Advertisement
Menu
/ as.com

Piłkarze Realu wrócą do pracy 4 sierpnia

Jeśli pierwsza kolejka nie zostanie przełożona, Xabi Alonso będzie miał zaledwie 15-dniową pretemporadę. To oznacza, że zawodnicy będą mieli ponad trzy tygodnie wakacji.

Foto: Piłkarze Realu wrócą do pracy 4 sierpnia
Xabi Alonso i Thibaut Courtois. (fot. Getty Images)

Pretemporada w 15 dni, chyba że La Liga ustąpi. Tyle czasu będzie miał Xabi Alonso na przygotowanie do ligowego debiutu. Klub jeszcze nie potwierdził tych informacji, ale według Asa terminy są już ustalone: drużyna wznowi treningi 4 sierpnia. Nie będzie tourneé, ponieważ nie ma na to czasu. Wszystko odbędzie się w Valdebebas, i to pod presją czasu. Pierwszy mecz zaplanowano na 19 sierpnia. Nie będzie więc zalecanych trzech tygodni okresu przygotowawczego, w czym AS upatruje pewnych kłopotów.

Królewscy nie mogą wrócić do pracy przed 1 sierpnia. Zabrania im tego umowa zbiorowa, która stanowi, że gracze muszą mieć minimum trzy tygodnie nieprzerwanego urlopu. Licznik uruchomił się 9 lipca, w dniu meczu z Paris Saint-Germain. Po meczu każdy może robić to, co chce. Łącznie piłkarze będą więc mieć 25 dni nieprzerwanego urlopu. Umowa dotrzymana.

Gdzie jest problem?
Trzy tygodnie okresu przygotowawczego to nie norma, lecz zalecenie. To niepisane prawo, które zazwyczaj jest szanowane przez wszystkich. AS uważa, że tym razem przeciwko temu sprzeciwiła się La Liga. Real Madryt i Osasuna zgadzają się na przełożenie pierwszej kolejki na 29 października, a w Pampelunie widzą w tym element koleżeństwa i zdrowej rywalizacji. Dziś poszkodowany może być Real Madryt, ale jutro może trafić na ciebie. Z tego założenia wychodzą na El Sadar i opowiadają się za przełożeniem meczu tak jak AFE (Stowarzyszenie Hiszpańskich Piłkarzy) i RFEF (federacja).

Od majowego porozumienia…
Dochodzimy tu do sedna sprawy: w maju uzgodniono, że trzy tygodnie okresu przygotowawczego będą przestrzegane. Nastąpiło to po kontakcie ze wszystkimi stronami (La Liga, RFEF i AFE) i daniu słowa Koke i Carvajalowi, uczestnikom Klubowego Mundialu, by byli spokojni, że te terminy zostaną dotrzymane. W rzeczywistości minimum to zazwyczaj 4-5 tygodni, ale sami zawodnicy akceptują, ze względu na tak zwaną złożoność kalendarza, że tym razem to będą tylko trzy tygodnie. Jako absolutne minimum. AFE to akceptuje, RFEF również jest za. I co dzieje się potem? La Liga przeszła od tamtego spotkania – gdzie niczego nie podpisano, była to ustna umowa – do zasady „co innego mówię, co innego robię”. I zaprzecza udziałowi w takim pakcie: twierdzi, że dwa tygodnie okresu przygotowawczego są wystarczające.

…do postawienia na swoim
Javier Tebas przekazał dwa tygodnie temu Realowi, że zgodnie z przepisami, nie widzi przyczyn uzasadniających przełożenie meczu. Podkreślał, że ani Ligue 1 nie rozważała przełożenia pierwszego meczu PSG, ani Premier League meczu Chelsea, a przecież jedni i drudzy byli w Stanach Zjednoczonych do ostatniego meczu. Regulaminowo nie ma żadnego punktu, który by stanowił, że zawodnicy muszą mieć te trzy tygodnie pretemporady, szanując urlopy, co do których nie ma żadnej możliwości polemiki czy walki. I Tebas stanowczo stawia na swoim, łamiąc dżentelmeńską umowę, która została osiągnięta na majowym spotkaniu, a raczej – jak wskazuje AS – zaprzeczając, że jakakolwiek umowa została zawarta.

Więcej oliwy do ognia
La Liga nie rozumie Realu Madryt: jeśli tak bardzo klubowi zależy na dłuższym okresie przygotowawczym, dlaczego wraca do pracy 4 sierpnia, a nie 1 sierpnia? 1 sierpnia piłkarze mogli wznowić treningi i przepis zostałby spełniony; trzy tygodnie urlopu z rzędu. Przyznanie zawodnikom 25 dni zamiast 21 to decyzja klubu. W Valdebebas słychać, że po pierwsze, był to wyczerpujący sezon i zawodnicy zasługują na solidny odpoczynek. A po drugie, że liczenie odpoczynku od momentu powrotu zawodników do domów (9 lipca byli w USA), a nie od końcowego gwizdka sędziego… to minimum. W każdym razie, to tylko dolewa oliwy do ognia.

I co teraz?
Real Madryt czeka na decyzję, ponieważ już wiadomo, że La Liga nie ustąpi. Gdy sprawa się zaostrzyła, wszystko zostało przekazane Jedynemu Sędziemu Rozgrywek (należącemu do RFEF), który ma władzę nadrzędną nad La Ligą. 11 lipca dał stronom trzy dni na złożenie odwołań. AFE uznało, że zagrożone jest zdrowie zawodników i ze to wszystko nie jest wyłącznie kaprysem. Jedyny Sędzia musi zbadać sprawę i podjąć decyzję, czy przełożenie jest uzasadnione, czy nie. A jego orzeczenie musi zostać wykonane. Ponieważ RFEF jest za przełożeniem, najbardziej prawdopodobne jest, że jego werdykt również będzie na korzyść Realu, ale… trzeba poczekać. W samej federacji też nie brakuje przecież ruchów nie do przewidzenia.

Proponowana data to 29 października (środa), ale nie wyklucza się 27 sierpnia (środa). Real Madryt i Osasuna są za przełożeniem tak jak prawie wszyscy… z wyjątkiem Tebasa. W przypadku przełożenia pierwszego meczu, Xabi Alonso będzie mieć 20 dni okresu przygotowawczego (mecz 2. kolejki zaplanowano na 24 sierpnia w Oviedo). To prawie trzy tygodnie, które… prawie spełniają plan minimum. Ale jeśli nie dojdzie do przełożenia, Real Madryt będzie miał 15 dni pretemporady. Dwa tygodnie z kawałkiem po 25 dniach wakacji. Data powrotu została już ustalona: to 4 sierpnia – pierwszy dzień Carrerasa i drugi pierwszy dzień Xabiego Alonso.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!