Advertisement
Menu
/ marca.com

Huijsen potrzebuje wsparcia

Stoper szuka wsparcia u drużyny i sztabu szkoleniowego, by wyjść z dołka.

Foto: Huijsen potrzebuje wsparcia
Dean Huijsen. (fot. Getty Images)

Dean Huijsen już pierwszego dnia na Bernabéu wyglądał tak, jakby grał tam od lat. Kibice Realu Madryt, którzy widzieli go wcześniej w reprezentacji Hiszpanii, byli zachwyceni jego błyskawiczną adaptacją i znakomitymi występami tuż po dołączeniu do projektu Xabiego Alonso, którego sceną debiutu były Klubowe Mistrzostwa Świata. Szybko zyskał zaufanie trenera i powszechne uznanie. Chwalono refleks Realu Madryt na rynku, który sięgnął po piłkarza mającego odcisnąć piętno na swojej epoce. Dean urósł do roli centralnej postaci. Tak zaczęli ten sezon, opisuje dziennik MARCA.

Pokazał imponujące warunki fizyczne i techniczne, pewne wyprowadzenie piłki oraz zdolność do przewodzenia defensywie Królewskich. Wystarczyły jednak dwa słabsze mecze – na Metropolitano i na Anfield – by konstrukcja zaczęła się chwiać. Nerwowy, mylący się i zbyt pochopny w decyzjach, Huijsen został wskazany po dotkliwej porażce z Atlético, a w starciu z Liverpoolem w Lidze Mistrzów znów był obnażony. Piłka nożna nie ma pamięci, a w Realu Madryt tym bardziej – bezlitosna lupa krytyki nie wybacza.

Dołek stopera zbiegł się z ogólnym spadkiem formy drużyny. Dwa kolejne spotkania bez gola i wrażenie, że rozwój został wyhamowany, tylko podsyciły głosy niezadowolenia, a najbardziej oberwało się właśnie Huijsenowi. W wieku 20 lat przechodzi najtrudniejszy moment od przyjazdu, w realiach, w których zmalała liczba asekuracji w obronie, a organizacja gry całego zespołu się rozszczelniła. „Dwóch na jednego, pomóż!”, krzyknął desperacko podczas meczu z Rayo Vallecano, co dobrze oddaje samotność, jaką czuł na boisku, zauważa MARCA.

Od pierwszego dnia złapał pełne porozumienie z Xabim Alonso. „Rozmawiałem z Xabim i to właściwa osoba, by nas prowadzić. Doskonale zna wartości Realu Madryt. Jestem pewien, że czekają nas fantastyczne lata”, mówił podczas prezentacji. Dlatego po potknięciu na Metropolitano bez wahania uznał przed grupą swoje błędy, nie chowając się za urażoną dumą.

W kolejnych meczach, zwłaszcza w Klasyku, wrócił do najlepszej wersji: 86% celnych podań, w tym sześć w ostatniej tercji boiska, trzy odzyskane piłki i 100% wygranych pojedynków. Wróciły nastawienie, koncentracja i energia, które go definiują. Największym zmartwieniem sztabu pozostaje jednak chwiejna koncentracja w trakcie spotkań, dlatego w tej kwestii prosi o wskazówki zarówno Xabiego Alonso, jak i szatniowych liderów. Utrzymać napięcie rywalizacji, nie rozluźniać się i nie popadać w nadmierną pewność siebie – to zadanie, które wciąż ma do odrobienia, zwraca uwagę MARCA.

Huijsen nie stroni od samokrytyki ani chęci uczenia się. Jego dojrzałość i gotowość do pracy są najlepszą gwarancją na przyszłość. Jak ujął to Luis de la Fuente: „Ma spokój i dojrzałość… z Huijsenem jest trochę jak z Lamine'em. Ma wyprowadzenie piłki, wizję i przede wszystkim umiejętność, by w każdej sytuacji zachować opanowanie i odpowiedzialność”. W najbliższych występach w kadrze Hiszpanii jego celem będzie odzyskać czucie, wrócić do swojego poziomu i znów pokazać dominującą wersję, która wszystkich zachwyciła, podsumowuje MARCA.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!