Advertisement
Menu
/ marca.com

„Bellingham – tak, ale gdzie?”

Carlos Carpio, zastępca redaktora naczelnego dziennika MARCA, w najnowszym tekście dzieli się swoimi przemyśleniami na temat znaczenia Jude'a Bellinghama. Przedstawiamy refleksje dziennikarza.

Foto: „Bellingham – tak, ale gdzie?”
Jude Bellingham. (fot. Getty Images)

Dzięki bezcennej „pomocy” Tuchela i Bielsy Xabi Alonso może w trakcie tej przerwy na mecze reprezentacji pracować przez dwa tygodnie z trzema z czterech z góry niepodważalnych środkowych pomocników: Tchouaménim (pauzuje za kartki), Valverde i Bellinghamem. W przypadku Anglika kluczowe jest to, że selekcjoner zwolnił go z kadry, bo dziś to największa niewiadoma w wyjściowym składzie Królewskich. Nie dlatego, że prędzej czy później nie będzie grał – na derby wrócił po prostu zbyt wcześnie – lecz dlatego, gdzie trener go ustawi. To sprawa istotna, bo wpasowanie Bellinghama i odzyskanie jego najlepszej wizji gry dałoby Realowi Madryt jakościowy skok w ataku i zmniejszyło uzależnienie od skuteczności Mbappé.

Z sezonu 2022/23, gdy jeden grał w Borussii Dortmund, a drugi prowadził Bayer Leverkusen, Alonso wyniósł zachwyt nad Anglikiem jako pomocnikiem oraz jego zdolnością do pokrywania wielkich połaci boiska i włączania się w pole karne. Obejmując ławkę Realu, mówiąc o roli Bellinghama, zawsze podkreślał wagę punktu wyjścia. Będzie od niego oczekiwał ogromnego łańcucha pracy i „po trochu wszystkiego” – obecności zarówno w strefie budowania akcji, jak i wykończenia. Prawdopodobne jest ustawienie Anglika jako lewą „ósemkę”, w parze z Valverde po drugiej stronie, przy Tchouaménim i Gülerze odpowiedzialnych za konstrukcję gry. Trener chce jednak, by Bellingham włączał się także w ten etap, bo wie, że narzędzia do kreacji mają tak naprawdę tylko Güler i Ceballos.

Takie rozrysowanie oznacza cofnięcie Gülera bliżej rozgrywania, kosztem najlepszej dotąd relacji ofensywnej lidera – tej między Turkiem a Mbappé. Podwójny pivot z Tchouaménim i Valverde nie wydaje się rozwiązaniem optymalnym, bo nie generuje dość gry, a Urugwajczyk potrzebuje przestrzeni, by wykorzystać swój atletyzm. Punktem wyjścia jest też to, że na mocy dotychczasowych zasług po wejściu Bellinghama ze składu wypadnie raczej Mastantuono niż Güler. Wizja gry Turka jest w tym Realu Madryt bardziej potrzebna niż praca i intensywność Argentyńczyka, który pokazał duży potencjał, ale na miano pewniaka do jedenastki musi jeszcze zapracować. Zobaczymy jednak, co postanowi trener.

A to wszystko przed wizytami Juventusu i Barcelony oraz wyjazdem na Anfield w ciągu najbliższych trzech tygodni. I ze świadomością, że wynikiem 5:2 w derbach już wykorzystali jedną z „kul”. Xabi Alonso – tak – ale piłkarze również.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!