Ilia Topuria: Myślę, że madridismo wybrało mnie, bo Real zawsze dawał mi coś wyjątkowego, czego nie dawał żaden inny klub
Ilia Topuria udzielił wywiadu dla dziennika AS. Przedstawiamy wypowiedzi zawodnika mieszanych sztuk walki na temat jego walki na Santiago Bernabéu i Realu Madryt.
Sergio Ramos i Ilia Topuria. (fot. Getty Images)
Twoim marzeniem jest UFC España na Bernabéu. Jak idą przygotowania po zmianach w umowach telewizyjnych z Paramount?
Sprawa jest dużo bardziej zaawansowana, niż ludzie sobie wyobrażają. Wykonuje się już znacznie bardziej konkretne kroki niż w zeszłym roku. Były rzeczy, które utrudniały komunikację i dopięcie umowy – chodziło o komercyjne ustalenia z telewizją i prawa do transmisji. Z każdym dniem wygląda to lepiej, obraz jest coraz bardziej klarowny. Jak powtarzałem, to się w końcu wydarzy. Chciałbym móc podać rok, dokładną datę i z kim by to było. Niestety tego jeszcze nie mam, ale zawsze można nad tym pracować (UFC i Paramount podpisały umowę wartą 7,7 miliarda dolarów na siedem lat, która likwiduje PPV w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej prawa miało ESPN, które chciało, by numerowane gale, z walkami o pas, były emitowane w tamtejszym prime time. To był jeden z powodów problemów z organizacją wydarzenia w Hiszpanii, bo przez różnicę czasu galę trzeba by było robić w środku nocy – dop.).
Jesteś bardzo piłkarski, a w ten weekend Klasyk. Jak Ilia Topuria to przeżywa? Jaki masz typ?
Zawsze za Realem Madryt, bez względu na wszystko. Mój typ to zwycięstwo Realu. Taki mam typ zawsze.
Skąd u ciebie pasja do piłki i do Realu Madryt?
Od małego piłka mnie fascynowała. To klasyka – dzieciaki spędzają dużo czasu z kolegami na osiedlu, w szkole. Piłka łączy wielu ludzi i możesz nią żyć z każdym. Zawsze ją lubiłem, zawsze byłem kibicem Realu Madryt. Są rzeczy, które wybierasz, i są takie, które wybierają ciebie. Myślę, że madridismo wybrało mnie, bo Real zawsze dawał mi coś wyjątkowego, czego nie dawał żaden inny klub. Pamiętam, jak oglądałem mecze i – mówiłem o tym kiedyś z Sergio – moim ulubionym piłkarzem był właśnie on i jako dzieciak zawsze grałem w jego koszulce. To, że później miałem okazję poznać go osobiście i spędzić z nim trochę czasu, było niesamowite. Dla mnie Real zawsze oznaczał te wartości, które zna cały świat: determinację, przekraczanie własnych granic, wiarę – i to, że nieważne, jak trudne stają się sprawy, nigdy, przenigdy się nie poddajesz. Zawsze da się zrobić remontadę, zawsze można wyciągnąć lepszy wynik i odwrócić trudne sytuacje. Z tymi wartościami zawsze się utożsamiałem i zawsze chciałem je sobą reprezentować (Ramos towarzyszył mu przy kilku walkach w USA i Abu Zabi. Wyszedł z pasem na ważenie przed starciem z Maxem Hollowayem w październiku zeszłego roku i wszedł też do klatki, żeby świętować zwycięstwo – dop.).
Mówisz o przyjaźni z Ramosem, ale jesteś też blisko z innymi piłkarzami, jak Ferran Torres. Bywają docinki przed meczami?
Nie, wcale. Zawsze życzę wszystkim jak najlepiej, bo wiem, ile pracy wkłada każdy z nich w swój sport i zawód. Jedno to to, czym jest dla mnie Real Madryt i jakie wartości reprezentuje, a drugie – przyjaźń.
Który piłkarz twoim zdaniem byłby najlepszym zawodnikiem w klatce?
Sergio Ramos, bez dwóch zdań.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze