Xabi Alonso: Wygląda na to, że kadra jest zamknięta
Xabi Alonso pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym spotkaniem z Mallorcą w La Lidze. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.

Xabi Alonso podczas konferencji prasowej przed dzisiejszym spotkaniem. (fot. Getty Images)
[Real Madrid TV] Po dwóch ligowych zwycięstwach z rzędu jutro na Santiago Bernabéu przyjeżdża Mallorca. Co chce pan dalej oglądać w grze swojej drużyny przeciwko zespołowi Jagoby Arrasate?
Dzień dobry wszystkim. Jutro chcemy domknąć ten pierwszy blok trzech meczów, niemal ostatnią fazę przygotowań, idąc do przodu. Uważam, że przeciwko Oviedo zrobiliśmy krok naprzód i z Mallorcą chcemy zrobić kolejny – rywalizując, wygrywając oczywiście i rozgrywając dobry mecz u siebie. Chcemy, by ludziom podobała się drużyna, a nam samym nasza gra – żeby wejść w przerwę na kadrę z dobrymi odczuciami.
[La Sexta] Po tym, co spotkało Viníciusa ze strony części kibiców w Oviedo i co często przeżywa poza Bernabéu – czy pana zdaniem da się to naprawić?
Miejmy nadzieję, że gdziekolwiek jedziemy, mamy rywalizacyjną, sportową atmosferę – tak jak w Oviedo – i potrafimy odpowiedzieć na okoliczności. Zdarzają się niestety przykre epizody na niektórych stadionach. Gdy chodzi o postawy rasistowskie, powinny reagować właściwe władze. A my żyjemy z tym, co nas spotyka, i skupiamy się na murawie – to najważniejsze.
[Cadena COPE] O losowaniu Ligi Mistrzów – szczególnie o wyjeździe do Ałmatów. Na ile to pana ogranicza i czy w rozgrywkach środka tygodnia nie jest to przesada – wymuszać na was, nawet czarterem, lot 8–9 godzin?
Grupa jest wymagająca, ale też motywująca – przez rywali u siebie i na wyjeździe. To rzeczywiście szczególny warunek. Zobaczymy, gdzie to wpasujemy w terminarz – skąd przyjdziemy i dokąd jedziemy przed wylotem do Kazachstanu. To sytuacja wyjątkowa, więc trzeba będzie jak najlepiej dopiąć logistykę.
[Sergio López] Pytanie o Ceballosa – jak pan przeżył tę burzę wokół jego przyszłości i czy rozumie pan, że chciał odejść, jak mówił mu Cazorla w tej rozmowie w Oviedo?
Rozmawiałem z Danim i rzeczywiście była ta sytuacja. Ostatecznie rozstrzygnęło się tak, że zostaje – i moje zdanie sprzed ostatniego tygodnia się nie zmienia. Dani jest tu z nami, jest jednym z kadry i cieszę się, że został.
[Cadena SER] Skoro Ceballos zostaje – jak pan powiedział – czy to już definitywne? I czy w tej rozmowie zaakceptował minuty, jakie może pan mu zaoferować? Może pan zdradzić coś więcej?
Szczegóły najlepiej, by opowiedział on sam, ale wygląda na to, że decyzja jest definitywna. Rola Daniego pozostaje taka, jaką miał mieć. A ile zagra? Tego nie wie nikt – nawet ja tego nie wiem.
[EFE] Pytanie o Fede Valverde i jego adaptację do nowego stylu, który pan wprowadza – może ma biegać trochę mniej, ale robić inne rzeczy. Jak pan widzi Urugwajczyka?
Bardzo dobrze. Fede jest dla nas fundamentalny na co dzień – pokazuje przywództwo na boisku i inspiruje otoczenie. Dobrze wyglądał już przy pierwszym kontakcie podczas Klubowego Mundialu i teraz dalej wygląda dobrze. W każdym modelu gry Fede potrafi się zaadaptować – i tak właśnie jest. Widzieliśmy jeszcze niewiele, ale jestem z niego bardzo zadowolony.
[El Chiringuito] Wczoraj rozmawialiśmy z Rafaelą Pimentą, agentką Haalanda. Oceniła sytuację kontraktową Viníciusa mówiąc, że odejście za darmo to niski poziom, a jeśli ma odejść, to z klasą i elegancją. Pan doskonale zna Real Madryt jako były piłkarz – jak pan to ocenia?
Jaką sytuację?
Tę Viníciusa: czy odnowi, czy odejdzie za darmo…
Jestem bardzo zadowolony z Viniego. Już po meczu z Oviedo mówiłem, że pokazał, iż może mieć dobry wpływ wchodząc z ławki. Chcę, żeby zagrał wielki sezon. Dopiero zaczynamy – wszyscy są ważni, a Vini, przez to, co zrobił w Realu i czego od niego oczekujemy w tym roku, będzie zawodnikiem fundamentalnym.
[El País] Był pan całe życie w szatniach – najpierw jako piłkarz, teraz jako trener. Jaki wpływ na szatnię – zwłaszcza w zespole takim jak Real Madryt – ma to, że gwiazda pokroju Viníciusa zaczyna mecz na ławce?
U nas szatnia to 25 zawodników pierwszej drużyny plus czasem ktoś z Castilli. Dla mnie kluczowe jest poczucie zespołu: żeby każdy wiedział, że jest tu po to, by wnieść coś od siebie, mieć swój moment, a gdy ten moment nie nadchodzi – potrafić pomóc z innej roli. Ta spójność, to realne w to uwierzenie, jest fundamentalne. Gdy jest jedność i duch drużyny, to bardzo ważne – wszyscy są istotni. W tym sensie ważny jest Vinícius, ważny jest Fede, ważny jest Courtois – wszyscy mają duże znaczenie.
[Onda Cero] Wiele mówił pan o tym, jak ważny będzie Tchouaméni dla pańskiego Realu – jako „szóstka”, ale i jako stoper. Zapytam więc o Camavingę. Nie miał go pan na Klubowym Mundialu, a po przerwie reprezentacyjnej powinien wrócić po urazie kostki. Często mówi się o nim, że „idzie na pełnym gazie”, czasem spóźniony – że gra trochę freestyle. Jakie ma pan plany wobec niego i jak widzi pan jego dopasowanie do zespołu?
Naprawdę nie mogę się doczekać, żeby go mieć do dyspozycji w sposób ciągły. Miałem go blisko, ale nie na tyle, na ile by on chciał – i ja też. Wniesie wiele: ma mnóstwo cech nowoczesnego piłkarza – dynamikę, jakość – i pasuje do tego, co chcemy robić. Będzie miał swoje miejsce. Jest też bardzo lubiany przez kolegów – buduje spójność między różnymi grupami w szatni. To też jest ważne.
[La Razón] Z obrońcą takim jak Huijsen, który mocno uczestniczy w budowaniu akcji, czy rozważa pan nieco inny, może mniej „kreatywny” środek pola? Da się to pogodzić z nim?
Wszyscy muszą robić wszystko. Jasne, że Dean daje nam rzeczy bardzo ważne: tę pauzę już z linii obrony, umiejętność znalezienia podania – pośredniego i długiego. Ma tę wielką jakość, dlatego to był ważny i strategiczny transfer. Ale elementy trzeba do siebie dopasować. Im lepiej połączymy linie, tym więcej równowagi i lepsze odległości w grze – a to przełoży się na stabilność. Dean jest ważny, ale równie ważne jest, co dzieje się dalej – jak łączymy jego grę z resztą. Jeśli będziemy chcieli, by Dean grał tylko z ostatnią linią, to stracimy udział środka pola, który też musi w tym uczestniczyć.
[Radio Nacional] Ostatnio w pierwszym składzie zagrał Rodrygo – po lewej stronie. Czy to ma być jego pozycja? Czy tam może dać najlepszą wersję?
Pokazywał się w różnych rolach – nie tylko na lewej. Pamiętam go jako „dziewiątkę”, może też grać jako „dziesiątka”, a w zeszłym sezonie głównie występował po prawej. Mimo to uważam, że lewa flanka, ta z ostatniego meczu, to dla niego bardzo dobra pozycja: łączenie gry, pojedynki 1 na 1, nadawanie ciągłości akcjom. Po paru meczach, w których grał mniej, ważne było, by znów poczuł rytm drużyny. To była dobra wiadomość.
Też o Rodrygo – czy planuje pan powtórzyć wariant z jego grą po lewej? A może – jak pan wspomniał – Vinícius znów wejdzie w drugiej połowie, bo z Mallorcą można się spodziewać niskiej obrony?
Gdybym powiedział, co zamierzam zrobić, nie byłoby to z mojej strony zbyt inteligentne. Zobaczymy jutro.
[Radio MARCA] Grał pan w reprezentacji w czasach, gdy Real Madryt dawał jej wielu zawodników. W ogłoszonej dziś kadrze Luisa de la Fuente są z Huijsen i Carvajal. Czy to znak, że klub powinien bardziej wykorzystywać talent krajowy?
To przychodzi falami. Luis decyduje, kogo powołuje – pełen szacunek. Oby w przyszłości lista miała więcej naszych piłkarzy – to byłoby dobre dla nas i dla kadry. Kandydaci będą. Cieszę się, że Carva wrócił.
[El Mundo] Wspomniał pan o Danim Ceballosie. Czy na ten weekend – z poniedziałkiem jako ostatnim dniem okna – kadra jest zamknięta, jeśli chodzi o wejścia i wyjścia?
Prawdopodobnie tak, ale nie chcę się „łapać za słowo” przed zamknięciem. Jesteśmy czujni, poczekajmy – wygląda na to, że tak.
[MARCA] W tym tygodniu dużo mówiło się o Danim, a równolegle – o Thiago Pitarchu. Ma już dwa powołania, kilka treningów z pierwszą drużyną. Co w nim pan widzi? Co pana zaskoczyło?
Nie znałem go dobrze, a gdy zaczął z nami trenować, spodobał mi się praktycznie od pierwszego dnia. Ma dużo dynamiki, świetną energię, umie grać między liniami. W sparingu z Leganés świetnie wbiegał z drugiej linii i strzelił – podobnie jak w okresie przygotowawczym w Castilli. Teraz pomaga nam w treningach przy absencjach Jude’a i Eduardo. To ważne, że możemy sięgać po piłkarzy z Castilli – pomagają nam wszystkim. Thiago ma też bardzo dobre nastawienie, jak wielu chłopaków świetnie wychowanych w naszej La Fábrice w Valdebebas. Znów dostanie powołanie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze