Juventus nie miał cierpliwości do Huijsena
Skaut Juve wypatrzył go w Maladze, a po przyjściu stoper nawet błyszczał na San Siro, ale ostatecznie zespół z Turynu z niego zrezygnował.

Dean Huijsen. (fot. Getty Images)
Carlos Forjanes z dziennika AS pisze, że Dean Huijsen miał być spadkobiercą chwalebnej spuścizny Barzagliego i Bonucciego w Turynie, a nawet Paolo Montero i Igora Tudora, obecnego trenerem Juventusu, ale teraz wydaje się, że jego przeznaczeniem jest pisanie historii w Realu Madryt.
Juve nigdy w niego nie wierzyło. Chociaż skaut Bianconerich zadał sobie wiele trudu, aby sprowadzić go do Turynu, a nawet zażądał od trenera Allegriego miejsca dla 17-latka w kadrze pierwszego zespołu. Nie powiedziało im też zbyt wiele to, że Mourinho poprosił Romę o jego wypożyczenie. Stara Dama wolała szybko spieniężyć stopera, a ten w ciągu zaledwie roku zadebiutował w reprezentacji Hiszpanii, pomnożył swoją cenę przez cztery (z 15,2 mln euro zapłaconych przez Bournemouth do 58 mln euro Realu) i dołączył do innego czołowego klubu Europy.
AS stwierdza, że był to rażący błąd, nad którym wciąż ubolewa się w potężnym, choć ostatnio słabnącym, turyńskim klubie. „To była bardzo pochopna sprzedaż, bardzo szybka i moim zdaniem niezbyt mądra”, wyjaśnia Gianluca Oddenino, dziennikarz La Stampy. „Dean ma talent, było to od razu jasne, ale w tamtym czasie Juventus musiał zarabiać pieniądze i dlatego popełnił błąd”. To będzie cios dla Juve, gdy jutro zmierzy się z nim w Miami w koszulce Realu („Nie mówią tego z oczywistych powodów, ale żałują, że sprzedali go za tak niską cenę”), ale jeszcze większy dla fanów Bianconerich, jak stwierdza Oddenino. „Jest wielki żal, ponieważ w tym roku Huijsen zrobiłby różnicę i ponieważ w klubie są świadomi, że jest talentem z pewną i wielką przyszłością...”.
Przyszłość, którą zaczęto budować dzięki bystremu oku Matteo Tognozziego. Skaut Juventusu udał się do Granady i zakochał się w grze Huijsena dla Málagi. Chłopak miał 15 lat, a więc nie miał profesjonalnego kontraktu, i choć jego ojciec Donny pojawił się nawet w Valdebebas, ponieważ dzwonił do niego Real, upór Tognozziego zwyciężył. Ale po podpisaniu kontraktu Juve nie odważyło się w pełni postawić na nastolatka. Podczas gdy wielki przyjaciel Huijsena, turecki Kenan Yildiz, zyskał sławę.
W wieku 18 lat Huijsen miał udać się na roczne wypożyczenie do Frosinone, ale to Roma ostatecznie zapłaciła 650 tysięcy euro za jego wypożyczenie i tam, choć nie był podstawowym graczem, mawiano, że ma w sobie to coś.
AS zauważa, że latem 2024 roku wydawało się, że nadejdzie czas Huijsena w Juve. Po powrocie obiecano mu grę, ale z dnia na dzień został sprzedany do Bournemouth Iraoli. „Nie chciałem odchodzić”, przyznał Huijsen w rozmowie z La Gazzetta dello Sport. „Ale zarząd i Thiago Motta powiedzieli mi, że muszą na mnie zarobić”. Pośpiech ten drogo kosztował...
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze