Advertisement
Menu
/ marca.com

MARCA: Latem druga cześć rewolucji w defensywie Realu

Z powodu licznych urazów defensorów Królewscy będą zmuszeni przeprowadzić latem kolejne transfery w obronie i pożegnać się z niektórymi obrońcami z obecnej kadry.

Foto: MARCA: Latem druga cześć rewolucji w defensywie Realu
Ferland Mendy. (fot. Getty Images)

Po nowej kontuzji Carvajala liczba urazów, których w zaledwie dwa ostatnie sezony oraz nieco ponad dwa miesiące bieżących rozgrywek doznali obrońcy Realu Madryt, wzrosła do 47. To 47 pęknięć w murze Los Blancos, bezlitośnie nękanym problemami zdrowotnymi. Wstrząsy nie ustają i potrafią stawiać zespół w trudnym położeniu nie tylko skalą, lecz także ciężarem wielu kontuzji. Od sezonu 2023/2024, gdy fala urazów zaczęła pustoszyć tyły Realu, obrońcy zaliczyli łącznie 47 kontuzji, a suma dni absencji sięga 2 406, opisuje dziennik MARCA.

W tej chwili Xabi Alonso nie może liczyć na trzech piłkarzy i wszyscy to defensorzy: Rüdiger, Carvajal i Alaba. Dla Królewskich to nic nowego, bo zespół przywykł do rywalizacji z minimalnym zapleczem w obronie. W tym sezonie, przy pięciu niezdolnych do gry obrońcach (w kadrze jest ich dziesięciu), Real zagrał przeciwko Kajratowi Ałmaty, Getafe i Juventusowi. Nieobecności rozkładały się między Rüdigera, Ferlanda Mendy’ego, Carvajala, Trenta Alexandra-Arnolda, Édera Militão, Huijsena i Alabę, zostawiając trenerowi tylko połowę personalnych możliwości z tyłu. Za Realem dopiero 13 meczów, a już siedmiu z dziesięciu obrońców miało uraz. Bez kontuzji pozostają jedynie Asencio, Fran García i Carreras. Reszta ma już za sobą jakiś problem. Xabi musiał nawet łatać prawą stronę obrony – grali tam już Asencio i Valverde. Innymi słowy, koszmar z tyłu trwa, stwierdza MARCA.

Żeby uchwycić moment, w którym kryzys najmocniej uderzył w defensywę Realu, cofnijmy się do dni tuż przed startem sezonu 2023/2024. Wyjściowa czwórka Carlo Ancelottiego miała wyglądać tak: Carvajal, Éder Militão, Alaba i Mendy. W takim składzie Real zaczął sezon na San Mamés, gdzie Brazylijczyk doznał poważnej kontuzji. Tak zaczął się marsz przez mękę. Plan A przetrwał 50 minut. Plan B – Carvajal, Rüdiger, Alaba i Mendy – posłużył tylko przez cztery mecze, bo wypadł Alaba. Ostatecznie najczęściej używaną linią obrony okazał się kwartet Carvajal, Rüdiger, Nacho i Mendy (11 razy) w sezonie, w którym Ancelotti musiał wystawić aż 24 różne zestawienia defensywy, żeby odpowiadać na liczbę i ciężar urazów, wylicza MARCA.

W poprzednim sezonie wyjściowa obrona na start to Carvajal, Rüdiger, Éder Militão i Mendy. Mur, którego można było użyć zaledwie w sześciu z 68 spotkań we wszystkich siedmiu rozgrywkach. Mimo to była to – obok kwartetu Lucas, Asencio, Rüdiger i Fran García – najczęściej powtarzana linia, również sześciokrotnie. Po raz kolejny Ancelotti musiał żonglować składem, żeby omijać absencje, i w sumie wystawił 32 różne konfiguracje obrony. To był cotygodniowy ból głowy, który wpływał na zespół. Winne były 26 kontuzje obrońców, dwa razy więcej niż sezon wcześniej.

W tym sezonie obraz się nie zmienił. Już na starcie Xabi mierzy się z poważnymi brakami z tyłu. Kontuzji doznało 70% jego obrońców, a dwóch z nich ma problemy na tyle poważne, że czeka ich długa przerwa – chodzi o Rüdigera i Carvajala. Mendy wciąż nie rozegrał ani minuty, a Alexander-Arnold nie wrócił jeszcze po urazie z 16 września.

Problem kontuzji w defensywie włączył w Madrycie alarm. Chodzi nie tylko o same absencje, lecz także o niepokój wobec piłkarzy, którzy kumulują obciążenia i budzą wątpliwości. Dotyczy to Alaby (6 kontuzji i 549 dni przerwy w trzech ostatnich sezonach), Édera Militão (5 i 493), Carvajala (6 i 411), Mendy’ego (8 i 347) oraz Rüdigera (4 i 187). „To już wiele blizn wojennych”, słyszy się w Valdebebas. Real zareagował szybko i już latem przeprowadził pierwszą rewolucję z tyłu: sprowadził Carrerasa, Huijsena i Alexandra-Arnolda, a Asencio włączono do pierwszej drużyny. To jednak nie koniec – drugi rozdział tej przebudowy ma nadejść latem, podsumowuje MARCA.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!