AS: Liverpool wycenił Konaté
Liverpool odkrył karty: życzy sobie 50 milionów euro, jeśli ktoś chce ściągnąć Francuza w tym okienku. The Reds są gotowi go sprzedać, ale Konaté twierdzi, że poszedłby tylko do Realu Madryt. Królewscy mogą zaoferować za niego 20-25 milionów.

Ibrahima Konaté. (fot. Getty Images)
Sergio López z dziennika AS podaje, że ktokolwiek chce Konaté tego lata, będzie musiał zapłacić 50 milionów euro. Liverpool odmawia oddania Francuza. Może to utopia, blef, samooszukiwanie się. Ale właśnie to przekazuje na 14 lipca. Jego głównym problemem jest to, że ma wszystko przeciwko sobie: Ibrahima odmawia przedłużenia kontraktu wygasającego w 2026 roku i powiedział, że jeśli miałby odejść tego lata, to tylko do Realu Madryt. Można powiedzieć, że wynik może być tylko jeden. Ale Liverpool nie waha się w pokazaniu pokerowej twarzy: tego lata 50 milionów euro lub zostaje.
Liverpool jest skłonny sprzedać stopera... ale jeśli zawodnik zgodziłby się odejść tylko do jednego zespołu, operacja jest uproszczona do maksimum. Sprzedać go do Realu Madryt lub zaryzykować utratę go za darmo w 2026 roku. Na dzień dzisiejszy nie ma nic innego, gdzie leży problem? Królewscy rozważają zaoferowanie jedynie 20-25 milionów euro. Mówią: „Bierz albo spadaj, Liverpool”. Tak to w tej chwili wygląda. Wszystko wskazuje więc na to, że Francuz trafi do Madrytu w 2026 roku za darmo.
To jest plan A Realu. Jeśli to nazwisko pojawiło się teraz na tapecie, to ze względu na możliwość wywarcia presji, aby ściągnąć go za dobrą cenę. Ale nie będzie dużych wydatków. Bez szaleństwa. Real Madryt uważa, że ma przewagę: piłkarz chce przyjść, a jeśli The Reds nie zaakceptują jego 20-25 milionów euro, musi po prostu poczekać dwanaście miesięcy. To Liverpool musi czuć presję. Nikt inny. I czuje.
AS twierdzi, że na Anfield również nie wykluczają pozostania defensora. Klub jest odważny, pomimo ryzyka. Ma plan, by zaakceptować fakt, że zawodnik wchodzi w ostatni rok kontraktu i przekonać go w trakcie sezonu. Podobnie było na przykład z Van Dijkiem. Albo z Salahem: w listopadzie był jedną nogą poza klubem... a w kwietniu odnowił kontrakt. Czasami ludzie dają się przekonać. Ale ceną jest podjęcie ryzyka. Są głosy popierające tę drogę. Ale są też tacy, którzy mają poczucie deja vu w związku z Trentem. „To się znowu dzieje”, myślą. Zawodnik nie przedłuża kontraktu i odchodzi za darmo.
Tym razem drzwi dla niego otwierają się szerzej. Ale nie szeroko. Idealnym scenariuszem dla Liverpoolu byłoby złożenie oferty w wysokości 50 milionów euro lub więcej. Ale gdy tylko zawodnik zakomunikował, że chce tylko Realu... a Real nie zaproponuje więcej niż 25 milionów euro, zaczyna się labirynt. Konaté stawia sprawę jasno: już dwukrotnie odmówił przedłużenia kontraktu. Na dzień dzisiejszy nawet nie rozważa przedłużenia umowy. Ci, którzy chcą, aby został i opamiętał się, proszą o coś, co wydaje się prawie niemożliwe.
Krótko mówiąc, są tylko dwie drogi. Zaakceptować te 20-25 milionów euro od Realu Madryt teraz... lub zaryzykować, aby go przekonać, gdy wszystkie znaki wskazują na to, że nie da rady. The Reds mają obecnie tylko trzech stoperów: Van Dijka (4,437 minut w tym sezonie), Konaté (3,372 minut) i Joe Gomeza (874 minut). Tylko trzech. Ponieważ Quansah (1,290 minut) właśnie odszedł do Bayeru Leverkusen. Jeśli stracą Konaté tego lata, zostanie dwóch. A Joe Gomez był w tym sezonie kontuzjowany przez 137 dni.
Konaté to środkowy, prawonożny i wysoki na 194 cm stoper. Gigant. Ma 26 lat i jest reprezentantem Francji (19 oficjalnych meczów). Dorastał w Paryżu, grając w młodzieżowej akademii Paris FC. W wieku 15 lat trafił do Sochaux, z którym zadebiutował w drugiej lidze. I od razu zabłysnął. Tak bardzo, że skauci RB Lipsk podpisali z nim kontrakt w 2017 roku, kiedy skończył 18 lat. To wtedy świat zaczął go poznawać. I Liverpool, który zapłacił jego klauzulę w 2021 roku (około 41,5 mln euro), biorąc pod uwagę plagę kontuzji w obronie (Van Dijk, Joe Gomez, Matip...). Na Anfield grał... aż do teraz.
Jest gigantem i ścianą. Bardzo solidnym, intensywnym stoperem. Jego słabe strony: brakuje mu trochę szybkości i wyczucia. Ma jednak zadatki na Galactico. I jest jedna rzecz, która bardzo podoba się Realowi: w Lipsku grał w systemie z trójką stoperów. Czuje się bardzo komfortowo w roli najbardziej centralnego środkowego obrońcy. W schemacie Xabiego Alonso grałby z Militão po prawej stronie i Huijsenem po lewej (chyba że Tchouaméni zostałby „trzecim środkowym obrońcą”). Tak wyglądają średnioterminowe plany. Może krótkoterminowe. Jeśli ma grać w czwórce, jest prawym środkowym obrońcą. Kompatybilny z Huijsenem.
AS zauważa, że problem w tym, że gdyby Konaté przybył tego lata, mielibyśmy w Realu nadmiar środkowych obrońców: Huijsena, Konaté, Militao, Rüdigera, Alabę i Asencio. Sześciu to dużo. Operacja została zaplanowana na 2026 rok, ponieważ wtedy kończą się kontrakty Alaby i Rüdigera. A plan renowacji kadry mógłby być kontynuowany bardziej płynnie. Ale czasami nie ma czasu. A jeśli może przybyć teraz za 20-25 milionów euro, Królewscy by go ściągnęli. Jeśli nie, poczekają do następnego lata. Konaté podoba się Los Blancos Liverpool prosi o 50 milionów euro. Pomimo odmowy zawodnika i wiedzy, że myśli o Realu, to jest jego cena. Być może jest blefem, samooszukiwaniem się. Ale tak wygląda stan na 14 lipca.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze