Advertisement
Menu
/ iusport.com

„Czas rewizji”: gdy dobra intencja staje się problemem

Choć może się tak wydawać, to nie jest wezwanie do odrzucenia całości. Sugerujemy, by doprecyzować i jasno wyznaczyć granice „Czas rewizji”, a nie likwidować tę inicjatywę, opisuje portal Iusport, zajmujący się prawem w sporcie. Przedstawiamy pełne tłumaczenie ich tekstu.

Foto: „Czas rewizji”: gdy dobra intencja staje się problemem
Dean Huijsen. (fot. Getty Images)

Trzeba docenić dobre intencje nowego Komitetu Technicznego Arbitrów (CTA), którym kieruje Francisco Soto, gdy uruchomił Tiempo de Revisión („Czas rewizji”) – inicjatywę mającą uchylić okna w środowisku, które od zawsze cechował hermetyzm. Nowy etap prac CTA zapowiada się dobrze i daje nadzieję, ale nie wszystko im się powiedzie. Doświadczenia z Tiempo de Revisión są na razie kłopotliwe.

Na łamach Iusport bywaliśmy krytyczni wobec Realu Madryt, kiedy uznawaliśmy, że się myli. Przykład: materiały wideo o sędziach. Prawdziwa aberracja, która podnosiła napięcie do poziomu zakłócającego normalny przebieg rozgrywek. Ale w sprawie Huijsena racja jest po stronie kibiców Realu Madryt. Niech ktoś spróbuje przekonać fana Królewskich, że kara młodego stopera powinna się utrzymać po tym, jak CTA orzekł, iż w jego starciu z Oyarzabalem właściwa była żółta kartka, a nie czerwona pokazana przez Gila Manzano.

W Iusport podjęliśmy wysiłek objaśnienia ról poszczególnych organów i tego, że stanowisko CTA nie wiąże komitetów dyscyplinarnych – co jest prawdą. Patrząc jednak na to, co wydarzyło się w sprawie Huijsena, trzeba zapytać, czy CTA dobrze zaprojektował format Tiempo de Revisión? Odpowiedź brzmi: nie. Ten format jest nieprzydatny i generuje nowe problemy. Nasza sugestia: przeprojektować go tak, by miał szansę działać.

Kłopoty pojawiają się z wielu stron. Po pierwsze, nie da się przeanalizować wszystkich sytuacji – to logiczne, bo brakuje środków – ale to będzie rodzić poczucie nierównego traktowania. Kluby będą protestować, że nie otrzymały analizy, którą chciałyby wykorzystać w postępowaniach dyscyplinarnych. Po drugie, mamy przypadek Huijsena. Sam zawodnik i Xabi Alonso publicznie stwierdzili, że nie rozumieją kary po tym, jak Komitet Techniczny Arbitrów wypowiedział się na jego korzyść. I mają rację.

Stało się tak dlatego, że Komitet Techniczny Arbitrów przekroczył swoje kompetencje. Jeśli w jego ocenie możliwe były dwie interpretacje – Realu Madryt i Gila Manzano – powinien był na tym poprzestać, nie wskazując, którą preferuje. Wybierając żółtą kartkę, otworzył puszkę Pandory i dolał oliwy do ognia frustracji. W CTA wiedzieli, że taki subiektywny pogląd nie będzie wiążący dla komitetów. Użyteczność = zero. Potwierdziły to Komitet Apelacyjny i Trybunał Administracyjny ds. Sportu.

Krótko mówiąc: niech się nad tym zastanowią, bo w przeciwnym razie skazują się na niestabilność – dokładne przeciwieństwo tego, co chcieli osiągnąć, wprowadzając ten format. To nie jest odrzucenie pomysłu w całości. Sugerujemy, by go zawęzić i jasno określić granice Tiempo de Revisión, a nie go likwidować.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!