Dylemat Camavingi
Eduardo Camavinga powinien się zacząć poważnie zastanawiać nad tym, która pozycja na boisku daje mu większe szanse na wyjazd na przyszłoroczny mundial. Wobec problemów z miejscem w środku pola powraca temat lewej obrony.

Eduardo Camavinga podczas zgrupowania reprezentacji Francji. (fot. Getty Images)
Gdy Eduardo Camavinga w wieku 16 lat notował w Rennes eksplozję swojego talentu, to cała Francja jednomyślnie zapowiadała, że mamy do czynienia z epokowym talentem, który w rekordowym czasie stanie się podstawowym zawodnikiem reprezentacji, przypomina AS. „To naturalny następca Pogby i Kanté”, pisały francuskie media na temat pomocnika, który z perspektywy lat ewidentnie nie spełnił wszystkich pokładanych w nim nadziei ani w Realu Madryt, ani w kadrze Les Bleus.
Dzisiaj, w 2025 roku Camavinga wciąż nie ma bowiem jednego, konkretnego miejsca w reprezentacji Francji, w której zgromadził na ten moment 27 występów. Występów, które nigdy nie stały pod znakiem dużej regularności. W trwającej aktualnie przerwie na reprezentacje 22-letni zawodnik Realu Madryt rozegrał końcowe minuty meczu z Azerbejdżanem, wchodząc na boisko w roli pomocnika. We Francji zaczyna się jednak coraz częściej zadawać pytanie, czy akurat na tej pozycji znajdzie się dla Camavingi miejsce w ostatecznej kadrze na przyszłoroczny mundial.
Jedną z alternatyw, jaką rozważają selekcjoner Didier Deschamps i jego sztab techniczny, jest przesunięcie wychowanka Rennes na lewą obronę. Na tej pozycji bowiem ani Theo Hernández, ani Lucas Digne nie dostarczyli wystarczająco dużych gwarancji, aby zdobyć sobie pozycję nie do podważenia. I chociaż sam Camavinga kilkukrotnie zaznaczał, że nie lubi grać jako obrońca, to jego wszechstronność może się okazać kluczowa na tak trudnym turnieju jak mundial.
Jednocześnie pozycja lewego obrońcy nie jest dla Francuza czymś zupełnie nowym. U Carlo Ancelottiego rozegrał tam pokaźną liczbę meczów, a w reprezentacji zagrał na tej pozycji chociażby w ostatnim finale mundialu w Katarze. Z drugiej strony w roli pomocnika Camavindze nie było dane się ustabilizować ani w Realu Madryt, ani we Francji – głównie za sprawą regularnie powracających problemów zdrowotnych.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy Camavinga zdołał zgromadzić tylko 80 minut gry. W klubie na boisko wrócił 20 września przy okazji ligowego meczu z Espanyolem, ale po problemach najpierw mięśniowych, a później z kostką nie było mu jeszcze dane wrócić do pierwszego składu. Jednak mimo braku rytmu meczowego otrzymał powołanie od Deschampsa i teraz może liczyć na to, że jutro z Islandią w końcu dostanie swoją szansę w środku pola. Będzie to odpowiedź na to, czy 22-latek na przyszłoroczny mundial może patrzeć z perspektywy pomocnika, czy jednak powinien spoglądać w kierunku lewej obrony, podsumowuje AS.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze