Íñigo Martínez: W poprzednim sezonie Real czuł strach przed Barceloną
Íñigo Martínez latem opuścił Barcelonę i przeniósł się do Al-Nassr. Przedstawiamy wypowiedzi stopera z rozmowy dla dziennika MARCA.

Íñigo Martínez w barwach Al-Nassr. (fot. Getty Images)
[po pytaniu o tegoroczną Złotą Piłkę] Rok temu mówiłeś, że Złotą Piłkę wygra Vinícius...
Tak właśnie było. Oczywiście tego się spodziewałem, jak wielu innych. Dla mnie najlepszy był Vinícius i to powinien być on, ale głosowania są, jakie są… Sprawiedliwe lub niesprawiedliwe, to niech każdy sam oceni. W zeszłym roku spodziewałem się Viníciusa, a w tym Dembélé. Chciałem, żeby wygrał Lamine, ale…
Czy Barcelona była aż tak dużo lepsza od Realu Madryt w poprzednim sezonie, jak mogło się wydawać?
Myślę, że tak. Opowiadałem o tym już w innym wywiadzie. Widzę to jasno... To były mecze, w których czułeś się lepszy, a rywal w pewnych momentach był kompletnie przytłoczony. Takiego odczucia nie miałem na przykład dwa lata wcześniej. Wtedy widziałem Real Madryt, który nam dorównywał i wiedziałem, że oni też będą mieli swoje sytuacje i sprawią nam kłopoty. W poprzednim sezonie tak nie było. Wiedzieliśmy, że Real Madryt zawsze ma jedną lub dwie klarowne okazje na mecz, ale też wiedzieliśmy, że my będziemy mieli ich dużo więcej. Teraz byliśmy lepsi taktycznie, byliśmy lepsi z piłką. Tworzyliśmy ogromne zagrożenie w każdej kontrze.
A w finale Pucharu też widziałeś to tak wyraźnie?
Odrobili straty, ale nigdy nie miałem poczucia, że ten mecz wymknie się nam z rąk. Nie czułem: „Zapomnij, z Realem Madryt już nikt nie wygra, a tym bardziej w finale”. A to jest rzadkie – grać przeciwko Realowi i nie mieć tego wrażenia, że „z nimi się nie da”. Tym razem tak nie było. Nasza dynamika była bardzo dobra. Wcześniej wygraliśmy z nimi dwa razy w lidze i w Superpucharze, do tego w taki sposób na Bernabéu, co było dużymi ciosami. I te ciosy ważą. Kiedy znowu spotykasz drużynę, z którą w ten sposób przegrywałeś, to podświadomie pojawia się u ciebie strach. Tak wyglądał właśnie poprzedni sezon. W tym roku widzę jednak bardzo mocny Real Madryt, z wieloma zmianami i z tak świetnym trenerem jak Xabi Alonso, z którym miałem okazję dzielić boisko. Nie mam żadnych wątpliwości, że teraz będzie o wiele trudniej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze