Advertisement
Menu
/ marca.com

„To, co dzieje się przed Klasykiem”

Carlos Carpio, zastępca redaktora naczelnego dziennika MARCA, w najnowszym tekście dzieli się swoimi przemyśleniami przed nadchodzącym Klasykiem. Przedstawiamy tłumaczenie tekstu dziennikarza.

Foto: „To, co dzieje się przed Klasykiem”
Kylian Mbappé i Lamine Yamal. (fot. Getty Images)

Mówi się często, że w Klasykach wcześniejsze wyniki nie mają znaczenia. I że nie liczy się to, w jakiej formie są obie drużyny, bo starcia Realu Madryt z Barceloną to zupełnie inny świat. Ta zasada czasem się sprawdza, a czasem nie. W poprzednim sezonie, choćby, wydarzyło się dokładnie to, czego można się było spodziewać, patrząc na formę obu zespołów. Rok temu zaskakująca Barcelona Flicka przyjechała na Bernabéu w świetnej formie. Pressing, dobra gra, gole – wszystko to, czego nikt się nie spodziewał dwa miesiące wcześniej, gdy zapowiadało się, że Ancelotti i jego mistrzowie Europy spokojnie zdominują La Ligę. W Realu było wtedy wiele wątpliwości, brakowało Kroosa, a wszyscy czekali na eksplozję formy Mbappé. Wynik 0:4 był brutalnym zderzeniem z rzeczywistością. Karą, która przyspieszyła rozpad madryckiego projektu.

Po tamtym meczu zespoły spotkały się jeszcze trzy razy. Najpierw była klęska Los Blancos w Superpucharze Hiszpanii (2:5), a potem nadeszły kolejne dwie porażki – w La Lidze (3:4) i w finale Pucharu Króla (2:3). Nawet jeśli chcemy być dla Królewskich łaskawi i powiemy, że może w którymś z tych czterech meczów rywalizowali na równi z rywalem, to na końcu i tak wszystkie przegrali. Rok później sytuacja jest inna. Zmienił się Real, zmieniła się też Barcelona. Zespół Xabiego Alonso zrobił wyraźny krok naprzód, a drużyna Flicka nie tyle się pogorszyła, co raczej straciła trochę napięcia i intensywności. Sam niemiecki trener to przyznaje. Ma już dość ciągłego przypominania swoim piłkarzom, by nie odpuszczali pressingu i grali z większym zaangażowaniem.

Real podchodzi do tego meczu jako lider, z lepszymi wynikami i rosnącą formą, choć gra wciąż nie jest w pełni płynna. W dodatku mają zawodnika, który najbardziej wyróżnia się w całych rozgrywkach, czyli Kyliana Mbappé. Co więcej, jego największe atuty idealnie pasują do największej słabości Barcelony. Mowa o bardzo wysoko ustawionej linii obrony, z którą rywale coraz lepiej sobie radzą. To lekkie faworyzowanie Realu równoważy jednak Barça dzięki świetnej formie Pedriego, który nadaje rytm i kreatywność środku pola. A do tego drużyna Flicka jest pod mniejszą presją. Panuje przekonanie, że to Xabi Alonso musi potwierdzić w Klasyku solidność swojego projektu po klęsce w derbach. Tymczasem jednak to nie on, lecz jego piłkarze mają na koncie fatalną serię wyników w ostatnich meczach o najwyższą stawkę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!