Totti: Przy transferze do Realu brakowało tylko mojego podpisu
Francesco Totti tym razem na łamach Prime Sport wspomniał o tym, jak w 2004 roku mógł trafić do stolicy Hiszpanii. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi legendy Romy.

Francesco Totti i Casemiro w 2016 roku. (fot. Getty Images)
– Kiedy miałem 12 lat, Ariedo Braida przyszedł do domu mojej rodziny i zaproponował 160 milionów lir, żebym przeszedł do Milanu. Mama chciała mnie chronić i wolała, żebym został w Rzymie, więc do transferu nie doszło.
– W 2004 roku mogłem trafić do Realu Madryt. Byłem o krok od podpisu, brakowało tylko złożyć podpis. Serce i miłość do moich ludzi wzięły jednak górę. Dostałem też ogromną ofertę z amerykańskiej MLS, a przed moim meczem pożegnalnym dzwonił do mnie Mihajlović, namawiając na Torino. Nigdy jednak nie włożyłbym innej koszulki i nie żałuję. Mój wybór zawsze brzmiał: Roma – albo Rzym. Od początku myślałem: tutaj się urodziłem i tutaj umrę. Trudno będzie znaleźć kogoś, kto zrobił dla swoich ludzi i swojej koszulki to, co ja.
– Spalletti przyszedł do Romy w 2016 roku po to, by zmusić mnie do odejścia, przy wsparciu klubu. Z nim zawsze były problemy. Wobec mnie był zupełnie inny niż w 2005 roku. Jeśli chodzi o zakończenie mojej kariery, to klub powiedział mi, że muszę przestać: pewnego dnia przyszli do mojego domu i oznajmili, że zagram ostatnie derby. Nie jestem głupi. Wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał skończyć, ale wciąż czułem się dobrze – i w nogach, i w głowie. Może w tamtym momencie bardziej rozczarowała mnie Roma niż sam Spalletti. Myślę, że im przeszkadzałem. Powiedziałem, że zagrałbym nawet za darmo. Dla Romy oddałbym wszystko.
– Przez trzy tygodnie codziennie płakałem, byłem chłodny dla wszystkich. W łazience ponownie czytałem list pożegnalny i płakałem, myśląc o tym, jak minęło tych 25 lat. Byłem przekonany, że zagram jeszcze mecz pożegnalny, ale po emocjach tamtego dnia na Olimpico zrozumiałem, że nie mogłoby już być innego pożegnania – ani z futbolem, ani z Romą. Dla mnie tamten dzień był jak rozstanie matki z synem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze