Poznajmy się lepiej
Świętej pamięci Franciszek Smuda stwierdził niegdyś, że jest w stanie poznać dobrego piłkarza po tym, jak wchodzi po schodach. Choć Franz miewał wybitną intuicję, to jednak cały mechanizm nie działa chyba w ten sposób.

Dean Huijsen. (fot. Getty Images)
Pierwsze wrażenie jest niezwykle istotne, bo robi się je tylko raz. Czasami nawet ułamek sekundy potrafi zbudować bardzo złożone wyobrażenie na temat kogoś lub czegoś. Zawsze będziemy lepiej postrzegać na wejściu osobę zadbaną, ładnie pachnącą, niegarbiącą się, mającą błysk w oku i spontanicznie rzucającą jakieś ciekawe przemyślenie lub zabawny tekst. Dobrym pierwszym wrażeniem można niejednokrotnie bardzo dużo wygrać, nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Medal ma jednak zawsze dwie strony, ponieważ wciąż może być ono po prostu mylne lub celowo zmanipulowane. Cały czas mówimy przecież o czymś, co z natury musi być wyjątkowo powierzchowne. Czy minuta, godzina lub nawet cały dzień to czas wystarczający, by przeczytać czyjąś duszę od deski do deski? Czy możemy mieć pewność, że wpływu na korzystne lub niekorzystne pierwsze wrażenie nie miały jakieś czynniki zewnętrzne?
Naszym zdaniem nie i właśnie dlatego będziemy się upierać, że – uwaga kontrowersja – Xabi Alonso przynajmniej jeszcze na jakiś czas powinien pozostać na stanowisku.
Jakkolwiek patrzeć, ci, którzy uważali, że po przejęciu zespołu przez Baska wszystko będzie z miejsca hulać, jak w najlepiej naoliwionej maszynie, musieli się srogo rozczarować. Sami jednak są sobie winni, bo wychodzenie z podobnego założenia nie świadczy o niczym innym, niż zwyczajnej naiwności. Tak naprawdę to, jakie wrażenie zrobi Real Madryt w swoim pierwszym meczu pod wodzą nowego trenera, nie było w żaden sposób wiążące. Oczywiście, że fajniej byłoby zobaczyć ładną i skuteczną grę od samego startu, ale i ona nie byłaby na tym etapie projektu wyznacznikiem czegokolwiek.
Pierwsze wrażenie pozostawione przez „nowy” Real Madryt nie było korzystne, a remis z przeciwnikiem z Arabii Saudyjskiej w pierwszej chwili nie brzmi zbyt chlubnie. Nasza optyka być może uległaby jednak choć częściowej zmianie, gdybyśmy zaufali legendarnemu Transfermarktowi. Jeśli bowiem weźmiemy pod uwagę szacowaną wycenę kadry Al-Hilal (158 milionów euro), okazałoby się, że w zestawieniu jej z ekipami z La Ligi, plasowałaby się ona w górnej połowie stawki, między Valencią (207) i Sevillą (151). Nawet jeśli ktoś stwierdzi, że pieniądze nie grają, to jednak będziemy się mimo wszystko upierać, że składu wartego ponad 150 milionów euro nie da się skompletować zgrają piłkarskich dyletantów.
Cokolwiek uważać o przebiegu potyczki z Saudyjczykami, na całe szczęście to nie Tinder, gdzie często w mechaniczny sposób w ciągu ułamka sekundy podejmuje się decyzje, czy ktoś się do czegokolwiek nadaje. Czy tego chcemy, czy też nie, będziemy zmuszeni poznać Real Madryt Xabiego Alonso bardzo dogłębnie i w wielu sytuacjach, jakich dziś nawet nie jesteśmy w stanie przewidzieć.
Równie trudno określić też, jakie wrażenie pozostawią po sobie Królewscy w starciu z Pachucą, choć tym razem trzeba jasno powiedzieć, że przydałoby się już wygrać. W przeciwieństwie do konfrontacji z Al-Hilal, gdzie mimo wszystko występują w znacznej mierze piłkarze rozpoznawani w Europie, tym razem przyjdzie nam się wkomponować w ten bardziej egzotyczny krajobraz Klubowych Mistrzostw Świata. Dziś zmierzymy się bowiem z drużyną, która udział w turnieju wywalczyła sobie triumfem w Lidze Mistrzów CONCACAF w 2024 roku.
Warte odnotowania jest również to, że zagramy w oficjalnym meczu z tym samym zespołem z innego kontynentu w przeciągu nieco ponad pół roku, co jest sytuacją jak dotąd w zasadzie niespotykaną. Pachuca była przecież naszym rywalem w potyczce o Puchar Interkontynentalny – 18 grudnia 2024 roku wygraliśmy z nią 3:0. Tak oto w starciu pozbawionym głębszej historii Królewscy sięgnęli po jedyne trofeum w tym sezonie, a tercet złożony z Viniciusa, Rodrygo i Mbappé zaliczył jeden z trzech meczów, w którym całej trójce udało wpisać się na listę strzelców.
Nawet jeśli dziś w teorii czeka nas o wiele łatwiejsze spotkanie niż przed kilkoma dniami, a zwycięstwo jest absolutnym obowiązkiem, to jednak wciąż musimy uważać na to, czego powinniśmy tak naprawdę na tym etapie wymagać od drużyny pod kątem stylu i automatyzmów. Gdybyście natomiast cały czas wątpili w to, ile warte jest w futbolu pierwsze wrażenie, możecie zapytać, co sądzi o tym Pepa Guardiolę, zwłaszcza w odniesieniu do meczów z Wisłą Kraków i Realem Murcia w 2008 roku.
* * *
Mecze Klubowego Mundialu można obstawiać w FORTUNA, w której z kodem KODVIPA możesz otrzymać przy rejestracji bonus nawet do 345 złotych.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem. Grać mogą tylko osoby pełnoletnie 18+.
Wszystkie mecze Klubowego Mundialu można oglądać za darmo po zalogowaniu się na stronę DAZN. Więcej szczegółów tutaj.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze