AS: Real obserwuje sytuację Rodriego
Po wydaniu 178 milionów na Huijsena, Trenta, Carrerasa i Mastantuono podpisanie umowy z następcą Kroosa jest kolejnym celem klubu. Zdobywca Złotej Piłki jest świetną opcją.

Rodri ze Złotą Piłką. (fot. Getty Images)
Marco Ruiz z dziennika AS stwierdza, że po podpisaniu kontraktów z Trentem, Carrerasem, Huijsenem i Mastantuono, kadra Realu jest uważana za dobrą przy braku jakichkolwiek odejść (Alaba, Rodrygo...), które mogą nastąpić. Od teraz priorytetowym celem jest ściągnięcie zawodnika, który wypełni lukę po Kroosie. Kogoś, to będzie dyrygentem tej orkiestry. Kogoś takiego jak Rodri, a może i samego Rodriego.
Real ma możliwości finansowe, aby pozwolić sobie na kolejny duży transfer tego lata. Tym bardziej, jeśli odejdzie Rodrygo, co dałoby klubowej kasie od 80 do 100 milionów euro w gotówce. Problem polega na tym, że po przeszukaniu rynku klub nie znalazł żadnego zawodnika z wystarczającą renomą do bycia graczem wyjściowego składu Realu Madryt. Uwagę Królewskich zwróciło trzech pomocników: Barella (Inter), Enzo Fernández (Chelsea) i Mac Allister (Liverpool). Jednak wszyscy oni mają długoterminowe kontrakty i są kluczowi dla swoich drużyn, co praktycznie uniemożliwia ich wyciągnięcie. Poza tym kwota transferu każdego z nich byłaby trzycyfrowa, może z wyjątkiem Barelli.
AS podaje, że wobec tego Real uważnie obserwuje sytuację Rodriego, który powrócił do gry pod koniec ubiegłego sezonu po doznaniu poważnej kontuzji kolana, przez którą pauzował dziewięć miesięcy. Zagrał w przedostatniej kolejce Premier League, a następnie na Klubowym Mundialu.
Rodri jest realną opcją dla Los Blancos, ponieważ jego kontrakt wygasa w 2027 roku i nie został jeszcze przedłużony. W wieku 29 lat (tym samym, w którym na przykład Zidane przybył do Realu) Hiszpan wciąż ma przed sobą najlepsze lata swojej kariery. Wszystko zależy jednak od formy, jaką będzie prezentował po tej poważnej kontuzji.
Jeśli do przyszłego lata kontrakt z Rodrim nie zostanie przedłużony, pomocnik będzie musiał decydować w sprawie swojej przyszłości. A Manchester City byłby zobligowany do jego sprzedaży za rozsądną cenę. Wszystko po to, aby uniemożliwić zawodnikowi wykonanie manewru, który stał się tak modny w ostatnich latach. Czekania na koniec umowy, by odejść do innego klubu i przy okazji zgarnąć za to pokaźną premię za podpisanie kontraktu. Real oczywiście bacznie obserwuje sytuację.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze