Vinícius zaczął wygrywać z rywalami i sędziami
Jego nowe radzenie sobie z wrogością wokół przynosi efekty: zobaczył tylko jedną żółtą kartkę i sprowokował trzy czerwone. W dwóch minionych sezonach uzbierał łącznie 28 kartek.

Vinícius Júnior. (fot. Getty Images)
Vinícius nauczył się nowego „zwodu”. To właśnie ta „zagrywka” dała Realowi Madryt trzy punkty w spotkaniu z Getafe. Brazylijczyk wyćwiczył sztukę zaczepiania i panowania nad sobą w trakcie meczów. Coś się w nim zmieniło – skrzydłowy zaczął wychodzić zwycięsko z prowokacji i „wojenek” z rywalami. W Getafe „wygrał 2:0”, choć tablica wyników pokazywała 1:0 dla Królewskich. Chodzi o czerwone kartki, które wywalczył po dwóch spięciach z piłkarzami gospodarzy. Vinícius, który w wielu takich starciach przegrywał, a bywało, że sam wylatywał z boiska, teraz widzi, jak to przeciwnicy schodzą do szatni przed czasem, opisuje dziennik MARCA.
Nie zmieniło się wrogo nastawione otoczenie, z jakim Vinícius mierzy się poza Bernabéu, ale zmienił się sposób, w jaki je rozbraja. U piłkarza Realu widać znacznie większe skupienie i dużo lepsze zarządzanie takimi sytuacjami. Dotyczy to też jego „wojny” z sędziami, która wyprowadzała go z równowagi i rzutowała na mecze. Stadion Getafe był tego jasnym przykładem. Wejście Viníciusa podkręciło atmosferę – Brazylijczyk ściągnął na siebie wszystkie spojrzenia, gwizdy i przyśpiewki. Skupił też uwagę rywala. Dosłownie chwilę po wejściu miał już sprzeczkę z Juanem Iglesiasem, który rzucił mu piłkę, prowokując, by to on wznowił grę z autu, gdy Brazylijczyk prosił, by nie tracić czasu. Vini był już w centrum zainteresowania, ale tym razem potrafił to wykorzystać. Najpierw „wyrzucił” Nyoma, a potem to samo zrobił z Sancrisem. Kontrowersje znów się do niego przykleiły, ale tym razem wyszedł z nich obronną ręką i miał kluczowy udział w zwycięstwie Realu, zauważa MARCA.
Jedna żółta i trzy czerwone wymuszone
Nowa rzeczywistość Viníciusa odbija się w statystykach napomnień. Brazylijczyk obejrzał tylko jedną żółtą kartkę w 11 meczach Realu Madryt w tym sezonie. Dostał ją za symulowanie faulu, a nie za protesty – to ostatnimi laty było jego dużym problemem. Vini „odsunął się” i od sędziów, i od rywali. Efekt? Ma już na koncie trzy czerwone kartki wymuszone u przeciwników: dwie w meczu z Getafe i jedną w starciu z Villarrealem. To nowy „zwód”, z którego czerpie pełnymi garściami.
Vinícius miał z kartkami problem, który powtarzał się sezon po sezonie. Brazylijczyk kolekcjonował kary w szalonym tempie, ku rozpaczy Realu Madryt, który nie potrafił znaleźć remedium na kłopot swojej gwiazdy. Tylko w dwóch poprzednich sezonach – jako napastnik – odsiedział pięć meczów zawieszenia, przypomina MARCA.
27 żółtych i pięć meczów zawieszenia
W rozgrywkach 2023/24 uzbierał 11 żółtych kartek: siedem w La Lidze (co skutkowało pauzą za nadmiar napomnień), trzy w Lidze Mistrzów i jedną w Pucharze Króla. W sezonie 2024/25 problem się nasilił: uzbierał 16 żółtych, jedną czerwoną i opuścił cztery spotkania z różnych powodów dyscyplinarnych – po cyklu kartek w La Lidze i w Lidze Mistrzów oraz za bezpośrednią czerwoną na Mestalli w meczu z Valencią, która dołożyła mu kolejne dwa mecze kary. „Musimy przyjrzeć się kwestii żółtych kartek za protesty i zrobimy to we własnym gronie” – przyznał wówczas Ancelotti, mając Brazylijczyka na celowniku.
Vinícius wpadł w tak groźną spiralę, że w poprzednim sezonie zaliczył dwie kary z rzędu w dwóch różnych rozgrywkach – w La Lidze i w Lidze Mistrzów. Przeciwko Valladolidowi odbywał drugi mecz zawieszenia po wyrzuceniu na Mestalli, a zaraz potem znów był nieobecny w starciu z Brestem z powodu kary w Europie. W sumie przez kartki Vinícius spędził dziewięć dni bez gry.
W kampanii 2022/23 uzbierał łącznie 16 żółtych we wszystkich rozgrywkach, dwukrotnie pauzując w La Lidze za nadmiar napomnień (nie zagrał z Elche i Realem Sociedad). Na Mestalli został też wyrzucony z boiska, lecz kara ostatecznie została anulowana. W sezonie 2021/22 zobaczył siedem żółtych i również pauzował w La Lidze za przekroczenie limitu, podsumowuje MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze