Znakomita reakcja Xabiego Alonso podczas przerw na wodę
Bask reorganizuje ustawienie drużyny po analizie taktyki rywali w pierwszych trzydziestu minutach meczu.

Xabi Alonso. (fot. Getty Images)
Przerwy na uzupełnienie płynów stały się dla Xabiego Alonso kluczowym narzędziem podczas Klubowego Mundialu. To już nie tylko moment na ochłodzenie – baskijski trener wykorzystuje je jako przestrzeń taktyczną, by skorygować kurs drużyny, gdy coś nie działa jak należy. W każdym meczu zaplanowano dwa takie „czasy” w związku z wysokimi temperaturami, a Xabi nie traci ani chwili – zatrzymuje impet rywala, diagnozuje, co nie funkcjonuje, i natychmiast wdraża poprawki. Real Madryt często dociera do okolic 30. minuty z wynikiem wciąż otwartym, a niekiedy nawet niekorzystnym. I właśnie wtedy wkracza on ze swoją doskonałą intuicją. – Nie powiem, że trzy gole padły, bo ćwiczyliśmy wejścia pomocników w pole karne, ale tak – mówiliśmy o tym podczas przerwy na wodę – podkreśla trener.
Xabi Alonso i jego „pilot do gry”
W starciach z dobrze ustawionymi zespołami, groźnymi w kontrataku, Królewscy miewali chwile chaosu. Ale właśnie wtedy, gdy zespół się zacina, pojawia się Xabi. Przerwa zamienia się w coś w rodzaju mini odprawy. Kartka w ręku, rozmowy z zawodnikami, zmiany ustawienia, korekty szczegółów, reorganizacja bloków. Przestawia wszystko, aż znajdzie właściwą kombinację. Albo – jak napisał niedawno Roberto Palomar na łamach dziennika MARCA – Xabi Alonso trzyma w ręku pada od PlayStation i podczas pauzy naciska dokładnie te przyciski, które trzeba.
Efekty są widoczne gołym okiem. W każdym meczu turnieju drużyna prezentowała się lepiej po pierwszej przerwie. I to nie tylko pod względem gry – również na tablicy wyników. Z Saudyjczykami Gonzalo trafił do siatki w 34. minucie, zaledwie cztery minuty po wznowieniu gry. Przeciwko Pachuce Bellingham zdobył bramkę tuż po zakończeniu instruktażu Xabiego – w 35. minucie. W obu przypadkach zmiana była wyraźna: z drużyny zepchniętej do defensywy Real przejął kontrolę. Przeciwko Salzburgowi było podobnie – przerwę ustalono na 35. minutę, a pięć minut później Vinícius zdobył gola po kapitalnej akcji. Tylko w spotkaniu z Juventusem przerwa nie przyniosła gola… ale pomogła zespołowi się obudzić, podkreśla MARCA.
Magiczna kartka Xabiego Alonso
Xabi Alonso nie czeka do przerwy. Działa wcześniej. Wychwytuje, co nie gra, koryguje na bieżąco i wdraża rozwiązania, które natychmiast przynoszą efekt. Ta z pozoru nieistotna pauza na wodę stała się dla niego punktem zwrotnym. To kolejny dowód jego niezwykłej umiejętności czytania gry i szybkiego reagowania. Może to zasługa tego, że jako zawodnik kontrolował środek pola jak mało kto. Teraz tę wyjątkową wizję wykorzystuje z ławki – zauważa chaos szybciej niż inni. Kieruje wszystkim. Koryguje ustawienie Viníciusa, wydobywa maksymalne korzyści z uniwersalności Tchouaméniego, ustawia na nowo pomocników… robi wszystko, by odmienić oblicze drużyny, zwraca uwagę MARCA.
Podczas gdy jedni zawodnicy sięgają po bidony, a inni patrzą w niebo, próbując złapać oddech, trener analizuje notatki na swojej magicznej kartce, podchodzi do piłkarzy jeden po drugim i przeprowadza reorganizację. To nie są ogólne wskazówki – to precyzyjna interwencja. Zmiany pozycji, korekty pressingu, drobne poprawki w planie gry. Niewielkie detale, które potrafią przechylić szalę zwycięstwa. Xabi doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Gdy coś nie działa – reaguje natychmiast. Co najważniejsze, nie boi się złamać pierwotnego scenariusza, podsumowuje MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze