Advertisement
Menu
/ as.com

Gonzalo: Są pewne podobieństwa między stylami Xabiego i Arbeloi

Gonzalo García przebywający na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Hiszpanii udzielił wywiadu dziennikowi AS. Przedstawiamy co miał do powiedzenia napastnik Realu Madryt.

Foto: Gonzalo: Są pewne podobieństwa między stylami Xabiego i Arbeloi
Gonzalo García. (fot. Getty Images)

Co powiesz o swoim powołaniu do kadry U-21? Jak się o nim dowiedziałeś?
Jestem bardzo szczęśliwy i podekscytowany, że dostałem powołanie do reprezentacji U-21. Prawdę mówiąc, dowiedziałem się o tym przez telefon, przed treningiem, kiedy lista się ukazała. I też przez cały ten szum, jaki wywołała w mediach społecznościowych (śmiech).

Widziałeś siebie w pierwszej reprezentacji?
Wiedziałem, że jest taka możliwość i oczywiście dla mnie byłoby to spełnienie marzeń, ale jeśli teraz nie pojechałem, to dlatego, że muszę o wiele ciężej pracować i zasłużyć na swoje miejsce.

Co pomyślałeś, gdy De La Fuente powiedział, że musisz „liznąć trochę wojska”? [hiszpańskie stwierdzenie dotyczące konieczności otrzaskania się i zdobycia doświadczenia - dop. red.]
Nie zastanawiałem się nad tym zbyt długo. Muszę po prostu pracować i udowadniać swoją wartość. Wykorzystywać każdą okazję. To właśnie robię i będę robić dalej.

Rozmawiałeś ostatnio z selekcjonerem? Co ci powiedział?
Nie miałem okazji spędzić z nim dużo czasu. Tylko jeden trening i przywitaliśmy się na boisku. Było całkiem fajnie. Pojechaliśmy tam we czwórkę i było niesamowicie. To było świetne przeżycie, uczestniczyć w sesji treningowej z najlepszymi i na oczach tak wielu ludzi... To było naprawdę niesamowite.

Myślisz o powołaniu na Mistrzostwa Świata 2026?
Oczywiście. Zawsze mam wielkie ambicje. Możliwość reprezentowania mojego kraju na Mistrzostwach Świata... to marzenie. Tak jak każdego innego zawodnika.

Kto jest twoim ulubionym hiszpańskim napastnikiem?
Wow, jest ich tak wielu... (śmiech). Miałem szczęście dzielić szatnię z Raúlem i zawsze powtarzałem, że uważam go za legendę Realu, legendę mojego klubu i reprezentacji.

Porównują cię do niego oraz Joselu.
Oczywiście, doceniam to, ale uważajcie, musimy zachować proporcje. Dopiero zaczynam i mam nadzieję, że zbliżę się do ich osiągnięć z Realu Madryt czy reprezentacji.

Zaczynacie eliminacje Euro, a wy bronicie złota. Czy widzisz już was co najmniej w półfinale?
Tak, już pierwszego dnia obozu treningowego jasno określiliśmy nasze cele z trenerem. Jako grupa, jako drużyna, jako U-21. I to jest jeden z celów, choć odległy.

Znów widzisz się choćby z Ikerem Bravo, z którym grałeś w szkółce Realu.
Miałem szczęście dzielić szatnię z Ikerem, tak jak z wieloma innymi. Jak Jacobo, Chemą, Franem... Mam szczęście, że mam świetnych kolegów z drużyny.

Zarówno dla Ikera, jak i dla ciebie, Arbeloa był kluczową postacią. W tamtym sezonie, w zespole Realu U-19, był wraz z tobą w centrum uwagi. Co wniósł do waszej drużyny?
Grałem kiedyś na pozycji skrzydłowego, a on wierzył we mnie jako napastnika. Poza golami, których było mnóstwo (35), najważniejsza była praca. Wszystkie tytuły... Była potrójna korona! Jestem taki szczęśliwy. Za każdym razem, gdy wspominamy tamten sezon, uśmiechamy się.

Co łączy style Xabiego i Arbeloi?
Każdy trener ma swój własny styl gry, swój własny sposób postrzegania futbolu. Ich style są podobne, na przykład pod względem wysokiego pressingu. Nie chodzi o to, że są bardzo, bardzo podobne, ale o to, że podobieństwa istnieją. 

Czy od ciebie oczekują tego samego w kwestii wywierania presji na rywali?
Napastnik jako pierwszy naciska, gdy bramkarz dostaje piłkę, a jego nacisk zawsze ułatwia grę drużynie. Kiedy naciskasz, jeśli odzyskasz piłkę bliżej bramki przeciwnika, jesteś bliżej strzelenia gola (śmiech).

Znasz też metody Ancelottiego. Czym się różniły od tych Xabiego?
Cóż, w zeszłym sezonie nieregularnie trenowałem pod okiem Ancelottiego. Nie było to wystarczająco długo, żeby wydać opinię. Mogę mówić o Xabim i o tym, co nam powiedział. Musimy dopracować pewne szczegóły, żeby być bliżej tego, czego od nas oczekuje.

Jak wspominasz swój występ z Al-Hilal?
Wiedziałem, że to moja szansa, bo Kylian był chory. Oczywiście, byłem zaskoczony występem, ale stawiłem czoła temu zadaniu z pewnością siebie. Byłem pewny siebie, bo pracowałem, żeby wykorzystać każdą okazję. (Śmieje się) I jestem bardzo zadowolony z tego, jak mi poszło.

Zdobyłeś na turnieju Złotego Buta. Jak się z tym czujesz?
Uff... Tam, w miarę jak trwają Klubowy Mundial, nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy. Jesteś skupiony, mecze odbywają się codziennie, nie masz czasu, żeby to wszystko przetworzyć, ale kiedy wróciłem do Hiszpanii i byłem z rodziną i przyjaciółmi, opowiedziałem o tym, jak było i jak wszystko poszło... Patrzę wstecz i myślę: „Gdyby ktoś mi to powiedział rok temu...” Zakończyłem sezon, grając w pierwszej drużynie i zdobyłem Złotego Buta... Sam nie mogę w to uwierzyć.

Wracając do pierwszej kolejki fazy grupowej, to jak Xabi zakomunikował ci, że zagrasz. O co cię poprosił?
Trener zawsze wpajał mi spokój i pewność siebie. Mówił, żebym był pewny siebie, dobrze naciskał, nękał środkowych obrońców, żeby nie mogli wyprowadzić piłki, a kiedy już ją mieliśmy, starał się ich przycisnąć. A w polu karnym, żebym wykorzystywał każdą okazję do zdobycia gola.

Czy dzielenie szatni z tyloma gwiazdami jak Mbappé nie jest deprymujące?
Przechodzisz od grania dla Castilli i oglądania swoich idoli w telewizji do trenowania z nimi, i to oczywiście robi na tobie wrażenie. Potem mija czas, przyzwyczajasz się i jesteś bardzo wdzięczny, że możesz dzielić z nimi szatnię, z najlepszymi piłkarzami na świecie.

Czy czujesz się pewnie, podejmując ryzyko na boisku?
(Śmiech) Zawsze trzeba robić to, co nakazuje akcja. Jeśli widzę, że mogę strzelić gola, to robię to, a jeśli nie, to podaję do kolegi z drużyny.

Jak się czujesz po podpisaniu nowego kontraktu i posiadaniu galaktycznej klauzuli odejścia w wysokości miliarda euro?
Byłem niesamowicie szczęśliwy, kiedy w końcu udało się to sfinalizować. To marzenie każdego młodego zawodnika, a dla mnie było to coś wyjątkowego po tylu latach w klubie. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę powiedzieć, że po tylu latach spełniłem marzenie.

Czy kiedykolwiek zaproponowano ci tę 9-kę, a może sam o nią prosiłeś?
Latem mój agent negocjował z Realem i opowiedział mi o dostępnych opcjach, ale ostatecznie priorytetem było dla mnie zdobycie kontraktu na grę w pierwszym składzie. Numer był drugorzędny. Liczyła się możliwość gry w najlepszym klubie świata... z jakimkolwiek numerem!

Jakie to było uczucie grać przeciwko Mallorce na Bernabéu?
Wyjątkowe. Miałem szczęście, że mogłem tam grać przez rok, ponieważ musiałem się przeprowadzić z powodów rodzinnych. Miałem szczęście poznać dobrych przyjaciół i mieć dobrych kolegów z drużyny i jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem zagrać przeciwko nim kilka minut.

Czy masz jakieś cele na ten sezon? Jaką liczbę goli chcesz strzelić?
Jestem bardzo ambitny. Nie lubię za dużo mówić o liczbach, bo sezony są bardzo długie i pojawia się wiele sytuacji. Zamierzam wykorzystać cały czas, jaki mi dają i będę przygotowany, żeby kiedy wyjdę na boisko, by dać z siebie 100%.

Ile znaczy dla ciebie Argentyna?
To miejsce, w którym mieszkałem dwa lata, kiedy byłem dzieckiem. To dla mnie szczególne państwo. 

Gdybyś nie był piłkarzem, to kim byś został?
Prawdopodobnie studiowałbym prawo lub coś w tym stylu.

Gdybyś mógł wybrać, na kogo koncert poszedłbyś dziś wieczorem?
Bad Bunny'ego.

Co lubisz robić w wolnym czasie?
Spędzam czas z rodziną i przyjaciółmi, a jeśli jestem sam, to czytam i uczę się na studia. 

Czy ludzie często zaczepiają cię na ulicy?
Teraz tak.

Czy masz jakieś rytuały przed wejściem na boisko?
Zawsze się modlę.

Twój idol?
Cristiano Ronaldo

Jaką umiejętność od niego byś pożyczył?
Chciałbym dryblować tak szybko, jak on. 

Kto jest największym żartownisiem w szatni Realu?
Jest ich kilku. Dean opowiada mnóstwo żartów, Asencio też... Wszyscy mają swoją humorystyczną stronę.

A kto jest najcichszy?
Powiedziałbym, że wszyscy dużo mówią.

Jakie jest twoje najlepsze wspomnienie z boiska?
Gol z Leganés, mój premierowy w pierwszej drużynie.

Na koniec powiedz, jakie są twoje trzy marzenia.
Wygrać Ligę Mistrzów z Realem Madryt, pojechać na mistrzostwa świata z reprezentacją narodową i pozostać przez wiele lat w najlepszym klubie świata.
 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!