Davide Ancelotti: To normalne, że 44-letni Xabi Alonso jest aktywniejszy od 65-letniego Carlo
Davide Ancelotti udzielił wywiadu dziennikowi MARCA. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi byłego drugiego trenera Realu Madryt i obecnie asystenta Carlo Ancelottiego w reprezentacji Brazylii z tej rozmowy.

Davide Ancelotti żegnający się z Bernabéu. (fot. Getty Images)
– Nie czuję nostalgii, oglądając Klubowy Mundial. Cieszę się obecnym momentem i nie odczuwam nostalgii. Gdy patrzę za siebie, czuję jedynie szczęście i wielką dumę. Na początku sezonu oczywiście pracowaliśmy nad tym turniejem, bo nasz kontrakt wygasał w 2026 roku, po Klubowym Mundialu. Jednak przez to, jak wszystko się potoczyło, uważam, że to był najlepszy sposób, by to zakończyć. Również z powodu hołdu na Santiago Bernabéu po meczu z Sociedadem. To coś, co trzeba docenić, bo takie pożegnanie w Realu Madryt jest bardzo trudne. Dla mnie to będzie niemożliwe do zapomnienia. Myślę, że dla mojego ojca także. Obaj się wypłakaliśmy, ja może nawet więcej niż on.
– Mam ambicję, by któregoś dnia zostać pierwszym trenerem. Widzę to jasno, bo to mój cel na moją karierę. Pod koniec sezonu dostałem szansę na dalszą pracę z ojcem w reprezentacji Brazylii i poprosiłem o trochę czasu na namysł oraz porozmawianie z pewnymi klubami. Miałem jakąś okazję, ale na końcu bez wchodzenia w szczegóły najlepszą opcją było dla mnie zaakceptowanie tego wyzwania z mundialem w 2026 roku i zrobienie tego z reprezentacją 200 milionów osób. [Czyli temat jest zawieszony do 2026 roku?] Nie myślę dzisiaj o lipcu 2026 roku, a o codzienności. Kiedy przyjdzie jakaś oferta, ocenię ją i porozmawiamy. Nie mogę dzisiaj powiedzieć, co zrobię przez ten rok.
– Jeśli Carlo wygra mundial, będzie najlepszym trenerem w historii? Dla mnie oczywiście, że tak, nie mam wątpliwości. Jednak nie jestem tu bezstronny. Więcej, ja powiem, że dla mnie on jest najlepszy w historii nawet bez mundialu.
– Jaki będę jako trener bez wsparcia Carlo? Ojciec wpoił mi bycie elastycznym, dostosowywanie się, posiadanie różnych pomysłów i sposób na wygrywanie. Ważne jest, by drużyna potrafiła zarządzać różnymi fazami gry. Przy tym każdy ma swoje preferencje, a ja skłaniam się ku futbolowi trochę bardziej wertykalnemu i odważnemu. Jeśli miałbym podsumować swój zamysł na futbol, powiedziałbym, że ważna jest umiejętność robienia wielu rzeczy na bardzo wysokim poziomie. Dzisiaj w najlepszej formie jest PSG, które potrafi wiele rzeczy: utrzymać piłkę, być wertykalne, wysoko naciskać, bronić w polu karnym... Jeśli obejrzysz ich meczu w Liverpoolu w 1/8 finału, pokazali wielką umiejętność obrony w nisko ustawionym bloku. Dzisiaj w futbolu musisz potrafić robić wszystko.
– Częściej zgadzałem się czy nie zgadzałem z Carlo? W 100% nie zgadzałem. Inaczej: na pewno więcej razy się nie zgadzaliśmy. Uważam, że tego oczekuje się ode mnie jako asystenta i że on też tego potrzebuje. Powiedzmy, że to główna charakterystyka wszystkich jego asystentów, bo on jest bardzo doświadczonym trenerem z wieloma przekonaniami, przez co potrzebuje otoczenia, które go podważa. Być może ja w wieku 35 lat na starcie kariery potrzebuje otoczenia, które bardziej mnie wesprze w pomysłach. On odwrotnie, potrzebuje ludzi, którzy nie będą się zawsze z nim zgadzać. Oczywiście to wszystko na podstawie szacunku i z wiedzą, że ostateczna decyzja zawsze należała i będzie należeć do niego.
– Czy boli mnie, że mówi się, iż teraz z Xabim piłkarzem biegają i pracują? Nie, to mnie nie boli. To jest nowość i to zawsze tak wygląda. Ten entuzjazm i cała ta atmosfera jest normalna na początku. To też normalne, że docenia się to, co robi. Mnie to w ogóle nie przeszkadza. Każdy ma swój sposób pracy. Xabi ma, jeśli się nie mylę, 44 lata i na boisku jest dużo aktywniejszy. To normalne, prawda? Mój ojciec ma 65 lat i już nie jest tak aktywny na boisku, ale ma sztab, który mu pomaga. Każdy ma swój sposób trenowania. Nie ma jednego sposobu pracy ani jednego sposobu na wygrywanie.
– Co zawiodło w ostatnim sezonie? To był bardzo trudny sezon z niespodziewanymi problemami z powodu kontuzji. Kontuzja Daniego [Carvajala] była ciężka. To podstawowy piłkarz, nawet ponad meczami, dzięki swojej konkurencyjności każdego dnia na treningach. Kontuzja Militão też zmniejszyła nam środki w obronie. A potem, jak opowiadał ojciec, w sezonie nie udało nam się uzyskać tego stałego poziomu, który pozwoliłby nam utrzymać się w czołówce z Barceloną, która pokazała bardzo wysoki poziom i ma swoje zasługi.
– Kroos zostawił tak wielką dziurę? Absolutnie tak. Pustka, jaką zostawił Kroos, była tak wielka, jak te, które swego czasu zostawiali Sergio Ramos, Cristiano czy Casemiro. Toni jest niepowtarzalnym zawodnikiem w historii Realu Madryt i historii futbolu. Powiedziałbym, że to piłkarz, którego bardzo trudno znaleźć. Odejście Toniego było wielką stratą, ale wszyscy wiedzieli, że odchodzi, a w jego miejsce przyszedł najlepszy piłkarz na świecie pod względem talentu. Nie ma żadnego żalu względem poprzedniego sezonu, naprawdę. Dla mnie to wszystko było jak film, to był sen.
– Najlepszy moment? Jeśli ma wybrać jeden, to mecz z PSG. Trzeci gol Benzemy z PSG, który przyszedł z ich rozpoczęcia od środka. A najgorszy? Myślę, że przegrany 0:4 Klasyk z Barceloną w pierwszym sezonie przeciwko Xaviemu na Bernabéu.
– Myślę, że z czasem bardziej doceni się to, co osiągnęliśmy. Poziom wymagań Realu sprawia, że wszystko wydaje się normalne.
– Mam marzenie poprowadzenia Realu, tak. Kto go nie ma? Kiedy pytasz o to wszystkich, którzy grali i pracowali w Realu, to istnieje u nich to marzenie. Marzeniem Xabiego też był zapewne powrót do trenowania w Realu Madryt. Jego jak wielu innych.
– Jaki jest Vinícius na boisku i poza nim? Mamy szczęście, że możemy dalej z nim pracować. To piłkarz, który zaliczył ogromny rozwój. Trzeba spojrzeć na jego ewolucję od przyjścia do dzisiaj: była imponująca. Uważam, że to osoba z bardzo dobrym sercem. To świetny chłopak, bardzo poważny pracownik i nie ma w nim złej woli. To chłopak, który grzeje się w meczach, bo pewnie tego potrzebuje, jak wielu sportowców na jego poziomie. To część psot tej gry. Nie jest w tym pierwszy ani nie będzie ostatni. On jest świadomy swoich słabości i potrzebuje otoczenia, które będzie go wspierać. Na pewno nie potrzebuje otoczenia, które będzie go besztać ani zrzucać na niego winę za wszystko. Ja powiem to, że Vinícius na boisku nie jest Viníciusem spoza boiska: poza nim jest osobą z dobrym sercem.
– Trudno było zarządzać Mbappé? Zarządzanie piłkarzami z talentem ngidy nie było problemem. Mój ojciec zawsze dobrze zarządzał takimi sytuacjami. Mbappé to bardzo kochana osoba, bardzo łatwa do współżycia i bardzo łatwa do trenowania. Więc jeśli mnie pytasz, to powiem, że nie i że na poziomie zarządzania nie mieliśmy żadnego problemu.
– Mówiono, że Real trenuje Davide, a nie Carlo? [śmiech] Absolutnie zaprzeczam. Dzisiaj można rzucić jakiekolwiek hasło...
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze