Advertisement
Menu
/ as.com

Camavinga wystawia Xabiego na próbę

Klub oczekuje, że Xabi Alonso przywróci Eduardo Camavindze dawny blask. Hiszpan docenia uniwersalność 22-latka, który chce wrócić na najwyższy poziom po niezbyt udanym sezonie.

Foto: Camavinga wystawia Xabiego na próbę
Eduardo Camavinga. (fot. Getty Images)

Eduardo Camavinga bardzo wcześnie rozpoczął przygodę w profesjonalnym futbolu. Już w wieku 17 lat był podstawowym zawodnikiem Stade Rennais, interesowały się nim największe kluby Europy, a Didier Deschamps powoływał go do seniorskiej reprezentacji Francji, przypomina dziennik AS. Właśnie latego Real Madryt zdecydował się zapłacić za niego 45 milionów euro. Raporty, jakimi dysponował klub, napawały optymizmem. Chodziło o fizyczny fenomen, wysoką jakość i wyjątkową dojrzałość, którą zapewniała mu dobrze funkcjonująca rodzina. 

Kiedy Real się nim zainteresował, we Francji już nazywano go „następcą Pogby”. Już wtedy Eduardo miał na koncie rekord, ponieważ był najmłodszym zawodnikiem z rocznika 2002, który zadebiutował w jednej z pięciu czołowych lig Europy. W starciu z Angers miał 16 lat, 5 miesięcy i 21 dni. Real pozyskał zawodnika uniwersalnego, który pod wodzą Juliena Stéphana w Stade Rennais potrafił grać zarówno jako „ósemka” w formacji 4-3-3, jak i jako klasyczny środkowy pomocnik w ustawieniu 4-4-2. 

Jak dodaje AS, tak właśnie postrzega go Xabi Alonso – jako uniwersalnego dżokera. Z powodu kontuzji, która wykluczyła Francuza z udziału w Klubowych Mistrzostwach Świata, nowy trener jeszcze nie miał okazji ocenić go na boisku. Hiszpański szkoleniowiec już jednak postawił sobie za cel przywrócenie Eduardo blasku, z jakim przychodził na Santiago Bernabéu. Blasku, który lekko przygasł w ciągu czterech lat gry w białej koszulce. Niestety Eduardo z sezonu na sezon notował regres, a jego wartość rynkowa spadła do 60 milionów euro. Obecnie więc warty jest dokładnie tyle, ile w momencie transferu w 2021 roku. Dla porównania, w połowie 2024 roku jego wartość sięgała aż 100 milionów.

Camavinga ma być „szwajcarskim scyzorykiem” Xabiego Alonso, dodaje dziennik. Najczęściej będzie grać jako „ósemka” (w 4-3-3) lub obok Tchouaméniego, tworząc z nim duet pivotów (w 4-4-2). Nie można jednak zapominać, że jego wszechstronność pozwala też na lewej obronie. Sprawdza się również jako jedyny defensywny pomocnik. 

Nowy szkoleniowiec Realu zapoznał się z liczbami, które świadczą o wszechstronności Francuza. Wszechstronności rozwijanej przez Carlo Ancelottiego, który jednak nigdy nie postawił na niego na 100%. Po części mogły o tym zadecydować liczne kontuzje, które przerwały rozwój 22-latka, zwłaszcza w minionym sezonie. Cztery urazy, w tym dość poważna kontuzja kolana, wykluczyły go z aż 33 z 68 meczów kampanii, ale klub nie myśli o jego sprzedaży. Zarówno działacze, jak i Xabi Alonso są zgodni: mając Camavingę, Tchouaméniego, Valverde, Ceballosa, Bellinghama i Gülera, środek pola jest zabezpieczony i dodatkowe transfery nie wchodzą w grę. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!