Ostatni dzwonek Alaby – Real szuka wyjścia, on myśli o 2026
Real wolałby, żeby Austriak odszedł, ale jego wysokie wynagrodzenie to poważna przeszkoda. Jest piątym wyborem na środku obrony i ryzykuje udział w Mundialu 2026, jeśli zostanie… a niemal nie gra.

David Alaba. (fot. Getty Images)
Sytuacja Davida Alaby w Realu Madryt utknęła w martwym punkcie – tym bardziej teraz, gdy stało się jasne, że nie zagra na Klubowym Mundialu. Na dobrą sprawę Austriak nie rywalizował na najwyższym poziomie od ponad roku. Jego kontrakt obowiązuje do 2026 roku, jak dotąd nie został przedłużony i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. Seria kontuzji – obecnie zerwanie mięśnia płaszczkowatego w lewej nodze – brak gry i duża konkurencja na pozycji środkowego obrońcy stawiają go w trudnym położeniu. A na horyzoncie znajduje się turniej, którego były gracz Bayernu z pewnością nie chce przegapić: Mundial 2026 w USA, Kanadzie i Meksyku, opisuje dziennik AS.
W wieku 33 lat Alaba doskonale zdaje sobie sprawę, że przyszłoroczne mistrzostwa świata mogą być jego ostatnią wielką imprezą z reprezentacją Austrii. Jest jej kapitanem, symbolem, zawodnikiem oddanym i niemal pewnym uczestnikiem turnieju, który może mieć decydujące znaczenie także dla jego przyszłości. Okoliczności mu sprzyjają: jego drużyna zajmuje drugie miejsce w grupie H, mimo że rozegrała tylko dwa mecze (inni mają już cztery). Oba spotkania wygrała, a w grupie znajdują się na papierze słabsi rywale (Rumunia, Bośnia, Cypr i San Marino), więc bardzo prawdopodobne, że Alaba pojedzie do Ameryki Północnej za rok, zauważa AS.
Dla zawodnika może to być idealne okno wystawowe, by znaleźć nowy klub. Ma jeszcze rok kontraktu z Realem, a klub zamierza go dotrzymać – mimo że oznacza to wypłatę 12,5 miliona euro netto rocznie. Oczywiście w Valdebebas chcieliby znaleźć mu nowe miejsce już tego lata, ale zdają sobie sprawę, jak trudno będzie przekonać jakikolwiek klub do przejęcia tak wysokiego wynagrodzenia, zwłaszcza że Alaba był poza grą przez ponad rok, a zerwanie więzadła krzyżowego przedniego doprowadziło do komplikacji z kolanem.
Sezon 2024/25 był dla niego całkowicie stracony – rozegrał zaledwie 599 minut, rozdzielonych pomiędzy La Ligę (316), Ligę Mistrzów (175) i Puchar Króla (108). Kiedy już wracał do zdrowia, doznał zerwania łąkotki przyśrodkowej w tym samym kolanie, w którym wcześniej zerwał więzadło. Gdy wydawało się, że jest na ostatniej prostej powrotu, znów się potknął – tym razem przez uraz mięśnia płaszczkowatego. Po tygodniach prób i wysiłków, by załapać się choć na kilka minut podczas Klubowego Mundialu, musi się pożegnać. Dla niego sezon dobiegł końca, stwierdza AS.
Od 24 kwietnia nie pojawił się już na boisku. Rehabilitacja kolana postępowała powoli – lekarze szacowali przerwę na sześć do ośmiu tygodni. Z przybyciem Xabiego Alonso, trenera, który zna go jeszcze z czasów wspólnej gry w Bayernie u Guardioli, Alaba może liczyć na szczerą rozmowę. Bask od początku pracy w Realu słynie z tego, że rozmawia wprost ze wszystkimi zawodnikami.
Piąty stoper
Na ten moment Alaba jest piątą opcją na środku obrony. Wyprzedzają go Rüdiger, Militão, Huijsen i Asencio. Te dwa ostatnie nazwiska mają duże znaczenie – za pierwszego Real zapłacił 60 milionów euro, a drugi właśnie przedłużył kontrakt do 2031 roku. To jasne inwestycje w przyszłość. Dodatkowo klub pokłada wielkie nadzieje w młodym Joanie Martínezie, który w poprzednim sezonie nie zagrał z powodu zerwania więzadła, ale w przyszłej kampanii ma już zbierać minuty w pierwszym zespole, podkreśla AS.
Jeśli Alaba zdecyduje się pozostać i wypełnić kontrakt, będzie musiał liczyć się z tym, że może to zagrozić jego udziałowi w Mundialu 2026. Niekoniecznie oznacza to całkowite wykluczenie – to w końcu postać instytucjonalna w Austrii, a już podczas ostatniego EURO dołączył tymczasowo do sztabu szkoleniowego. Niemniej jednak kolejny sezon bez gry z pewnością nie pomoże mu w utrzymaniu ważnej roli w kadrze. Dla Realu jego odejście nie byłoby problemem – obecnie Austriak generuje bowiem koszt brutto rzędu 25 milionów euro rocznie, nieproporcjonalny do obecnej i spodziewanej w przyszłości formy sportowej. Piłka jest teraz po stronie Alaby. To on musi podjąć decyzję: zostać i zaryzykować Mundial, czy poszukać nowego klubu, w czym Real chętnie mu pomoże, podsumowuje AS.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze