Ceballos traci na znaczeniu
Andaluzyjczyk nie wykorzystał swojej szansy w stolicy Tyrolu i grał niewiele na Klubowym Mundialu. Nie miał dobrego startu na początku ery Xabiego Alonso.

Dani Ceballos. (fot. Getty Images)
Mario de la Riva z dziennika AS zauważa, że era Xabiego Alonso nie rozpoczęła się najlepiej dla Daniego Ceballosa. Piłkarz z Utrery wystąpił w Innsbrucku w pierwszym składzie ze względu na okoliczności. Kontuzje Valverde, Camavinga i Bellinghama pozostawiły trenerowi niewiele opcji do skompletowania składu pomocy. Ceballos został przyćmiony przez Ardę Gülera. Wydaje się, że dla Xabiego będzie postacią ddrugoplanową.
Gdy grał przeciwko WSG Tirol (został zmieniony w pierwszej serii zmian), wykonał 64 podania, z których 95% (57 z 60) było celnych, ale tylko 19 z nich miało miejsce w ostatniej tercji części boiska. Trzech z czterech podstawowych obrońców, Carreras, Huijsen i Trent, częściej niż on szukało okazji do ataku w ostatniej strefie połowy przeciwnika. Ceballos błyszczał jednak w defensywie, odzyskując piłkę pięć razy.
Był to jego pierwszy występ w wyjściowym składzie pod wodzą Xabiego po Klubowym Mundialu, w którym zagrał zaledwie cztery razy. Trener nie dał mu szansy ani w meczu z Al Hilal, ani z PSG. W pozostałych czterech spotkaniach dostał łącznie zaledwie 70 minut. Spośród zawodników, którzy pojechali do Stanów Zjednoczonych w pełni zdrowi, tylko Lucas Vázquez zagrał mniej niż on.
AS stwierdza, że przyszłość Ceballosa po raz kolejny pozostaje niepewna. Jego powrót do Betisu znów jest tematem rozmów. To temat powracający w każdym oknie transferowym. Trudności są te same: ambicje finansowe Realu Madryt i wysokie wynagrodzenie, którego nie jest w stanie zapewnić Betis, podobnie jak większość klubów ligi, ze względu na ograniczenia płacowe.
Ceballos w przeddzień powrotu do treningów z Realem opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym trenuje samotnie, a w tle słychać piosenkę Quiero ser libre (Chcę być wolny) zespołu Los Chichos. Wiadomość z podtekstem. Tak zakończył wakacje, a rozpoczął je słowami. „Betis jest moim domem i zawsze nim będzie”. Stwierdził to, zanim opowiedział się za „otwartością na wszystko”.
Powrót Valverde sprawi, że Ceballos znów zasiądzie na ławce rezerwowych podczas meczu z Osasuną. Do końca okienka transferowego pozostało 17 dni. Sezon jest długi, a biorąc pod uwagę brak zawodników w środku pola, Hiszpan może okazać się ważny w którymś momencie rozgrywek. Jednak na razie wydaje się, że nie odgrywa on znaczącej roli w planach Xabiego Alonso.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze