Palacios powoli wraca
Bohater dwóch ostatnich zwycięstw Castilli opuścił cały okres przygotowawczy z polecenia Arbeloi, który wstrzymał jego powrót, by porządnie wyleczył dolegliwości zagrażające całemu sezonowi.

César Palacios. (fot. Getty Images)
„Wstrzymujemy go”. Taką bolesną decyzję Arbeloa podjął na początku okresu przygotowawczego. Jego pierwszy projekt z Castillą ruszył „kulawo”, bo bez jednego z filarów. Zawodnikiem, którego polecił czasowo wyłączyć z zajęć i meczów, był César Palacios, i to nie była błahostka. „Dziesiątka” Castilli straciła cały poprzedni sezon po zerwaniu więzadła krzyżowego podczas letniego tournée Realu Madryt; powrót nie poszedł zgodnie z planem i pojawiły się nowe dolegliwości, opisuje dziennik MARCA.
Po dziewięciu miesiącach przerwy Palacios pojawił się na boisku na cztery kolejki przed końcem minionego sezonu. Powrót okazał się jednak słodko-gorzki, bo odczuwał dolegliwości w ścięgnie rzepki operowanego kolana. Latem ból nie ustąpił i wtedy Arbeloa zdecydował, by „go zatrzymać” do chwili całkowitego ustąpienia dolegliwości i pełnej gotowości do gry. Lepiej było uciąć problem od razu, niż targać go przez cały sezon. Arbeloa nie miał wątpliwości i tak właśnie zrobiono. Palacios pracował indywidualnie przez cały okres przygotowawczy, nie zagrał ani minuty w sparingach, a wrócił, dopiero gdy był w stu procentach zdrowy. Pierwsze minuty dostał 17 września przeciwko Racingowi Ferrol, a w następnym meczu z Osasuną wybiegł już w pierwszym składzie, przypomina MARCA.
Bohater dwóch ostatnich zwycięstw
Od tego momentu chodziło już tylko o to, by Palacios łapał rytm. I nie zajęło mu to długo, bo został bohaterem dwóch ostatnich wygranych Castilli. Dwoma golami i asystą poprowadził zespół do zwycięstwa nad Ponferradiną, a kolejnym trafieniem dał rezerwom trzy bezcenne punkty w starciu z Pontevedrą. Dwa „ciosy” dziesiątki i sześć punktów. „Plan Palaciosa” zadziałał idealnie. Arbeloa zbiera owoce trafnej decyzji i ma już swoją gwiazdę ofensywy w gazie. Sprawy Palaciosa toczyły się powoli, ale teraz wchodzi na rejsową prędkość, podkreśla MARCA.
Palacios był kluczowy dla odrodzenia Castilli. Dwie ostatnie wygrane wzmocniły drużynę Arbeloi, która przeżywa słodki moment pod względem gry i wyników. „Zgranie zespołu na koniec meczu oznacza wszystko, czym chcemy być na boisku i poza nim, czym chcemy być każdego dnia tygodnia, tym, czym byliśmy ostatnio w Ponferradzie – to był dla nas wszystkich punkt zwrotny ze względu na sposób, w jaki odnieśliśmy zwycięstwo. Jesteśmy zespołem z ogromnym talentem, ale to, co będzie nam dawać wygrane, to rywalizacja, trzymanie się razem, bieganie za kolegę i niewykręcanie się od ani jednej kropli potu na boisku. Mam wielkie szczęście – nie tylko ze względu na talent chłopaków, ale też dlatego, że to wspaniała grupa, ze świetnymi kapitanami i świetnymi ludźmi. Sezon jest bardzo długi, każdy będzie ważny, a najważniejsze jest to, byśmy byli wielkim zespołem”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze