Trent ostatnią „nadzieją” Valverde
Trent Alexander-Arnold jest na ten moment jedynym nominalnym prawym obrońcą, jakiego ma Xabi Alonso pod nieobecność Daniego Carvajala. Hiszpański trener wciąż najbardziej ufa Fede Valverde, ale dobre występy Anglika mogą sprawić, że Urugwajczyk wróci do środka pola.
Trent Alexander-Arnold. (fot. Getty Images)
Real Madryt podjął tego lata wysiłek, by sprowadzić Trenta Alexandra-Arnolda jeszcze przed startem Klubowych Mistrzostw Świata. Królewscy zapłacili Liverpoolowi około 10 milionów euro za to, by angielski obrońca mógł trafić wcześniej na Santiago Bernabéu. MARCA stwierdza, że po upływie czterech miesięcy były zawodnik The Reds nie zdołał jeszcze odnaleźć swojego miejsca w nowym klubie. Głównym problemem na początku było zaadaptowanie się do systemu Xabiego Alonso, a następnie doszedł uraz mięśniowy.
Hiszpański dziennik podkreśla jednak, że Trent ma teraz idealną okazję, aby odmienić swoją sytuację. Dani Carvajal przeszedł dzisiaj operację kolana i będzie pauzował od 2 do 3 miesięcy. Anglik, który miał za sobą udany Klubowy Mundial, przegrał rywalizację z Hiszpanem i w pierwszych ligowych kolejkach został zepchnięty na ławkę rezerwowych. Potem przyszła kontuzja, a Xabi, podobnie jak niegdyś Ancelotti, zdecydował się przesunąć Fede Valverde na prawą obronę.
Dlatego właśnie nadchodzące miesiące będą kluczowe dla 27-latka, tym bardziej że latem odbędą się Mistrzostwa Świata. Trent jest świadomy, że nie ma czasu do stracenia. Thomas Tuchel chciałby znów na niego liczyć, jednak ten musi zbliżyć się do formy, jaką prezentował na Anfield. Selekcjoner Anglików nie powołał go przy okazji dwóch ostatnich zgrupowań — raz z powodów czysto sportowych, a raz z powodu kontuzji.
Dla Xabiego z kolei praktycznie nie istnieje możliwość, by Trent został przesunięty wyżej, zwłaszcza teraz, gdy kontuzjowany jest Carvajal. Ponadto hiszpański trener rzadko decyduje się na grę trójką stoperów, więc Anglikowi nie pozostaje nic innego, jak wywalczenie sobie miejsce na prawej stronie defensywy. W meczu z Barceloną był już gotowy do gry, ale nie zagrał ani minuty. W 72. minucie boisko opuścił Fede, a zmienił go Carvajal.
MARCA dodaje, że sytuacja Urugwajczyka w dużym stopniu zależy od samego Alexandra-Arnolda. Fede jasno powiedział, że będzie grał tam, gdzie każe mu trener, ale najlepiej czuje się w pomocy. Valverde widzi, jak jego rola w drużynie Xabiego stopniowo się zmienia. Powrót Bellinghama, a teraz także Camavingi, który rozegrał bardzo dobry Klasyk, jasno pokazują, że rywalizacja o miejsce w środku polu jest jeszcze trudniejsza.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze