Mastantuono: Zawsze marzyłem o grze dla tego klubu
Franco Mastantuono wziął udział w programie RM Play Sessions emitowanym w klubowej telewizji. Przedstawiamy pełne tłumaczenie rozmowy z Argentyńczykiem przeprowadzonej w dniu jego prezentacji w barwach Realu Madryt.

Franco Mastantuono. (fot. Getty Images)
Dziś obchodzisz 18. urodziny i świętujesz je prezentacją jako nowy zawodnik Realu Madryt.
Tak, jestem naprawdę bardzo szczęśliwy. Nie mogłem się doczekać tego dnia i cieszę się nim razem z wami, z rodziną. Myślę, że to bardzo wyjątkowy dzień, który na zawsze pozostanie w mojej pamięci.
O to właśnie chciałem cię zapytać. Jak przeżywasz ten dzień, dzień twojej prezentacji? Byłeś poddenerwowany, kiedy się obudziłeś? Oglądałeś prezentacje innych kolegów?
Tak, to jasne, to jasne. Byłem bardzo zdenerwowany, ale też chciałem móc się tym cieszyć. Nie chciałem, żeby to było dla mnie ciężarem, ale radością dla mnie, dla mojej rodziny. Nie lubię za bardzo przemawiać, ale wiedziałem, że wszystko, co miałem powiedzieć, płynęło z serca i było mi nieco łatwiej.
Jak to mówisz, to mam w głowie twoją prezentację i twoją przemowę… To niebywałe. Masz 18 lat i dajesz taką przemowę, bez czytania. Widziałem, że jesteś niesamowicie spokojny. Przygotowywałeś się do tego?
Nie, przemyślałem kilka rzeczy, ale nie, naprawdę nie. Jak ci powiedziałem, chodziło mi bardziej o podziękowanie tym wszystkim, którzy sprawili, że to stało się możliwe. To słowa, które wyszły z mojego serca i sądzę, że to najpiękniejsze i najbardziej prawdziwe, co mogłem tam powiedzieć. Szczęśliwie wyszło mniej więcej dobrze i jestem zadowolony.
Wyszło bardzo dobrze, to na pewno. Chciałbym cię zapytać… Jesteś piłkarzem, który w bardzo, bardzo młodym wieku miał wiele ofert z różnych klubów. Dlaczego zdecydowałeś się na Real Madryt?
Myślę, że to nie wymaga wielkiego wytłumaczenia. Sądzę, że Real Madryt jest największym klubem na świecie. Zawsze marzyłem o grze dla tego klubu, w tej białej koszulce. To było marzenie od dziecka. Również ludzie, którzy pomogli mi podjąć decyzję, ludzie, którzy mnie przyjęli, ludzie, którzy się ze mną kontaktowali, kiedy byłem w Argentynie… To naprawdę też mocno wpłynęło na podjęcie tej decyzji.
O to właśnie miałem cię teraz zapytać. Jak czuje się 17-letni chłopak, kiedy dzwonią do niego i mówią mu: „Real Madryt chce cię sprowadzić”?
Niewiarygodne, niewiarygodne…
Co robiłeś w tym momencie? Z kim przebywałeś? Opowiedz mi trochę o tym, jak to było.
Pamiętam, że zadzwonił do mnie mój agent. Teraz nie pamiętam zbyt dobrze, gdzie byłem. Nie wiem, czy wracałem na trening z przyjacielem z River… Cóż, nie wiem, to było niewiarygodne. Jestem bardzo prostą osobą, pochodzę z Azul, które jest bardzo małym miastem w prowincji Buenos Aires, gdzie grałem w piłkę z moimi przyjaciółmi. Kiedy przychodzi coś tak wielkiego, to naprawdę robi to na mnie wrażenie. Na początku w to nie wierzyłem, sądziłem, że to niemożliwe, ale później, kiedy to stało się oficjalne… Cóż, dla mnie to spełnienie marzeń. Myślę, że wszyscy moi bliscy będą się tym ogromnie cieszyć. To też jest dzięki nim, bo bez nich to nie byłoby możliwe. Nic samo nie przychodzi i jestem bardzo wdzięczny, ale staram się podchodzić do tego spokojnie i bardzo się tym cieszyć.
Przez Real przewinęło się wielu zawodników, legend argentyńskiego futbolu, piłkarzy z Argentyny. Co znaczy dla ciebie pójście w ich ślady?
To niewiarygodne, niewiarygodne. Byli… tu... Ostatnio El Fideo, Pipita Higuaín… I wielu więcej Argentyńczyków, którzy przeszli przez historię tego klubu. To zawsze piękne, kiedy oglądasz Argentyńczyka w Europie, a szczególnie w Realu Madryt. Kiedy dorastałem, to widziałem, jak grali. To było niewiarygodne. Dziś przyszła kolej na mnie i jestem bardzo szczęśliwy.
Jesteś bardzo młodym zawodnikiem. Chciałbym wiedzieć, jakie jest twoje pierwsze wspomnienie związane z Realem Madryt?
Cóż, już o tym mówiłem [na prezentacji – dop. red.]. Myślę, że Ligi Mistrzów, te trzy Ligi Mistrzów, które wygrywali pod rząd. Widziałem tę epokę Realu Madryt, w której wygrał 6 tytułów Ligi Mistrzów w 11 lat, co było niewiarygodne. Przyglądałem się temu bardzo uważnie, ponieważ jestem fanem futbolu. To są moje wspomnienia, że jest koniec sezonu i Real podnosi puchar Ligi Mistrzów. Myślę, że to są moje pierwsze wspomnienia.
I teraz jesteś tu, w Realu Madryt. Niewiarygodne. Teraz chciałbym cię zapytać o kilka spraw bardziej osobistych, ponieważ widzę, że jesteś piłkarzem, który wytatuował sobie kilka szczególnych momentów. Gdybyś jutro miał możliwość wytatuowania sobie czegoś związanego z Realem Madryt, to co by to było?
To jasne, bardzo chciałbym puchar Ligi Mistrzów. Chciałbym go zdobyć i wtedy zrobić sobie tatuaż. Tak naprawdę nie myślę o robieniu sobie kolejnych, ale to jasne, że tatuaż pucharu Ligi Mistrzów byłby czymś niewiarygodnym.
Jesteś piłkarzem, który ma swoje zwyczaje przed meczami? Jesteś przesądny czy raczej nie przykuwasz do tego uwagi?
Nie, nie przykuwam do tego uwagi. Przed meczami staram się być spokojny, słucham mojej muzyki, noc przed rozmawiam z kolegami o tym, jaki to może być mecz, to mi pomaga. Nic więcej. Nie jestem cabulero [przesądny], jak to się określa w Argentynie, ale mam swoje zwyczaje, by być bardziej spokojny.
Na koniec chciałbym, abyś popatrzył w tę kamerę i przekazał wiadomość do kibiców Realu Madryt.
Madridistas, mówi do was Franco. Jestem bardzo szczęśliwy, że tutaj jestem, bardzo wyczekiwałem tego dnia. To wymarzony dzień dla mnie, dla mojej rodziny, że mogę założyć na siebie tę tak piękną koszulkę. Chcę, żebyście wiedzieli, że będę oddawał życie w każdy meczu, będę oddawał życie za tę koszulkę. Mam nadzieję, że razem z drużyną będziemy mogli sięgnąć po wiele tytułów, co wypełni was i również nas wielką radością
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze