Zwycięstwo na inaugurację ligi
Real Madryt pokonał Gran Canarię w 1. kolejce Ligi Endesa. Królewscy prowadzili niemal przez cały czas rywalizacji i zasłużenie odnieśli zwycięstwo.
David Krämer i Chuma Okeke. (fot. Getty Images)
Koszykarze Realu Madryt rozpoczęli rywalizację w Lidze Endesa od zwycięstwa z Gran Canarią. Graczem meczu został Edy Tavares, który zakończył ten pojedynek z 6 punktami i 5 zbiórkami. Sergio Scariolo mógł rotować składem, dzięki czemu jedynie Campazzo spędził na parkiecie dłużej niż 23 minuty. Debiuty w barwach Królewskich zaliczyli Izan Almansa oraz Gunārs Grīnvalds. Co ciekawe, Łotysz urodził się w 2008 roku, kiedy Sergio Llull był już zawodnikiem Realu Madryt. Jeśli chodzi o graczy spoza Wspólnoty, to w tej kolejce poza kadrą znalazł się Deck.
Madrytczycy rozpoczęli mecz od serii 8:0. W Gran Canarii jako pierwszy do spotkania podłączył się Pierre Pelos, który zdobył 6 kolejnych punktów. Scariolo szybko zaczął rotować składem i po raz pierwszy w tym sezonie szansę otrzymał Izan Almansa. 20-latek od razu zdobył też swoje pierwsze punkty. Królewscy byli znacznie skuteczniejsi od rywali na obwodzie, ale różnica punktowa nie była wcale taka duża (22:18).
Na początku drugiej kwarty Labeyrie celnym rzutem za 3 punkty doprowadził do remisu. W odpowiedzi 2 oczka zdobył Hezonja i od tego momentu Real Madryt już nie oddał Kanaryjczykom prowadzenia. Królewscy zaczęli budować swoje prowadzenie. Dobrze spisywali się Krämer z Almansa. David na początku sezonu zaprezentował się jako znakomity obrońca. Dzisiaj również w ofensywie dołożył swoje. W końcówce kwarty spoza obwodu trafił jeszcze Lyles i przewaga Realu Madryt w połowie meczu była dwucyfrowa (44:33).
Po zmianie stron Real Madryt utrzymywał swoją przewagę, cały czas trzymając rywali na bezpieczny dystans. Skuteczność była na wysokim poziomie, za to Królewscy zbierali bardzo mało piłek. Ponownie z dobrej strony w ataku pokazał się Trey Lyles. Gran Canaria rozkręciła się ofensywnie, lecz popełniała też sporo błędów i nie była w stanie rozpocząć pościgu. Najciekawsza akcja meczu wydarzyła się na koniec kwarty. Najpierw w swoim stylu z dużej odległości trafił Llull. Gran Canaria odpowiedziała, ale równo z końcową syreną z własnej połowy celny rzut oddał Okeke. Całą sytuację można obejrzeć tutaj (71:56).
W ostatniej kwarcie Real Madryt wyraźnie obniżył loty. Pilnował się w defensywie, ale zdobywanie punktów sprawiało mu duże trudności. Ostatecznie udało się uzbierać ledwie 10 oczek, chociaż nie ma to większego znaczenia. Na sam koniec szansę od Scariolo otrzymał Grīnvalds. Łotysz wywalczył rzuty osobiste. Pierwszy zmarnował, ale drugi wykorzystał, za co otrzymał gorącą owację od kibiców w Movistar Arenie.
81 – Real Madryt (22+22+27+10): Lyles (10), Krämer (10), Campazzo (6), Hezonja (13), Tavares (6), Abalde (5), Okeke (6), Almansa (6), Fernando (1), Llull (10), Feliz (7), Grīnvalds (1).
71 – Gran Canaria (18+15+23+15): Wong (9), Albicy (9), Brussino (0), Pelos (12), Tobey (0), Nzambi (0), Vila (-), Samar (10), Salvó (2), Labeyrie (13), Kuath (9), Angola (7).
Poza kadrą znaleźli się:
- Théo Maledon – uraz
- Gabriel Deck – decyzja trenera (jeden z trzech zawodników z paszportem spoza Wspólnoty)
- Gabriele Procida – decyzja trenera
- Usman Garuba – decyzja trenera
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze