Wszystkiego najlepszego, Fran!
Dziś swoje 26. urodziny obchodzi Fran García. Życzymy z tej okazji Hiszpanowi dalszej regularnej gry, która przyczyni się do konsekwentnego spełniania marzeń w białej koszulce.

Fran García. (fot. Getty Images)
Od lat powtarza się, że w Realu Madryt najtrudniej mają wychowankowie. Nie brakuje osób, które twierdzą wręcz, że gracze ze szkółki są traktowani niesprawiedliwie. Nie nam oceniać, ile w tym prawdy. Pewne jest natomiast to, że znalezienie się w pierwszym zespole Królewskich jest czymś, co udaje się jedynie wybrańcom. Franowi Garcíi się to udało i to właśnie jako wychowankowi.
Powrót Frana do Realu dwa lata temu wydawał się ruchem ze wszech miar rozsądnym i sensownym. W trakcie pobytu w Rayo, dokąd sprzedano go z opcją odkupu w lipcu 2021 roku, García szybko zyskał sobie miano jednego z najbardziej przebojowych lewych obrońców La Ligi. W ekipie nastawionej na dynamiczną i ofensywną grę lewy obrońca otrzymał wszelkie narzędzia, by pokazać szerszej publiczności pełnię swoich możliwości.
Jego potencjał okazał się na tyle duży, że Królewscy w końcu postanowili sprowadzić go z powrotem. Fran w oczach działaczy dysponował wszelkimi argumentami ku temu, by zostać dublerem niestabilnego zdrowotnie Ferlanda Mendy'ego. I choć koniec końców to Francuz miał niepodważalne miejsce w składzie w kluczowych momentach sezonu, to jednak oba sezony w wykonaniu Garcíi należy ocenić raczej pozytywnie. Nawet jeśli nie błyszczał on może tak, jak w Rayo Vallecano (o co też było łatwiej niż na tle zawodników Królewskich), to jednak przez całą kampanię dzielnie utrzymywał się na powierzchni, zaliczał regularne występy i nie schodził poniżej przyzwoitego poziomu. Dość wspomnieć, że wychodził on w podstawowym składzie w 13 ostatnich oficjalnych spotkaniach.
Indywidualny dorobek Frana to na ten moment 86 meczów, dwa gole i 12 asyst. Z Los Blancos sięgnął po mistrzostwo i Superpuchar Hiszpanii oraz Ligę Mistrzów. W coraz bardziej wielokulturowej kadrze 26-latek jest też istotnym ogniwem podtrzymującym hiszpańską tożsamość zespołu. Zwłaszcza po odejściu wcześniej Nacho i Joselu, a teraz Lucasa ten pierwiastek lokalnej przynależności jest niezwykle cenny.
Temat przyszłości Frana był grzany przez media przez bardzo długi czas. Najpierw przez długie miesiące mówiono o transferze Alphonso Daviesa, później zaś na afiszu pojawił się Álvaro Carreras, po którego Real rzeczywiście sięgnął. García zdawał się jednak nic sobie z tego nie robić, a jego jedyną odpowiedzią jest wyłącznie ciężka praca i pogoń za marzeniem o triumfowaniu w klubie swojego życia. To właśnie ta determinacja doprowadziła go do momentu, w którym rzeczywiście ma ku temu szansę. I oby zapał ten nie gasł w nim nigdy.
Wszystkiego najlepszego, Fran!
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze