Gonzalo i Endrick zamrożeni
Mimo zatkanej ofensywy Gonzalo i Endrick nie pojawili się w starciach z Liverpoolem i Rayo nawet na minutę. Wychowanek w tym sezonie spędził na boisku 108 minut, Brazylijczyk zaś 11. Bez rasowego środkowego napastnika wrzutki przestają być bronią zespołu.
Gonzalo. (fot. Getty Images)
Dwa mecze bez goli Mbappé i drużyna się zacina. Francuz zdobył w tym sezonie 18 z 34 bramek Realu Madryt. Daje to łącznie 53 procent całej puli. Królewscy powoli stają się uzależnieni od Kyliana, czego dowodem są potknięcia z Liverpoolem i Rayo. Zespół po raz pierwszy od maja 2023 roku zaliczył dwie potyczki z pustym przebiegiem. Ze średniej 2,4 gola na spotkanie do zera. Nie chodzi tu nawet o pecha i brak skuteczności. Statystyka oczekiwanych goli na Anfield wynosiła 0,45, a w minioną niedzielę 0,8. Mimo to Xabi nie zdecydował się przetestować w tej sytuacji ani Gonzalo, ani Endricka, pisze Fernando Tavero z Asa.
Na Vallecas żaden z nich nawet nie udał się na rozgrzewkę. Na boisku pojawił się natomiast zwyczajowo Rodrygo, który tym razem zastąpił Brahima. Eksplozja Gonzalo z Klubowego Mundialu wydaje się już bardzo odległą przeszłością. W USA wychowanek był graczem wyjściowego składu, a turniej kończył z koroną króla strzelców. Xabi wydawał się bardzo mu ufać. Po starcie sezonu jego rola jednak z każdym dniem stawała się coraz mniej istotna. Łącznie na boisku mogliśmy go obserwować przez 108 minut, co stanowi 7,5% możliwego czasu gry. Jego sezon do tej pory można podsumować asystą z Kajratem i występem od początku z Espanyolem. Jego jedyną oazą była reprezentacja do lat 21, gdzie grał regularnie, strzelił dwa gole i pozostawiał po sobie bardzo dobre wrażenie.
Z Endrickiem sprawa ma się jeszcze gorzej. Jego dorobek przy 11 powołaniach ogranicza się do 11 minut na murawie z Valencią. Były to jego pierwsze i jedyne minuty za kadencji Xabiego. Pierwsze od 18 maja, gdy Brazylijczyk doznał urazu w konfrontacji z Sevillą. Na wspomniane 11 minut czekał przez 167 dni. Z Liverpoolem i Rayo ślad po nim mimo to ponownie zaginął. Jego sytuacja sprawia, że napastnik w końcu na poważnie zaczął brać pod uwagę odejście na wypożyczenie. To jeszcze nie ostateczna decyzja, ale realna opcja, jeśli do końca roku nic się nie zmieni. Zainteresowanych z pewnością nie brakuje, a faworytem wydaje się Lyon, opisuje sytuację Endricka Tavero.
Gonzalo i Endrick z boku przyglądali się zespołowi, który próbuje grać wrzutkami na napastnika, którego nie ma. Na Vallecas zespół wykonał 21 dośrodkowań (8 z rzutów rożnych), a jedynym ofensywnym graczem, który zdołał oddać po nich strzał, był Bellingham. Poza nim do sytuacji dochodzili wyłącznie obrońcy – Asencio (najlepsza okazja w meczu) i Militão. W bieżącej kampanii 217 dośrodkowań udało się przekuć łącznie na dwie bramki zdobyte głową (0,9% skuteczności), a ich autorami byli Arda i Camavinga. Z napastników tylko Gonzalo zdołał oddać strzał głową w kierunku bramki. Mbappé i Vinícius mają pod tym względem okrągłe zero na koncie.
By nadać obecnemu zjawisku kontekst, warto cofnąć się do sezonu 2023/24. Wówczas Królewscy posłali w pole karne 924 centry, a 20 z nich udało się zamienić na zdobycz bramkową (2,2% skuteczności). W aspekcie tym błyszczał przede wszystkim Joselu, którego łupem padło osiem goli. Co więcej, było on autorem 29 z 99 strzałów po wrzutkach. Z Joselu na boisku dośrodkowania nie tylko stanowiły realne zagrożenie, lecz także realną broń. Dlatego też gracz o takim profilu był uważany w zespole za bardzo potrzebny. Real chciał mieć kogoś od wykończenia i dominującego w grze powietrznej.
W USA na afiszu pojawił się Gonzalo, który skorzystał na kontuzji Endricka i niedyspozycji Kyliana. Wychowanek zebrał zresztą pochwały od wspomnianego przed chwilą Joselu. – Nie odpuszcza żadnej piłki, naciska. Da zespołowi wiele punktów. Sądzę, że strzeli wiele goli dla Realu Madryt – cytuje słowa doświadczonego napastnika AS. Gonzalo kończył turniej z koroną króla strzelców i udowodnił, że może tworzyć ciągłe zagrożenie w polu karnym. Jest co prawda niższy od Joselu o 10 centymetrów, ale nadrabia siłą wyskoku, wyczuciem i techniką. Przedłużył kontrakt i na tym w zasadzie się skończyło. Na dziś nie jest żadną alternatywą. Tak samo zresztą jak Endrick.
Gdy brakuje Mbappé, nie ma nikogo, kto mógłby go zastąpić. Przynajmniej na tę chwilę. W zeszłym sezonie Francuz strzelił 44 z 152 goli, czyli 28,9% całości. Dziś jest to na razie 53%, co jest wyższym wynikiem niż najlepsze osiągnięcie Cristiano – 61 ze 158 trafień w sezonie 2014/15, 38,6%. Kylian zdobył w tym sezonie 18 bramek, a za jego plecami znajdują się Vinícius (5), Bellingham (3) i Arda (3). Dystans jest bardzo duży. Za duży, kończy swój tekst Tavero.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze