„Ani obrońcy, ani VAR nie są w stanie zatrzymać Mbappé”
Carlos Carpio, zastępca redaktora naczelnego dziennika MARCA, w najnowszym tekście dzieli się swoimi przemyśleniami na temat meczu Realu Madryt z Realem Sociedad. Przedstawiamy refleksje dziennikarza.

Kylian Mbappé. (fot. Getty Images)
Mbappé zdemolował Real Sociedad. Gdy tylko dostawał piłkę i ruszał w kierunku obrońców, nikt nie był w stanie go zatrzymać. Wtedy jednak Gil Manzano i Figueroa Vázquez ponownie obnażyli niski poziom hiszpańskiego sędziowania, wyrzucając z boiska Huijsena w kompletnie niezrozumiały sposób. Ta nowa era sędziowania, poza warstwą farby w postaci przejrzystości i filmików instruktażowych, potrzebuje gruntownej przebudowy kadrowej i strukturalnej – zwłaszcza w kwestii VAR-u. Poszukuje się wykwalifikowanego personelu, bo obecny poziom jest dramatycznie niski. Każdy mecz kończy się zamieszaniem. Zapowiedź Realu Madryt, że będzie wysyłał do FIFA materiały, które co tydzień przygotowuje klubowa telewizja, dokumentując błędy sędziowskie, również nie pomoże uspokoić tego środowiska. Środowiska, które teraz żyje w permanentnym chaosie.
Ale wróćmy do meczu. To, co zapowiadało się na ofensywny spektakl jednego zawodnika, który obecnie jest nie tylko najlepszym piłkarzem drużyny, ale i całej ligi oraz światowego futbolu, przerodziło się w trening wytrzymałości i zdolności przetrwania. Real Madryt musiał bowiem przez godzinę grać w osłabieniu. Do tego momentu widzieliśmy świetną współpracę, jaką Mbappé buduje z Gülerem, kolejnym piłkarzem, którego notowania w erze Xabiego Alonso szybują w górę. Rozumieją się, szukają nawzajem i bawią się podaniami oraz wbieganiem na wolne pole, czego rywale nie byli w stanie zneutralizować. Do tego dochodziło stałe zagrożenie ze stałych fragmentów. Każdy rzut rożny wykonywany przez Ardę oznaczał niemal pewny strzał na bramkę. Real Madryt panował nad meczem, mimo że Vinícius wrócił po przerwie reprezentacyjnej tak nieskuteczny, jak był wcześniej. Różnica była taka, że przynajmniej teraz widać było jego zaangażowanie.
Gol Realu Sociedad dodał spotkaniu napięcia i dał Asencio szansę na rehabilitację po jego nieudanym mundialu. Xabi Alonso będzie go potrzebował, biorąc pod uwagę lukę po spodziewanej, długotrwałej kontuzji Rüdigera. Wcześniej Tchouaméni ponownie musiał wystąpić jako awaryjny środkowy obrońca, co nie jest dobrą wiadomością, bo Francuz musi w końcu ugruntować swoją pozycję w pomocy. Real Sociedad próbował naciskać, ale brakowało mu pazura przeciwko solidnemu zespołowi Królewskich, który potrafił się bronić. Może nie zawsze w sposób uporządkowany, ale skuteczny.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze