Vinícius przeprosił wszystkich oprócz jedynej osoby, którą rzeczywiście obraził: trenera.
Reakcja klubu nie przyszła. Łatwo to interpretować tak, że woleli sprzeciwić się trenerowi niż Viníciusowi, który zawsze czuje się bardzo komfortowo w roli ofiary. W jakimkolwiek kontekście. Real po Klasyku przegrał z Liverpoolem (co było prawdopodobne, biorąc pod uwagę tempo Premier League i trudności Realu z myśleniem o grze w takiej szybkości) oraz zremisował z Rayo, co zresztą stało się już zwyczajem. Chciałbym powiedzieć, że zremisował z Rayo tego samego dnia, kiedy Arsenal zremisował z Sunderlandem, Bayern Monachium z Unionem Berlin, a Napoli z Bolonią. Ani w Londynie, ani w Monachium, ani w Neapolu nie obwiniono trenerów. W Madrycie – tak. To była cena, jaką klub zapłacił za to, że nie zrobił jedynej rzeczy, która liczy się w momentach kryzysu: nie wzmocnił swojego trenera.
Nieregularność Realu Madryt nie jest jedną z tych zagadek, do których przyzwyczaiła nas piłka nożna, ale ma swoją historię i swoją logikę: króluje w normalności i cierpi, gdy mierzy się z elitą. W meczach rutynowych, których jest większość w sezonie, zwykle dominuje (z wyjątkiem Rayo) i rozpala oczekiwania. Kiedy nadchodzą wielcy rywale, mocno ryzykuje poparzeniem się (z wyjątkiem Barcelony). A co, jeśli powodem nie jest trener?
Z najlepszym bramkarzem i najlepszym napastnikiem na świecie możesz wygrać wiele meczów, nawet tych, w których na to nie zasługujesz. Ale w wielkich starciach, między bramką, której bronisz, a tą, którą atakujesz, musi panować porządek, kontrola, zawziętość i odpowiednie tempo gry. Zespół na pewno będzie nadal poprawiał się pod względem organizacji i nastawienia, ale w dużych meczach tempo go przerośnie. Wtedy powie się, że drużyna nie jest jeszcze dojrzała albo że zawodnicy nie poświęcają się w wystarczającym stopniu.
Jednak sedno problemu leży w konstrukcji i głębi kadry. Szczególnie w środku pola, gdzie decyduje się o stylu, pomyśle i kierowaniu zespołem. Nie chodzi o to, że mało biegają, lecz o to, że w tej strefie wolno myślą. Piłka nożna jest konstrukcją zbiorową, a prawda jest taka, że bez wiedzy Modricia i Kroosa to, co wydawało się łatwe, stało się trudne. Brakuje stratega.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze