MARCA: Po meczu NFL dojdzie do wymiany murawy na Bernabéu

Trawa na Bernabéu ponownie staje przed operacją odnowy zaplanowaną co do milimetra, zapowiada MARCA. Klub już od miesięcy ostrzegał, że po wydarzeniu takim jak mecz NFL istnieje ogromne ryzyko, że murawa pozostanie w bardzo złym stanie. „To normalne, że murawa jest w słabej kondycji po tym, jak przepychają się po niej sportowcy ważący ponad 100 kilogramów”, wskazywano.

Dlatego gdy na początku sezonu 25/26 podjęto decyzję, aby nie przyspieszać debiutu nowej trawy premium, zrobiono to z rozwagą. Królewscy wiedzieli, że rozsądniej będzie wytrzymać z boiskiem z poprzedniego sezonu do czasu zakończenia wielkiego wydarzenia zaplanowanego na listopad [przy tym inne źródła podawały, że latem wymieniano murawę]. I mieli rację: murawa spisała się bez zarzutu i pozwoliła doczekać do oczekiwanego momentu. Dopiero teraz nadejdzie czas na zmianę i operację realizowaną co do milimetra, którą Real Madryt planował z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, ponieważ wiedział, że kiedy tylko jajowata piłka przestanie latać nad Bernabéu, zegar zacznie tykać.

Nowe boisko przygotowywano w ciszy. Na wyspecjalizowanej farmie w północnej części Cáceres (należącej do Tapiz Verde, jednego z czołowych producentów boisk w Hiszpanii) od miesięcy uprawiano wysokiej jakości mieszankę murawy hybrydowej, która była całkowicie odizolowana od pozostałych. Wybrano sportową odmianę RyeBlue: zrównoważoną mieszankę skłądającą się w 50% życicy trwałej i w 50% wiechliny łąkowej. To najdroższa i najbardziej wymagająca opcja na rynku. Wybrano ją po to, by zminimalizować ryzyko i raz na zawsze zostawić za sobą problemy, z którymi stadion zmagał się w ostatnich latach. Przy tym system jej utrzymania w podziemnej szklarni wciąż jest dopracowywany.

Gdy tylko NFL „odda” klubowi stadion — bo do poniedziałku po meczu utrzymuje go pod swoją kontrolą (dlatego też między innymi zamknięto jego zwiedzanie) — rozpocznie się odliczanie. W Valdebebas cały sprzęt jest już gotowy, a we wtorek rozpocznie się całkowite usunięcie starej murawy. W środę od godziny 8 do 23 ponad dziesięć ciężarówek i wyspecjalizowana ekipa przeprowadzą wymianę boiska. W czwartek wszystko ma zostać zainstalowane i idealnie wypoziomowane. Nie ma miejsca na improwizację: klub wymaga stanu absolutnie optymalnego zanim nastąpi finalny etap operacji.

Gdy nowa trawa będzie już ułożona, nadejdzie kluczowy etap. Murawa musi się ustabilizować i zakorzenić, zanim otrzyma dodatkowe hybrydowe szycie najnowszej generacji. Maszyny będą wstrzykiwać włókno syntetyczne co dwa centymetry i na głębokość do 18 centymetrów — to proces szczególnie skomplikowany ze względu na system ruchomych platform zastosowany na stadionie. „To wstrzykiwanie wzmacnia trawę naturalną. Korzenie zakotwiczają się we włóknach i dzięki głębokości osadzenie jest idealne. To tak zwana murawa hybrydowa, ale nie sztuczna, zawodnicy nie akceptują tej nazwy. To po prostu wzmocnienie murawy naturalnej”, wyjaśniają przedstawiciele firmy, podkreślając znaczenie tej techniki.

Cel jest jasny: nowa murawa ma osiągnąć maksymalną wydajność na następny mecz na Bernabéu, w którym 7 grudnia Królewscy wystąpią przeciwko Celcie. Trzy dni później podejmą z kolei Manchester City. Na razie cztery najbliższe spotkania wyjazdowe, które rozegra Real Madryt po przerwie na reprezentacje, ułatwią jej stabilizację. Klub uważa, że dzięki temu procesowi i nowemu dywanowi Bernabéu powinno definitywnie zostawić za sobą problemy z przeszłości i osiągnąć stabilność, na jaką zasługują stadion i zawodnicy.