Huijsen: Uważam, że za bardzo krytykujecie Viníciusa i momentami to już przesada
Dean Huijsen udzielił wywiadu dla Radio MARCA. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi obrońcy Realu Madryt.
Dean Huijsen. (fot. Getty Images)
– Real Madryt jest największym klubem świata, to normalne, że tyle się o nim mów. Nie czytam prasy. Prowadzę normalne życie, jadę na trening, wracam do domu i tyle. Rozpoznawalność na poziomie klubu to coś globalnego. Cały świat cię śledzi, pojawiasz się we wszystkich mediach. Nawet jak pojedziesz do Kazachstanu, to tam w prasie też piszą o Realu Madryt. Przegrasz mecz, teraz zremisowaliśmy mecz – to normalne, że ludzie wpadają w panikę, a potem zaczynają krążyć plotki, które nie są prawdą. Skupiam się na sobie i staram się każdego dnia poprawiać. Dobrze to znoszę, szczerze mówiąc. Jak byłem w Romie, też kryzysów nie brakowało.
– Kepa i Andoni? Dali mi kilka naprawdę dobrych rad. Kepa wytłumaczył mi, czym jest Real Madryt od środka i jak piękne jest reprezentowanie tego klubu. W Realu jak zagrasz słaby mecz, od razu wybucha panika, ale sezon jest długi. Trzeba zachować spokój.
– Moim zdaniem krok po kroku się poprawiamy. Sezon jest długi. Najważniejsze, żebyśmy w lutym, marcu, kwietniu, maju byli na pełnych obrotach i w najwyższej formie.
– Carvajal i Lamine? Kiedy przyjeżdżamy tutaj, jesteśmy kolegami z drużyny, a kiedy gramy, jesteśmy rywalami. To normalne. Na boisku mamy się pozabijać, ale poza nim panuje świetna atmosfera. Tak właśnie powinno być.
– Słowa Lamnie'a? Szczerze mówiąc, niespecjalnie się w ogóle zorientowałem, co dokładnie powiedział. Oczywiście mówiono mi, że coś tam powiedział, ale szczerze – nie widziałem tego nagrania, więc musiałbym je obejrzeć. Musiałbym to zobaczyć, żeby się wypowiedzieć, bo dochodzi ton głosu, dochodzi to, tamto…
– Moim zdaniem Klasyk to zawsze coś wyjątkowego i bardzo chcieliśmy go wygrać, zwłaszcza po meczu z Atlético, który przegraliśmy w kiepskim stylu. Mieliśmy ogromną chęć walnąć pięścią w stół.
– Lamine nas zmotywował? Nie, myślę, że tak jak mówię – i tak mieliśmy ogromną motywację i to wiele nie zmieniało. Już wychodziliśmy na boisko na pełnych obrotach.
– W przypadku Viníciusa, że wszystko się wyolbrzymia? Tak. Z mojej perspektywy z szatni to niesamowity chłopak, bardzo w porządku. Myślę, że jest już tak wielkim piłkarzem, że kiedy zrobi choćby najmniejszą rzecz, to… no, nie zabijacie go, ale bardzo go ciśniecie, a ludzie też bardzo go krytykują. Uważam, że krytykujecie go bardzo, często za bardzo, i momentami to już przesada, bo to świetny piłkarz. Wszystkie kamery są skierowane na niego, albo na Mbappé czy Bellinghama na przykład. A jeśli przez całe 90 minut trzymasz kamerę na jednym zawodniku, to coś prędzej czy później wyłapiesz. Nawet gdybyś skupił kamerę na mnie, też byś coś znalazł. Albo na, nie wiem, Éderze Militäo, który jest obok mnie, czy na Asensio – u każdego coś zobaczysz.
– Możliwość pojechania na mistrzostwa byłaby spełnieniem marzeń, ale nie chcę tylko uczestniczyć, chcę je wygrać. Mamy wielu kolegów, którzy grają w topowych reprezentacjach. Bellingham w Anglii, Mbappé we Francji, Brazylijczycy… każdy wierzy, że może zdobyć tytuł. Poziom jest ogromny, a wiara we własne możliwości bardzo duża.
– Nie mam dziewczyny. W mediach społecznościowych wrzucam tylko rzeczy związane z futbolem. Najbardziej relaksuje mnie granie na PlayStation.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze