Atak na pociąg pełen pieniędzy
Królewscy zgromadzili już 54,83 miliona euro z tytułu premii, a przed nimi faza finałowa, która może niemal potroić te wpływy

Gonzalo García. (fot. Getty Images)
Finanse Realu Madryt mają się świetnie – zarówno pod względem sportowym, jak i ekonomicznym – a duży wpływ na to może mieć udział Królewskich w Klubowym Mundialu. Poza prestiżem, jaki niósłby ze sobą tytuł pierwszego mistrza w nowym turnieju organizowanym przez FIFA, byłaby to także okazja do osłodzenia skomplikowanego sezonu. Ale to, co w tym wszystkim naprawdę się zgadza, to bilans finansowy – Real przystępuje do decydującej fazy z zamiarem wskoczenia do pędzącego pociągu pieniędzy, opisuje dziennik MARCA.
Wpływy wygenerowane przez drużynę Xabiego Alonso rozkładają się następująco: 31,46 miliona euro za sam udział w turnieju, do których doliczyć należy 3,7 miliona za zwycięstwa nad Pachucą i Salzburgiem oraz 0,9 miliona za remis z Al-Hilal w fazie grupowej. Kolejne premie to 6,95 miliona za awans do 1/8 finału (przeciwko Juventusowi) oraz 12,16 miliona za ćwierćfinał z Borussią Dortmund. Do tego dochodzi 1,85 miliona za wygraną z włoską drużyną. W sumie daje to już około 55 milionów euro, które trafiły do klubowej kasy… a to może być dopiero początek znacznie większego zastrzyku gotówki, zwraca uwagę MARCA.
Żaden inny klub nie może zarobić tyle co Real Madryt
Jeśli zespół Xabiego Alonso awansuje dalej, wyeliminuje Borussię Dortmund i sięgnie po tytuł mistrza pierwszego Klubowego Mundialu w nowej formule, może zakończyć turniej z przychodami sięgającymi łącznie około 140 milionów euro. Dla porównania: gdy Real zdobył swój 15. Puchar Europy w finale na Wembley, także przeciwko Borussii, zarobił na tym 141 milionów euro (wliczając udział w podziale zysków z transmisji telewizyjnych między kraje) – tak wynika z raportu finansowego UEFA za sezon 2023/24.
W ten sposób Klubowy Mundial staje się dla Realu Madryt nie tylko wyzwaniem sportowym, ale i wyjątkową szansą na wzmocnienie pozycji finansowej – i tak już jednej z najmocniejszych w światowym futbolu. Ambicja Królewskich jest jasna: dalej zdobywać trofea i jednocześnie budować potęgę finansową, by utrzymać dominację na globalnej scenie. Tak czy inaczej, Real już teraz jest klubem, który zarobił najwięcej w całym turnieju. Po awansie do ćwierćfinału i odpadnięciu Manchesteru City żaden z pozostałych uczestników nie ma szans osiągnąć takich przychodów jak Los Blancos w przypadku zdobycia tytułu, podsumowuje MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze