MARCA: Real chce uciąć problem ego w drużynie – planuje rozmowy z wybranymi piłkarzami

Mecz z PSG udowodnił, że Real Madryt wciąż zmaga się z poważnymi problemami. Po raz kolejny pojawiły się gesty świadczące o tym, że niektórzy piłkarze nie potrafią grać zespołowo. Ego bierze górę w każdej sytuacji, zwłaszcza gdy robi się nerwowo i wynik nie układa się po myśli drużyny. Władze klubu doskonale zdają sobie z tego sprawę i są gotowe położyć temu kres. W najbliższych dniach planują rozmowy z wybranymi zawodnikami, by jasno określić, czego oczekują, czego szukają i jaki jest ich poziom zaangażowania. Sprawa jest postawiona jasno – albo wszyscy pracują dla drużyny, albo będą szukane inne rozwiązania. Okno transferowe jest otwarte do początku września, więc czasu na działania nie brakuje, opisuje José Félix Díaz na łamach dziennika MARCA.

Gdy tylko sytuacja na boisku zaczęła się komplikować, z drużyny zniknęła solidarność. Pojawiły się pretensje, wymowne gesty i grymasy, za którymi szedł brak zaangażowania. Nie dotyczyło to wszystkich, ale wielu. Od momentu straty gola po błędzie Asencio, Real Madryt przestał funkcjonować jako zespół.

Szczególnie niepokojąca jest forma Viníciusa, który jest cieniem zawodnika z poprzednich sezonów. Nie jest jedyny, ale to na nim skupia się uwaga. Klub chce szczerej rozmowy i zrozumienia, co dzieje się w jego głowie. W przypadku Rodrygo wszystko już jest jasne – trwają poszukiwania nowego klubu. Xabi Alonso wyraźnie zakomunikował swoje stanowisko, ale to Vinícius musi się otworzyć i powiedzieć, co naprawdę się dzieje. To, co zostało wcześniej ustalone – w tym zbliżające się przedłużenie kontraktu – ma teraz drugorzędne znaczenie. Napastnik sprawia złe wrażenie. Dobre przygotowanie w codziennej pracy nie przekłada się na mecze z wymagającymi rywalami. Trenerzy oczekują jednego – by szczerze powiedział, czego chce i jak widzi swoją przyszłość. Na tym etapie niczego się nie wyklucza, podkreśla José Félix Díaz.

Zaniepokojenie budzi również postawa Mbappé. Xabi Alonso jasno komunikuje, że wszyscy – bez wyjątku – muszą pracować w defensywie, biegać i walczyć. Tymczasem w starciu z PSG to się nie wydarzyło. Francuz nie miał szczęścia na tym turnieju, a przeciwko byłemu klubowi było widać, że nie jest w optymalnej formie. Szczególnie martwiła jednak jego bierność w grze obronnej.

Francuz i Brazylijczyk są liderami ofensywy, ale jeśli każdy będzie działał na własną rękę, drużyna się rozsypie. Nie chodzi tu o niekompatybilność piłkarską, lecz o brak współpracy z partnerami. Tego właśnie zabrakło przeciwko zespołowi Luisa Enrique.

Pretensje nie zakończyły się wraz z końcem meczu. Od momentu, gdy Real przegrywał, mowa ciała zawodników pokazywała, że problem jest wciąż żywy. Klub dał Xabiemu Alonso pełne wsparcie w podejmowaniu decyzji. Szkoleniowiec zdiagnozował problem i wie, że trzeba go rozwiązać. Czas jeszcze jest. Nie wskazuje konkretnych nazwisk, jak choćby Viníciusa – mówi o postawach. To dokładnie ta sama diagnoza, którą wcześniej stawiał Carlo Ancelotti, podsumowuje dziennikarz Marki.