Advertisement
Menu
/ as.com

„Florentino powiedział, że bardzo podobał mu się mój styl gry”

Elías Montiel był gwiazdą Pucharu Interkontynentalnego. Po finale z Realem wrócił do domu z Brązową Piłką, ale też pochwałą od prezesa Królewskich. W niedzielę ponownie stanie naprzeciw Los Blancos. Dziennik AS przeprowadził rozmowę z 19-letnim zawodnikiem Pachuki.

Foto: „Florentino powiedział, że bardzo podobał mu się mój styl gry”
Elías Montiel, Vinícius i Fede Valverde po finale Pucharu Interkontynentalnego. (fot. Getty Images)

Rozumiem, że rozmawiamy i widzimy się na Klubowym Mundialu, bo twoja matka zrobiła wszystko, abyś mógł trafić do Pachuki, gdy byłeś dzieckiem...
Tak, kiedy zostałem zapisany, nie było możliwości dostania zakwaterowania od klubu, więc musiałem przyjeżdżać z mojego domu w Tula,  oddalonego 115 kilometrów i półtorej godziny drogi. Jeździłem na treningi po szkole. Moja mama bardzo się do tego przyczyniła.

W wieku 15 lat doznałeś pubalgii, która wykluczyła cię z gry na siedem miesięcy. Czy kiedykolwiek myślał o rzuceniu futbolu?
To była próba, na którą wystawia cię życie.... W tamtym czasie nie byłem na to w 100% przygotowany psychicznie. Wsparcie mojej rodziny i klubu było kluczowe, ale kiedy nie odczuwasz poprawy, a nawet ulgi w bólu... tak, jest wiele rzeczy, które chodzą ci po głowie. Nie mogłem nawet głośno mówić, krzyczeć czy kichać.... Kiedy chciałem wstać, musiałem robić to bokiem.... To były cztery lub pięć miesięcy bólu i niemożności wejścia na boisko. To sprawia, że wątpisz w wiele rzeczy. Ale dzięki Bogu, choć nie stało się to szybko, minęło i teraz o wiele bardziej cieszę się tym, co robię. 

Dwa lata później wywalczyłeś sobie miejsce w składzie Pachuki i masz je do dziś. Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. 
Jestem świadomy tej drastycznej zmiany. Zawsze powtarzam, że Boże wyczucie czasu jest najlepsze, po burzy przychodzi tęcza, a teraz jestem na Klubowym Mundialu. 

Cofnijmy się trochę. Podam ci datę: 18 grudnia 2024 roku.
Tak

To był finał Pucharu Interkontynentalnego i choć Pachuca przegrała 0:3 z Realem Madryt, przywiozłeś do domu Brązową Piłkę...
To coś, czego wciąż w pełni sobie nie uświadomiłem, ale tak, wspominanie tego jest bardzo miłe. Być otoczonym przez gwiazdy i dotrzeć do finału? Zaskoczyliśmy wiele osób na tym turnieju.

Słyszałem, że Florentino Pérez skomplementował cię po finale?
Tak, podczas ceremonii zszedłem z podium i przeszedłem tam, gdzie znajdowali się dyrektorzy i ważni ludzie z Kataru. Kiedy przechodziłem, przywitałem się z Florentino, ale on mnie zatrzymał, złapał za rękę, a ja byłem bardzo zaskoczony, nie wiedziałem, jak się zachować (śmiech). Powiedział mi, że rozmawiał o mnie z kilkoma swoimi przyjaciółmi, którzy dobrze się o mnie wypowiadali i że podobał mu się mój styl gry... Że to, co mu o mnie powiedzieli, nie było kłamstwem (śmiech). Powiedział mi, żebym dalej grał w ten sposób, wkładał w to serce i się rozwijał. Podziękowałem mu za te słowa. 

Mimo to twoim marzeniem jest zagranie dla Manchesteru City.
Tak, to także bardzo duży klub i od dziecka podobał mi się sposób, w jaki grają jego zawodnicy. Byłbym bardzo podekscytowany możliwością gry w Premier League.

Dla tych, którzy nie zwracali na ciebie uwagi, jak Florentino w Pucharze Interkontynentalnym.... Jak gra Elías Montiel?
Zawsze bardzo lubiłem Iniestę. Jego sposób patrzenia na futbol i inteligencję. A obecnie Pedri i Vitinha są tymi, na których obserwuję najbardziej, są graczami, od których staram się kopiować pewne rzeczy, aby poszerzyć swój arsenał zagrań. 

Ty dopiero zaczynasz karierę, a jutro zagrasz Modriciem, który żegna się z Realem.
To niesamowite móc grać z tymi zawodnikami, to światowe legendy, to daje ogromną motywację. To gracze, których jako dziecko miałeś w FIFIE. 

Czy spotkałeś się już na boisku z Sergio Ramosem i jaki był jego wpływ na ligę meksykańską?
Niestety nie. Rozmawiałem o nim z kolegami. Pierwszy mecz z Monterrey graliśmy, gdy go jeszcze nie było, a teraz w końcowej fazie sezonu był kontuzjowany. Jego przyjście było dużym wydarzeniem, podobnie jak transfer Jamesa Rodrigueza. Oni są gwiazdami światowego formatu. Ludzie śledzą ich i częściej oglądają naszą ligę. Ich przybycie dało dużo dobrego. 

Twój kolega z drużyny Salomón Rondón powiedział dla dziennika AS, że widzicie siebie wychodzących z grupy. Czy nadal jesteście przekonani, że tak będzie?
Jesteśmy wzmocnioną drużyną i staliśmy się jeszcze bardziej zjednoczeni. Obawiamy się teraz braku awansy znacznie bardziej niż wcześniej, ale jesteśmy przekonani, iż możemy go wywalczyć. 

Zobaczymy cię wkrótce w Europie, prawda?
Tak, to mój cel i chcę spełnić swoje marzenie. Nie wiem, czy stanie się to tego lata, czy zimą, ale transfer do Europy to mój cel. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!